A my tutaj o pajacowaniu na defiladzie w Moskwie. Panowie. Litości...
Ps - wiecej gestów przyjazni a obudzimy sie z braterska oferta wyslania nam traktorow i kombajnow rakietowych sluzacych wg instrukcji do zwalczania mszycy i stonki ziemniaczanej.
"Friendsi" - friendsow to sobie lepiej juz w Botswanie poszukac...
ps - wszyscy wiedza, ze obluga rosyjskich traktorow jest standardowo ubrana w kufajki i walonki
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka