Kampania sie wlasciwie nie zaczela. Tymczasem PiS jest w pełnej ofensywie i całkowicie zdominował pole gry. Nie wierze, ze dotychczasowi spin doktorzy PiS to koordynuja. Nie wierze - bo to zupelnie nie jest ten styl ktory widzielismy wczesniej. Moze to Elzbieta Jakubiak, moze to Marek Migalski - a moze PiS sprowadzil w sekrecie specjalistow z USA. Dotychczasowe posuniecia PiS to bowiem majstersztyk. Juz teraz musze przyznac jedno - jesli wladze Platformy myslaly - ze dzieki prawyborom trafia wczesniej do mediow i ugruntuja przewage swojego kandydata - pomylono sie. Dzis juz nikt o prawyborach nie pamieta. Moge powiedziec wiecej - to prawdopodobnie byl falstart.
Kiedy pelniacy obowiazki Bronislaw Komorowski urzadza bardzo slaby "videochat" z Moskwy, Jaroslaw Kaczynski aranzuje swietne, wywazone i musze to przyznac - rewelacyjnie zaplanowane przemowienie, którym zupelnie przycmil kandydata PO.
PO stanelo do wyborow mam wrazenie zupelnie nieprzygotowane. PiS otrzasnal sie blyskawicznie - w tempie ekpresowym przechodzac do ataku.
Jednak sama zmiana wizerunku Jaroslawa Kaczynskiego nie pomoze - aby wygral potrzebne beda dwa czynniki - "pomoc Rosjan" w postaci coraz wiekszego partactwa przy sledztwie oraz nieskoordynowane, zupelnie pozbawione sensu odpowiedzi - bo jesli jedyna kontra, na ktora stac PO jest nieskladna wypowiedz Stefana Niesiolowskiego - to PiS moze juz zacierac rece.
Jeszcze kilka tygodni temu w rozmowie ze znajomym - zwolennikiem PiS stwierdzilem, ze Jaroslaw Kaczynski nie ma najmniejszych szans na objecie urzedu prezydenta. Teraz zmienilem zdanie - ma, i to ogromne.
Wg mnie najwieksza szanse ma nastepujacy wariant przyszlych wypadkow - Jaroslaw Kaczynski bedzie stanowczo i stabilnie kontynuowal przyjeta strategie. Najwazniejszym pytaniem w tym zakresie jest - czy starczy mu nerwow i wytrzymalosci do utrzymania tej taktyki. Przyjmujac wojskowa retoryke - PiS szarzuje, a PO nie ustawilo w ogole szeregow obronnych. W dalszej kolejnosci PiS bedzie zdobywac kolejne punkty - a PO prawdopodobnie szybko nie pozbiera sie. Nie pozbiera sie - poniewaz jest absolutnie nieprzygotowana na taki ksztalt kampanii. Nastepnie do dzialania przystapia dziennikarze - ktorym PiS kojarzy sie z diablem wcielonym. Przypuszcza absurdalny atak na Jaroslawa Kaczynskiego ktorego jedynym uzsadanieniem bedzie odwolywanie sie do przeszlosci (nie przejdzie, katastrofa Smolenska dokonala czegos co mozna okreslic jako "wyzerowanie" sie przeszlosci - takie wydarzenie po prostu sprawilo, iz ludzie beda przez najblizsze tygodnie kojarzyc PiS ze Smolenskiem - a nie z rzadem Leppera) oraz fakt, iz Jaroslaw Kaczynski to Jaroslaw Kaczynski. Wiecej obecnosci w mediach panow takich jak Kazimierz Kutz moze byc gwozdziem do trumny kandydata PO. W kazdym razie takiej "kontry" spoleczenstwo nie kupi. Czym bardziej bedzie pozbawiona merytorycznosci - tym lepszy bedzie obraz Jaroslawa Kaczynskiego.
Jedno jest pewne - jesli PO "czegos" nie zrobi - przerznie wybory. Pisze celowo "czegos" - bo PO musi zrobic po prostu cokolwiek - musi przedstawic jakis pomysl na prezydenture a Bronislaw Komorowski musi pokazac, iz jest godny fotela prezydenta Polski. Na razie PO jak widze takiego pomyslu nie ma. Bazowanie na strategii "nie jestesmy z PiS - wiec jestesmy i tak lepsi" - nie przejdzie po prostu.
Jaroslaw Kaczynski bedzie w tej kampanii niesamowicie groznym przeciwnikiem z zasadniczego powodu - na ktory byc moze niewielu zwrocilo uwage - on uwierzyl. Po szoku jakim byla smierc brata mam wrazenie, ze on po prostu uwierzyl ze "spoczela na nim misja" - misja kontynuacji dziela brata i misja zdobycia prezydentury jako swoistego posmiertnego holdu dla niego. Ta wiara bedzie miala kluczowe znaczenie - a losy kampanii zdecyduja sie w ostatnich 2 tygodniach.
Na razie pierwsza szarza PiS napotkala na calkowcie zdezorientowanych szeregi obroncow.Przewaga obroncow jest tak duza - ze teoretycznie PO moze zaryzykowac "nic nie robienie" i modlitwe w nadziei, ze nawet najlepsza strategia PiS nie zdola juz zmienic wynikow wyborow. Watpie w taki rozwoj wydarzen. Druga opcja to kontruderzenie - jak wspomnialem wyzej - jesli bedzie nieprzygotowane i chybione - spowoduje kolejne straty.
Problem wobec ktorego stanela PO jest dosc banalny. Platforma wygrywala nie z powodu wlasnych dokonan - to bledy PiS i fatalna polityka tej partii nabijala punkty PO.
Co powinna zrobic Platforma? Odejsc od antypisowskiej retoryki przypominajac na powrot podstawy - ktore kiedys pozwalaly myslec o POPiSie
Poniewaz jestem swiezo po obejrzeniu filmu o Arn Templariuszu odwolam sie do okresu historycznego przedstawionego w filmie - jesli PO zamiast tego - poslucha fatalnej retoryki Stefana Niesiolowskiego, ktory najbardziej kojarzy mi sie z Gerardem de Ridefort i ruszy na PiS bez przygotowania - przegra.
Poniewaz zas Janusz Palikot najbardziej przypomina mi Renalda z Chatillon - zywie tylko nadzieje, ze w przypadku zwyciestwa w wyborach Jaroslaw Kaczynski nie bedzie nikogo scinal ;)
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka