Nie wiem czy ktoś robił badania wpływu czytania tekstów zamieszczanych w Wyborczej na poziom agresji. Wiem jedno - nigdy nie rodziła sie we mnie agresja podczas ogladania pilki noznej. Nigdy nie budzila sie agresja podczas ogladania boksu ani nawet MMA.
http://wyborcza.pl/1,75968,7864731,Nie_przesadzmy_w_oczekiwaniach_wobec_Rosjan.html
Jednak przysiegam - jak czytam brednie serwowane nam przez osobnikow piszacy w GW o jakims dlugu wdziecznosi wobec Rosji (w tym momencie normalnemu czlowiekowi cisnie sie na klawiature cala paleta wyrazow uznanych powszechnie za obelzywe, tylko swiadomosc ze administracja taki post by wykasowala sprawia iz nie ma sensu tego robic)
Nie wiem jakiego rodzaju dlugi maja dziennikarze GW w Rosji, ale Polacy ani Polska zadnego dlugu nie zaciagala.
Brednie bredniami. Ale za takie brednie kiedys wieszano.
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka