michal wisniewski michal wisniewski
78
BLOG

Strach pod krzyżem

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 4

Zasadniczym przeznaczeniem stracha na wróble jest straszenie wróbli. A także innych uciążliwych ptaszków. Ogólnie i w skrócie - strach ma odstraszać. Ma się wyróżniać wyglądem i najlepiej - jak przy okazji przymocuje mu się jakiś wiatraczek - dzięki czemu dodatkowo wydawać będzie nasz strach dźwięki. Ostatnio - m.in w związku ze sztucznie rozdmuchaną awanturą w jednym wrocławskim liceum - co miało bezpośredni związek z orzeczeniem pewnego sądu wiele emocji wzbudziły dyskusje poświęcone religii i symbolice krzyża. Tymczasem zupełnie niespodziewanie, przynajmniej tutaj na salonie 24 pojawił się też ów strach. Stracha zresztą nikt nie stawiał, bo strach wparadował raźno z własnej woli i ustawił sie dokładnie pod owym krzyżem - którego chyba miał zamiar dzielnie bronić.

Problem stracha polega niestety na tym, że zamiast tego symbolicznego krzyża bronić - skutecznie płoszy spod niego wszystkich. No, może nie wszystkich. Na pewno nie zdeklarowanych zwolenników i radykałów, obok których jest juz tylko ściana. Być może strach właśnie tego chciał - aby dokonać podziału - czyli "my" - jedyni sprawiedliwi i "oni" - cała nieradykalna reszta. Radykałowie bardzo lubią taką sytuację - pozwala im odczuwać pewien komfort "wyjątkowości". Są oni (czyli radykałowie) posiadaczami tajemnej wiedzy, która wyróżnia ich spoza reszty społeczeństwa - zbyt zaślepionego różnego rodzaju propagandą, aby dostrzec proste prawdy "radykalów".

Na tej zasadzie działają zresztą sekty. Czlowiekowi dziś często ciężko przyzwyczaić się do świadomości, że jest tylko jednym z wielu ludzi żyjących w społeczeństwie. A jako że każdy lubi czuć się wyjątkowy - poczucie "wyjątkowości" u radykała rośnie - z każdym dniem musi bowiem udowadniać sobie iż jakiś element różni jego - i określone wąskie grono od wszystkich wokoło. Dla racjonalnie myślącego człowieka naturalna wydaje sie potrzeba przekonania innych do swojej racji.

Radykał taki postępuje w inny sposób. Jego wręcz interesuje zawężenie grona "wyjątkowych" - czym mniejsze grono - tym większa wyjątkowość. Wielu dziś np często nie rozumie fenomenu różnego rodzaju marginalnych sekt. Jak to? Jak oni mogą wierzyć w różnego rodzaju brednie - jeśli jest ich kilkudziesieciu a ludzkość liczy sobie ponad 6 miliardów ludzi. Tymczasem właśnie świadomość bycia "wybrańcem" dla radykała może być czynnikiem podbudowującym stanowczość jego poglądów.

Strachem, który stanął pod owym symbolicznym krzyżem jest rzecz jasna Tomasz Terlikowski. Co ciekawe - wielu sądzi - iż odrzuca ich "misyjność" Terlikowskiego. Nic bardziej mylnego. Terlikowski straszy dokładnie tym czym na przeciwległym biegunie straszą Magdalena Środa i np "Fakty i Mity".

Mnie osobiście ani ziębi ani grzeje w co wierzy Tomasz Terlikowski, co wydaje mu się jako radykalnemu katolikowi grzechem a co nie. Każdy kościół i religia może sobie dowolnie formułować zasady które obowiązują wyznawców. Każdy zaś ma wolną wolę - czy do grona wyznawców danej religii chce sie zaliczać czy nie. Dopóki ze swoimi tezami nie zaczyna wlazić na cudze podwórka.

Tomasz Terlikowski jednak nikogo nie nawraca. Nikogo nie przekonuje do określonych prawd wiary i określonej wizji Boga. Nie jest więc przykładem zaczepiającego czlowieka "misjonarza" z Biblią w dłoni.

Tomasz Terlikowski  próbuje czegoś zupełnie innego - narzucić innym swoje wzorce obyczajowości. Pod tym względem nie różni się niczym od radykalnych lewaków - podobnie jak on próbujących uszczęśliwić na siłe ludzkość. Zdanie samej ludzkości nie ma żadnego znaczenia w tym momencie - tak samo radykalny lewak jak i Tomasz Terlikowski wiedzą najlepiej co jest dobre dla bliźniego.

I tak jak komuniści kiedyś pędzali kobiety na traktory a rolników do PGR-ów, tak redaktorowi Terlikowskiemu marzy sie schowanie ludziom wszystkich gumek na świecie. Bo przecież mu do głowy nie przyjdzie, że kogoś mogą bawić zupełnie inne rzeczy niz jego. Ze ktos moze nie ma ochoty mieć dziecka albo może uwielbiać baraszkować z tą samą płcią. Zgroza, piekło i szatan!!! I już pędzący z płonącym krzyżem w fajnym białym prześcieradle naciągniętym na głowę Tomasz Terlikowski.

Tomasz Terlikowski jest idealnym przykładem drzemiącej w wielu ludziach chęci podporządkowania swoim poglądom - które są najzupełniej przyziemne i z Bogiem ani religią nie maja niczego wspólnego - reszty ludzkości.

Pociechą jest fakt, że ta ludzkość będzie miała się bardzo dobrze i będzie naprawdę szczęśliwa - dopóki ani redaktor Terlikowski ani Magdalena Środa nie uzyskają możliwości narzucenia komukolwiek swoich fantazji i wyobrażeń.

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka