michal wisniewski michal wisniewski
1203
BLOG

Oczywiscie ze Migalski ma racje

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 28

Marek Migalski podobno sie wkurzyl. Nie widzialem - troche zaluje. I sie nie dziwie - jak czytam kolejne rozhisteryzowane komentarze tzw "sekty Jaroslawa" - jestem pewny, ze kazdy moglby miec ochote wreszcie wygarnac  "a pocalujta mnie w d..."

Irytacja Migalskiego jest tym wieksza - iz liczyl jak sadze na dzialalnosc w partii wladzy. Tymczasem w obecnym stanie PiS partia wladzy nie bedzie nigdy. Nie bede pisał elaboratow o jakims teoretycznym elektoracie, o analizach socjologicznych i o innych kwestiach teoretycznych. Napisze wprost - PiS nie bedzie partia wladzy poniewaz MY PiS-u nigdy nie poprzemy. My - tzn ludzie z kregu osob ktore znam. My - tzn ludzie oszukani - tak jak moj kolega Witek Repetowicz - ktory zaglosowal w ostatnich wyborach na Jaroslawa - gdyz po prostu dal sie nabrac. I bardzo wielu dalo sie nabrac. I takich osob jest bardzo wiele. To nie sa "lemingi". To inteligentni, wyksztalceni i interesujacy sie polityka ludzie. To nie sa ludzie ktorzy stanowia staly elektorat jakiejs partii - mieszcza sie mniej wiecej w centrum - lecz ich uznanie i sympatie mozna tak uzyskac jak i stracic. Nie stanowili i nie stanowia nigdy "betonowego elektoratu" zadnego ugrupowania. Nawet jesli ta grupa sama w sobie nie rozstrzyga wyborow - jej stanowisko jest wyznacznikiem poziomu akceptacji okreslonej sily politycznej przez racjonalny - szerzej ujmujac - elektorat.

I ich stosunek do PiS nie jest wynikiem kolejnych manipulacji Czuchnowskiego i Kublik. Nie sa wynikiem antypisowskiego obledu jaki przejawiaja ludzie pokroju pewnego profesora - ktoremu sie marzy stawiac Kaczynskiego przed Trybunal Stanu (...)

Pamietam jak w trakcie kampanii politycy PiS oburzali sie, jak twierdzono iz wizerunek Kaczynskiego to tylko maska. A potem czytalem w Gazecie Polskiej radosnego "Lenina" ktory triumfowal nad PiS-owskimi "liberalami" - iz przegrali a jesli liczyli na "liberalniejsza" twarz prezesa to niech sobie uzmyslowia - ze to byla tylko wyborcza gra.. Nie pisal tego dziennikarz GW. Pisal to dziennikarz "GP" i to w tonie pelnego triumfu.

Pamietam rzady PiS. Pamietam jak w trakcie rozmow o budowie koalicji z PO zazadali ministerstwa sprawiedliwosci, spraw wewnetrznych i obrony. Aha - byli w stanie odpalic Rokicie administracje (wydzielona z MSW). Donald Tusk musialby byc kretynem - zwyklym idiota zeby sie zgodzic na cos takiego. Nie bylo cienia watpliwosci - ze Kaczynski nie chcial koalicji. Celem byla calkowicie samodzielna wladza PiS. Pamietam retoryke PiS. Pamietam hasla walki z korupcja, ladne banaly o polityce zagranicznej. Nie pamietam jednak wiekszych reform gospodarczych. Nie pamietam tej walki z korupcja. Pamietam Leppera, pamietam cyrk z Kaczmarkiem. Pamietam Wasacza wyprowadzanego jakby byl co najmniej liderem Al-Kaidy w Europie. Pamietam hasla o polityce wschodniej - ktore faktycznie konczyly sie na imporcie gruzinskiej wody mineralnej przez Kancelarie Prezydenta. Pamietam kto mial stac tam gdzie stalo ZOMO. Pamietam dziadka z Wermachtu. Pamietam uwalony projekt lustracji. Pamietam - ze PiS tak faktycznie nic nie zrobil. Pamietam liberala pustoszacego lodowke. Pamietam - ze zasadnicza idea, jaka poswiecil sie PiS bylo "ugruntowywanie wladzy" - PiS tak bardzo chcial ja ugruntowac ze az stracil ja calkowicie.

Jestem najdalszy od ideologii przedstawianej przez redaktorow GW. Jestem najdalszy od tzw "jaskiniowego antypisizmu" - ktory jest zwyklym obledem.

Ale kiedy patrze na Jaroslawa Kaczynskiego - po raz kolejny gadajacego jakies glupoty o "republikanach". Trudno mi powiedziec o jakim "republikanizmie" myslal Kaczynski - bo z najbardziej znanym wspolczesnym ujeciem republikanizmu - kojarzacym sie dzis zasadniczo z republikanami amerykanskimi - PiS nie wspolnego nie ma.

Nie trawie "antypisizmu jaskiniowego". Ale nie mam zamiaru zapominac ze Kaczynski poslugiwal sie retoryka identyczna jak jego obecni wrogowie - slynna sprawa "ZOMO" jest tego klasycznym przykladem.

I to sa wlasnie przyczyny - dla ktorych ani ja ani moi znajomi nigdy PiS-u nie poprzemy. Nigdy nie poprzemy PiS-u z Jaroslawem Kaczynskim. Bo juz zbyt wiele cyrkow dla publiki ogladalismy.

A sekta PiS moze wierzyc ze my - centrowy elektorat miejski nie jestesmy PiS-owi potrzebni - bo jak to napisala mi kiedys pewna bloggerka - aby wygrac wybory w Polsce wystarczy zmobilizowac elektorat pozamiejski..

No wiec sobie go mobilizujcie. Przez kolejny rok, dwa lata, 5 lat... I w miedzyczacie zaznaczajcie na kalendarzu "ptaszkami" kolejne przerzniete wybory... Bo juz nigdy zadnych nie wygracie...

Panie Migalski - ogolnie popelnil pan katastrofalny blad - myslal pan ze ma do czynienia z ludzmi racjonalnie myslacymi... Takiego zalozenia nie mozna robic.....

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka