michal wisniewski michal wisniewski
108
BLOG

Z lewicą - nie warto rozmawiać

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 8

Wielokrotnie - rozmawiając z osobami o poglądach lewicowych natknąłem się na dośc banalne zdanie "czy uważasz, że ktoś o odmiennych poglądach jest gorszy" ("nie zasługuje na rozmowę?"). Nie będę komentował tekstu Rafała Ziemkiewicza - cieszę się jednak, że znów jest w formie po chwilowym emocjonalnym zrywie  w sprawie Śniadka (no cóż, ale jako że jestem tylko Platformersem, nie będę PiS-owi sugerował kandydatów). W skrócie warto tylko nadminienić - że Ziemkiewicz zwraca uwagę na sprawę "patriotyzmu" w związku z emocjami, jakie wyzwoliła śmierć Prezydenta http://www.rp.pl/artykul/465048_Ziemkiewicz__Kampania__w_cieniu_pogardy.html. "Molestowani cierpieniem" dziennikarze GW, którym zamiast jakiegoś festiwalu sztuki nowoczesnej zaserwowano biało-czerwone flagi, Grzegorz Miecugow w przerażeniu patrzący na "demona polskiego patriotyzmu".

FYM - z którym raczej średnio się zgadzam i którego rzadko czytam - w związku z poruszanymi przez niego na okrągło tematami historycznymi, które dla mojego pokolenia nie są już warte codziennego rozpatrywania (no tak - moje pokolenie i do tego "warszawka" to dla wielu sympatyków PiS zupełnie inny świat).

Tym razem jednak jednak nie mogę zgodzic się z FYM w zupełnie innej kategorii - "Oczywiście nie ma powodu, by ludzi nieczujących się Polakami i w istocie niebędących nimi, w jakikolwiek sposób piętnować – niech sobie kultywują swoje tradycje, niech pielęgnują obyczaje, które są im bliskie, niech nawet tworzą dzieła sztuki w takim języku, jaki jest im najbliższy."

Jest powód aby piętnować. Jest absolutny powód, aby w każdy możliwy sposób mówić im "nie". Tak samo jak mówię nie akwizytorowi który próbuje mi coś wcisnąć, tak samo jak mówię "nie" świadkom Jehowy dobijającym się do moich drzwi.Tak samo jak pokaże drzwi każdemu - kto spróbuje mi mówić jak mam urządzić mój dom.

Lewica często operuje sloganem "warto rozmawiać" - "warto nas wysłuchać". Nie. Nie warto ani rozmawiać ani wysłuchać. Bo konflikt istnieje już w najgłebszej podstawie wartości. Bo konflikt istnieje tam - gdzie nie ma pola do rozmów. Bo lewica (ideologiczna) sama podejmuje działania i używa retoryki piętnowania wszystkich - których poglądy uznaje za te bliskie wartościom kojarzonym z patriotyzmem. Bo lewica wreszcie tych wartości nienawidziła od dziesiątków lat - zaczynając od KPP, przechodząc przez europejską lewicę Żiżka i Satre'a, na obecnych ideologach lewicy kończąc.

To podział, który nie ma żadnego związku z podziałami stricte politycznymi. To podział, który na pewno nie wyznacza granicy między PO i PiS. Ideologii lewicowej były zawsze bliskie partie takie jak Socjaldemokracja RP oraz kolejne mutacje demokratów.pl. Nie osiągnęły jednak one żadnego poparcia politycznego - ich ideologia po prostu nie zyskała żadnego liczącego się poparcia w społeczeństwie.

Uznanie państwa i wartości "patriotyzmu" dla mnie stanowi klucz sensowności rozmowy. Wiąże się to wręcz z obowiązkiem lojalności wobec państwa - za zdradę karano przecież śmiercią lub banicją.

Odmawiam więc zakazywania "piętnowania" lewicowych ideologów - walczących z wartościami bliskimi każdemu człowiekowi, który czuje się Polakiem. Wręcz przeciwnie - to właśnie tolerancja dla lewicowej ideologii doprowadziła do sytuacji, w której jej ideologowie nie czują się w niczym skrępowani, aby "piętnować demony polskiego patriotyzmu", a inni obawiają się wprost "piętnować" ich.

Z tymi ludźmi nie warto rozmawiać. Nie ma bowiem o czym. Element "patriotyzmu" - nie w aspekcie nagatywnym ale czysto pozytywnym powinien być właśnie kluczem do uznania kogokolwiek za uprawnionego do rozmowy o kształcie Polski. To właśnie bowiem konstytuuje uprawnienia "strony" w takiej rozmowie - a jak wiadomo - podmiot, który stroną nie jest ani praw strony nie ma - w danym postępowaniu udziału brać nie może.

"Nie okazujcie im łaski - bo sami jej nie doświadczycie" - Aragorn, "Władca Pierścieni"

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka