michal wisniewski michal wisniewski
59
BLOG

PO - armia w rozsypce

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 24

Wielu komentatorów zauważa (bo i trudno nie zauważyć) absolutną bierność kampanii Bronisława Komorowskiego i dynamizm, jakim charakteryzuje się PiS. Winy można szukać w braku przygotowania, w kiepskim doborze specjalistów od PR i jeszcze w innych czynnikach. Tymczasem - nikt nie zauważył podstawowej prawdy - gra sie tak, jak przeciwnik pozwala i na ile starcza umiejętności. Marazm to też niezupełnie właściwe słowo. Chociaż taki własnie nastój panuje na forum Platformy. Kilka apeli o "przyspieszenie" przypominało mi sytuację na jakiejś całkowicie nieudanej zabawie, gdzie parkiet świeci pustkami, wszyscy czaja sie gdzieś po bokach a tylko organizator próbuje wykrzesać z gości jakąs energie. Na parkiecie jednak cisza. Dlaczego? Bo... nie ma atmosfery i nawet tysiąc wezwań do zabawy nic pomoże. Atmosfera gdzies uleciała i ludzie po prostu... nie chcą się bawić

Problem Platformy jest znacznie głębszy niż wielu dostrzega. Ciosu w sondaże nie zadała dmuchana afera z Rysiem i ferajną, podniesiona sztucznie do rangi "komisyjnej". Wbrew marzeniom wielu sympatykom PiS nie doszło też do czegos takiego jak "znudzenie" - opinia publiczna nie pragnie igrzysk, nie przerzuca swoich sympatii na tych, którzy zaoferują "ciekawsze wiadomości".

Cios nie nadszedł z zewnątrz. Największym problemem - wobec jakiego stanęła Platforma jest kryzys prawdziwie egzystencjalny - kryzys identyfikacji.

PO powstawała jako umiarkowana partia centroprawicowa i chadecka. Stworzona była na podstawie wartości - które jeszcze niedawno dawały szansę powstania "POPiSu".Ile PO w tym układzie - a ile PiSu - takie chłodne analizy mogły stanowić jeszcze niedawno czynnik decydujący między wyborem między tymi dwoma ugrupowaniami.

Jacek Sariusz - Wolski podkreślajacy niebezpieczeństwo odradzania się rosyjskiego neoimperializmu i wagę polityki energetycznej, Stefan Niesiołowski, którego niektóre twierdzenia kazały traktować go momentami jako prawdziwego "ultrasa", Radek Sikorski - który mógł pretentować to miana polskiego neokonserwatysty. Oprócz tego Paweł Zalewski, Jarosław Gowin i inni... A i jeszcze Jan Maria Rokita - przecież słynne hasło "Nicea albo śmierć" bylo także hasłem dużej części PO.

Tymczasem od chwili pokonania PiS "zwycięski" okręt Platformy wydawał się odnosić kolejne sukcesy i płynąć naprzód. Nikt jednak nie zauważył, że okręt ciągnie za sobą coraz większą ławicę planktonu, z różnego rodzaju przegranych środowisk które nie uzyskały akceptacji społeczeństwa we wczesniejszych wyborach. Środowisk dla których PO nie była wlasciwym wyborem, ale niejako mniejszym złem. Czasem takie środowiska się absorbuje, czasem zmusza sie je to przyjęcia konieczności - albo poprzecie nas, albo będziecie mieli powrót PiSu.

Platforma sie jednak rozleniwiła. Odbierała każde poparcie nie pytajac o nic - aby tylko mniej zostało do roboty. W rezultacie - po tak długim czasie powoli stawała się - i staje sie nadal - zakładnikiem owego "przymusowego elektoratu"

W tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem zginął jeden z najbardziej krytykowanych ludzi środowiska PiS - Przemysław Gosiewski. Dziś widzimy inny PiS - fenomentalna Kluzik - Rostkowska i umiarkowany Paweł Poncyliusz. A kogóz widzimy po stronie PO? Środowisko budujące partię na podstawie jakiegos wzorca wartości? Ja widzę Sławomira Nowaka - typowy produkt partyjnego aparatu.

Marazm jaki obserwujemy ma bardzo poważną przyczynę. Jest nim zwątpienie i... brak wiary w zwycięstwo. Żadna armia nie wygra - choćby była wielka i wyglądala potęznie - jeśli brakuje jej tego kluczowego czynnika. Przypomnieć wystarczy starcie zołnierzy Aleksandra Wielkiego z wielką Persją. Na nic nie zdały się tysiące tysięcy wojowników - armia Aleksandra weszła w imerium z równą łatwościa - jak nóz wchodzi w masło.

A wiara w zwycięstwo zanika - gdy żołnierze przestają rozumieć o co tak naprawdę walczą. Gdzie podziało się to wszystko - co stworzyło PO? Kiedy coraz więcej informacji wskazuje iż ludzie młodzi coraz częściej popierają Jarosława Kaczynskiego - PO publikuje jakąs listę "znanych nazwisk" stojących za Bronisławem Komorowskim. Z całym szacunkiem - ale wybory to nie "taniec z gwiazdami" - i kogo popierają "aktorzy" lub mniej lub bardziej polityczni celebrieties - mało obchodzi świadomego wyborce.

PO zaczyna przypominać chaotycznie zarządzany klub pilkarski - którego dyrektor wpadł na pomysł sciagniecia "znanych nazwisk". Tylko ze fani pilki noznej wiedza doskonale - nazwiska nie graja. Jesli sprowadzi sie graczy którzy preferuja calkiem inny styl i technike i na dodatek graja na wykluczajacych sie wzajemnie pozycjach - to nie tylko nie pomoze - ale wrecz zaszkodzi druzynie.

Kiedy dzis wszedlem na strone internetowa Bronislawa Komorowskiego moim oczom ukazała sie opinia o sprawie teczek - iz Bronisław Komorowski nie marzy, aby do nich zagladac, zdjecie z Miedwiediewem i... agitujący za PO Tomasz Nalecz

Czy to jest wlasnie oferta Platformy? Gdzie sie podzial podatek liniowy - liberalizm gospodarczy byl dla mnie zawsze wlasnie tym atutem Platformy - któremu PiS przeciwstawial "solidaryzm". I zamiast tego wszystkiego, zamiast Sariusza Wolskiego i Gowina dostajemy...Nalecza? Bojcie się Boga - nie! Kiedy za Jarosławem Kaczynskim opowiada sie coraz bardziej spoleczny ruch 10 kwietnia - Platforma przeciwstawia im... Nałecza? Nic dziwnego - ze moi znajomi - ci mlodzi wyksztalceni i z wielkiego miasta coraz czesciej wobec PiS odczuwaja pewna sympatie. Ten elektorat, Ci "zolnierze" widza bowiem, ze cos sie zmienilo. Ze zamiast planu dla Polski - widzimy krzyczacego Kutza i Bartoszewskiego. Zamiast wartosci pozytywnych kolejny dzien czytamy o opiniach na temat Jaroslawa Kaczynskiego. Jaroslaw Kaczynski naczelna wartoscia PO? Tak to zaczyna wygladac.

PO sie pogubilo. Stracilo gdzies wiekszosc tego wszystkiego - co kiedys przesadzilo o jej sukcesie.

Platforma staje sie bezksztaltna. Jest w stanie jedynie ustosunkowywac sie do kolejnych wystapien PiS. Nie ma w niej energii ani zycia.

Armia w takim stanie nie tylko nie odniesie zwyciestwa. Z takiej armii zaraz zaczna sie dezercje.

PO musi szybko odnaleźć sens swojego istnienia. Jeśli tego nie zrobi - nic nie pomoze sciaganie w napredce kolejnych doraznych glosow. Czeka dryf w kierunku bezksztaltnego tworu, potem Unii Wolnosci bis.

Nastepnie czeka smierc.

 

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka