Niesamowita obserwacja wyznawcow kultu Jaroslawa. Otoz po przejrzeniu kilku glownych watkow - nawet najwierniejsi z wiernych wydaja sie byc w szoku. Najciekawszy jest jeden drobny detal - z jednej strony "lyberalom" w PiS dostaje sie za probe zrobienia z Partii Najwyzszej Prawdy drugiej PO, a "lyberaly" sa wyklinane jako element niepewny i rewolucyjnie niedostatecznie czujny. Z drugiej - pojawiaja sie glosy iz moze to byc "genialny manewr" w celu stworzenia partii koalicyjnej dla PiS. Teraz jednak zagwozdka - bo jesli to manewr - to lyberaly sa przeciez jak najbardziej swojskie bo sa tylko elementem wiekszego planu. A jesli to nie manewr - to lyberalow pieklo powinno pochlonac.
A o wszystkim zdecyduje wyciagniety w kierunku nieba lub wskazujacy ziemie kciuk prezesa. Na razie oba scenariusze rownie mozliwe.
Fascynujace. I to wyborcow PO nazywano lemingami....
Mozna rzec - na razie Marek Migalski i reszta sa niczym kot Schroedingera - martwi a zarazem zywi.... Schroedingerowi jednak chyba do glowy by nie przyszedl taki wariant eksperymentu.
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka