Dwa rozne wydarzenia - katastrofa pod Smolenskiem i zabojstwo działacza PiS w Łodzi. Nigdy nie bylem czlowiekiem ogarnietym antypisowskim. Uwazalem niemerytoryczne ataki na PiS za "antypisizm jaskiniowy" - chorobe ktora nalezy uwazac za niebezpieczna dla panstwa. W moich rozmowach z innymi czlonkami PO wielokrotnie bronilem Lecha Kaczynskiego - uwazajac ze osoby pokroju Janusza Palikota zapomnialy czym jest szacunek do urzedu. Nie mam zamiaru w tym momencie wdawac sie w rozwazania czy dzialacze i politycy PiS sami ten szacunek przejawiaja - w sytuacjach gdy nie jest im na reke. Ale nie obchodzili mnie dzialacze PiS tylko ludzie bedacy czlonkami tej samej co ja partii. Co wiecej - antypisizm jaskiniowy przejawialy glownie osoby ktore chcialy takimi haslami zwroci na siebie uwage - ludzie kulturalni, wyksztalceni w PO raczej mieli to samo zdanie jak ja. Nie uwazam Lecha Kaczynskiego za prezydenta zlego. Nie uwazam go tez za prezydenta wybitnego. Uwazam ze dobrze pelnil swoj urzad - na pewno byl prezydentem lepszym niz Lecha Walesa - nie musialem sie za niego wstydzic
Po katastrofie pojechalem zapalic znicz. Byly tlumy ludzi. Wszyscy bylismy wstrzasnieci. To bylo cos niesamowitego - zginal polski prezydent. Nastoj smutku byl powszechny. Rozumialem co czuli Amerykani i dlaczego zabojstwo Kennedy'ego stalo sie tak waznym punktem historii USA. Nie ukrywam - chyba wszyscy wtedy zaczelismy darzyc PiS wieksza sympatia. Co wiecej - bylem bardzo powaznie rozczarowany faktem iz Platforma tolerowala wybryki Palikota i innych politykow - ktorzy w mojej opinii zmieniali debate publiczna w cyrk. Zmiana wizerunku Jaroslawa byla rowniez elementem pozytywnym - PiS wydawal sie zmieniac w racjonalna, sensowna opozycje.
Okazalo sie ze to co wzielismy za rozsadek - to byly leki. Po zabojstwie polityka PiS w Lodzi nie pojawilo sie nic z tej dawnej atmosfery. Nie ma sensu porownywac oczywiscie rangi wydarzen. Kazda smierc jest tak samo tragiczna - ale przeciez ranga wydarzenia byla jednak zupelnie inna. Nie pojawilo sie - czyli nie zauwazylem wzrostu sympatii dla PiS - tak u mnie jak u moich znajomych.
Jest to jasny dowod ze PiS stracil elektorat centrum na lata. Jesli w Polsce nie wydarzy sie zadna ogromna katastrofa gospodarcza - Prawo i Sprawiedliwosc z obecnym szefem do wladzy nie wroca nigdy.
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka