michal wisniewski michal wisniewski
46
BLOG

Bezczelność miłośników sowietów

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 9

Muszę przyznać - że bezczelność akcji "zapalania zniczy" mnie poraziła - i stała się chyba naczelnym motywem ostatnich dni. Są bowiem sprawy które najzwyczajniej oburzają. Oburzają fałszem, zakłamaniem i hipokryzją. Tak  - po prostu najzwyczajniej oburza mnie - jak i moich znajomych (żeby nie było niedopowiedzeń - młodzi, wykształceni, z Warszawy, zdarza im się sushi zasuwać.. Żadne tam zapatrzone w Kaczyńskiego wredne PiSiory...). O tym, jak niestosowne jest podpisywanie takich list np przez syna stalinowskiej zbrodniarki - już pisałem. Ale zapomnieliśmy o innym aspekcie. Zerknijmy jeszcze raz na listę. Ile z tych osób jeszcze kilka dni wcześniej próbowało znaleźć powód, dla którego możnaby wykpić ludzi którzy zapalali, w odruchu patriotyzmu i serca znicze zmarłemu tragicznie prezydentowi... I Olga Tokarczuk, która pobiegła (albo która zaanonsowano w New Jork Timesie).. I Agata Bielik-Robson, gadająca coś od rzeczy o triumfie Tanatosa i symboliki śmierci....

I tak jak wcześniej - ludzkie emocje i wartości symoli były dla nich czymś niezrozumiałym - tak zaledwie kilka dni później - w jakimś dzikim szale postanowili pobiec na groby sowieckiej armii... Tym, którzy aparat represji przywieźli z dalekiego wschodu.. Zapalanie zniczy ku pamięci polskiego prezydenta było "Złym wiatrem dmącym w czarne żagle; jak mawiał Kafka, „wiejącym z lodowatych rejonów śmierci“." (Bielik Robson).... Rozumiem, że nagłe zainteresowanie innymi symbolami ma już diametralnie różny wymiar...

Kiedy widzę tą listę nazwisk - osób które jeszcze kilka dni wcześniej krytykowały politykę symboli - a później sami postanowili stworzyć własne - nie mam wątpliwości. Nie chodziło o krytykę "symboliki". Chodziło o krytykę symboliki - która dla tych osób wiązała się w wartościami dla nich obcymi. Tanatos okazał się być jak najbardziej właściwy - jeśli powiewała za nim flaga ZSRR a nie Polska.

Moi drodzy. Popełniliście diametralny błąd wpisując się w ten mechanizm. Nie patrzcie w przeszłość. Ruszyła budowa Nordstream - sztandarowego projektu przyjaźni polsko - rosyjskiej. Zgłoście się na ochotników do pomocy w budowie. Może rosyjskim żołnierzom stacjonującym w Czeczenii albo przy granicy z Gruzja brakuje ciepłych kocy i gorącego posiłku - zorganizujcie akcje... Podobno uzbrojenie tych jednostek też nie należy do najlepszych - może wiec jakaś zrzutka na nowe karabiny? A może wyślecie paczki "zwykłym chłopcom" z OMON, którzy jeszcze dwa miesiące temu rozpędzili w Moskwie - w asyście proputinowskich organizacji -demonstrację działaczy praw człowieka.

Polskie społeczeństwo nie odczuwa wrogości wobec narodu rosyjskiego. Zapalanie zniczy na grobach tych - którzy - chcąc nie chcąc - przynieśli niewolę całej Europie Wschodniej wydaje sie jednak jakimś absurdem.

Ale nie dziwmy się - KGB się przez te wszystkie lata komunizmu bardzo napracowało - aby w odpowiednim momencie na ulice zachodnich stolic wyległy podobni wam "spragnieni pokoju między narodami" protestujący przeciwko strasznemu Reganowi i amerykańskim Pershingom... Wtedy też haslami był "pokój, przyszłość i pojednanie".

To był ten sam pokój i to same braterstwo o ktorym tak głośno mówił XIX Zjazd KPZR.

Może wiele osób które próbowało "rozkręcić" tą inicjatywę miało naprawdę infantylnie dobre chęci... Rozkręcić - bo wystarczy spojrzeć na rózne "facebookowe" profile inicjatywy - które świecą pustkami, pomimo nachalnej promocji i kampanii "GW"... Nie, pewnych rzeczy Polacy jednak nie przełkną...

Szczytem bezmyślności jest jednak podkreślanie "biedy" przeciętnego Wani, z którym szły szwadrony NKWD i nie dostrzeganie - iż ów Wania był jednym z pionków na szachownicy, na której figury rozstawiała czerwona gwiazda...

Może dla niektórych żołnierze sowieckiej armii przynieśli ratunek przed śmiercią. Ale nie możemy zapominać - że przyniosły też swoją śmierć...

Szacunek dla zmarłych to jedno - ale próba zmazania win i zapomnienia o Polakach, zamordowanych przez armię czerwoną i przywieziony przez nią aparat władzy jest nie tylko nadużyciem. Jest zwykłym urąganiem ludzkiej przyzwoitości.

"Pojednanie" może odbywać się bowiem jedynie w prawdziwe, a nie przez kłamstwo i zamiaranie pod stół niewygodnych historii, które "psują klimat". Jeśli jedna z jednających się stron - nie będzie w stanie tej prawdy zrozumieć... To co to za pojednanie?

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka