Nad Budapesztem zaobserwowano dziś dwa szpiegowskie samoloty typu Gulfstream-V, należące do IASF. IASF - czyli Zroa Ha'Avir VeHaHalala po naszemu "Izraelskie Siły Powietrzne i Kosmiczne" . Oba samoloty były podobno (tak podaje prasa izraelska) naszpikowane aparaturą elektroniczną i nasłuchową. Oba samoloty przeleciały też nad Turcją Bułgarią i Rumunią, zanim doleciały na Węgry. W tym samym czasie, gdy nad budapesztańskim niebem fruwały sobie samoloty z Gwiazdą Dawida w tajemniczych okolicznościach został zabity niezidentyfikowany Syryjczyk, podróżujący z czarną walizeczką. Zabójca oczywiście walizeczkę zabrał.
Na paru portalach ukazała się informacja, iż może być to powtórka z Dubaju, gdzie Mossad dokonał eliminacji arabskiego handlarza bronią i terrorysty. To oczywiście absurdalne porównanie - gdyż jeśli Syryjczyka zastrzelił Mossad - akcja była skoordynowana z wywiadem lokalnym i uzyskała co najmniej węgierską aporabatę.
Na węgierskich blogach można już podziwiać niecodzienne zdjęcia Gulfstreamów nad węgierskim niebem - zainteresowanych zapraszam tutaj - legiero.blog.hu/2010/03/18/uttoro_ustokosok_a_magyar_legterben
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka