michal wisniewski michal wisniewski
57
BLOG

Izrael przede wszystkim. I juz

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 14

Akcja izraelskich komandosow wzbudzila oburzenie. Powody tego oburzenia  sa nieco bardziej skomplikowane niz jedynie prosta reakcja na relacje serwisow informacyjnych. Tymczasem warto spokojnie przeanalizowac co tak wlasciwie sie wydarzylo. Otoz w kierunku Strefy Gazy plynal konwoj, tzw "flotylla wolnosci". Izraelska armia od razu zapowiedziala, ze statkow nie przepusci. Zakomunikowano to dziesiatki razy, wiedzialy o tym rzady Turcji i innych panstw, pod ktorych banderami plynely statki konwoju. Proszono, ostrzegano. Nic. Zero reakcji. Co mysleli tzw "propalestynscy aktywisci"? Ano prawdopodobnie niewiele. Oto, jakos to bedzie. Ot - jest nas tylu, ze musza ulec. Zrobimy na swoim. Dla Izraela - od kilkudziesieciu lat toczacego wojne o swoje istnienie nie istnieje cos takiego jak "uleglosc". Nie istnieje "wyjatek". Gdyby Izrael szedl droga wyjatkow - nie zareagowalby odpowiednio wczesnie w 1967 roku. Nie zareagowalby w 1948 i nie poradzilby sobie w 1973. Gdyby Izrael szedl droga wyjatkow - izraelscy obywatele wciaz gineliby od bomb Hamasu - bo przeciez "mur apartheidu" to zbrodnia i rzecz straszna. Tymczasem rzad Izraela robi po prostu swoje - broni panstwa i narodu zydowskiego.

Bo doskonale zdaje sobie sprawe ze zludzenia jakie oferuja mu "pokojowi aktywisci". Ustepstwo oznacza wycofanie sie. Tak dlugo - jak izraelscy zolnierze beda wiedzieli - ze "Izrael przede wszystkim" - tak dlugo panstwo to bedzie istnialo na mapach swiata. W dniu, kiedy zostanie dopuszczona inna alternatywa - i okaze sie, iz bylo to zgubne - Izrael zniknie z map swiata, na ulice panstw arabskich wyjda tlumy wiwatujacych islamistow a "pokojowi aktywisci" powiedza: " no coz, mylilismy sie jednak, sorry". Izrael nie moze sobie pozwolic na blad. Jeden blad - jeden dowod slabosci - i kolejnego dnia nie bedzie.

Przypomnijmy sobie operacje w Libanie. Izrael mogl zmiesc caly system obrony Hezbollahu. Militarnie - bez problemu. Ale zagraly inne czynniki - tzw "koszta w oczach opinii spolecznej swiata". Rozbicie Hezbollahu oznaczaloby tysiace zabitych cywilow. Izrael sie wiec wycofal. I co dzieki temu otrzymal? Dziki wrzask rozkoszy owych "pokojowych aktywistow" i Hezbollahu - "no i patrzcie - oto koniec potegi Izraela". Wrzask slabego malego bandyty, ktoremu silniejszy postanawia jednak nie wymierzyc ciosu - i ktory pozniej interpretuje to jako swoje zwyciestwo.

Izrael ostrzegal. Chcial skierowac konwoj do portu w celu przeszukania. Nic. Flotylla plynela. No wiec wydano rozkaz - zatrzymac. I zatrzymano. Podczas operacji zas izraelscy komandosi dzialali tylko wedlug jednej dyrektywy - chronic swoich. Nie ryzykowac zyciem ani zdrowiem. Sprobowac zatrzymac konwoj - w przypadku problemow - uzyc dostepnych srodkow. Rozkaz wykonano.

Izrael stosowanymi metodami niewiele rozni sie od Rosji - choc z jednym wyjatkiem - szacunkiem wobec wlasnych obywateli. Dla rosyjskiego rzadu wlasny narod to statystyka, pionki, ktore mozna dowolnie przestawiac. Dla rzadu izraelskiego to najwyzsze dobro - ktore nalezy chronic. Izrael nie buduje tez imperium - jedynym dogmatem jest brak zgody na jakiekolwiek kwestionowanie legalnosci panstwa oraz bezpieczenstwo jego granic. I nie ma sie co tutaj dziwic.

Wine za zaistniala sytuacje w pelni ponosza organizatorzy konwoju. Zignorowali tak ostrzezenia jak i prosby. Chcacemu zas krzywda sie nie dzieje - to jedno z podstawowych praw rzadzacych naszym swiatem.

Izrael jest bezwzgledny. Bezwzlednie egzekwuje haslo "Izrael przede wszystkim". Bezwzglednie uznaje prymat wlasnej racji stanu nad jakimikolwiek filozoficzno - moralnymi dywagacjami.

Skad wiec sie bierze rosnacy sceptycyzm wobec dzialan Izraela ze strony srodowisk - ktore calkiem niedawno wyrazaly wobec dzialan panstwa zydowskiego glebokie zrozumienie (abstrahuje tutaj od reakcji osob, ktore zyja w swiecie iluzji i zapominaja o starym powiedzeniu Churchilla, iz polityka jest sztuka zdolnosci poswiecenia tysiecy ludzi, aby uratowac miliony).

I tutaj juz moja wlasna teoria. Mam bowiem wrazenie, ze duza czesc srodowisk zydowskich zyjacych poza granicami swego panstwa temin "racja stanu" rozumie tylko w odniesieniu do Izraela. W innych przypadkach sa to juz "ksenofobia", "nacjonalizm" i "faszyzm na horyzoncie".

Ludzie zas nie lubia hipkokryzji. Bardzo

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka