NASA-LICENCJA POETICA
NASA-LICENCJA POETICA
LechGalicki LechGalicki
239
BLOG

Pył Gwiezdny ( forte - tekst/video)

LechGalicki LechGalicki Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

   Wigilia w czasie wojny                                                                                                image

Lech Galicki

Cytat odautorski: La vida es un viaje , la muerte es un retorno a la tierra.- Buda Gautama.
tł.  Życie to podróż, śmierć to powrót do ziemi.- Budda Gautama.

      W tym roku, prawie za   miesiąc od dzisiejszego, listopadowego jeszcze dnia -   24 grudnia 2019 roku nastanie Wigilia świąt Bożego Narodzenia. Stąd ten tekst pozwalający  za sprawą niezwykłego wehikułu słowa  przenieść się w miejscu i czasie. Ile to już pierwszych gwiazdek zabłysło w wigilijne wieczory? Ile osób ubyło, a ile przybyło przy świątecznym stole?
    II wojna światowa zebrała najobfitsze żniwo życia ludzkiego w historii świata. W ciągu 6 lat wojny zginęło ponad 60 milionów ludzi, co stanowiło około 3% całkowitej liczby ludności na świecie (ok. 2,3 miliarda). Liczba ofiar śmiertelnych jest szacunkowa i waha się w zależności od źródła, pomiędzy 50 milionami a ponad 80 milionami ofiar. Wyższa wartość – 80 milionów ofiar śmiertelnych zawiera także zmarłych w wyniku chorób i głodu związanych z konfliktem zbrojnym. Całkowita liczba zabitych cywili wyniosła około 50–55 milionów ludzi, z czego 19–28 milionów zmarło w wyniku głodu i chorób. Całkowita liczba ofiar militarnych wynosiła 21–25 milionów, w tym około 5 milionów zmarłych w niewoli jeńców wojennych.

   Ile to już pierwszych gwiazdek zabłysło w kolejne wigilijne wieczory?* Ile osób ubyło, a ile przybyło przy świątecznym stole i ile opłatków przełamano, życząc sobie nawzajem wszystkiego, co dobre? Lata sześćdziesiąte, siedemdziesiąte, lata osiemdziesiąte, lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku. Pierwsze lata dwudziestego pierwszego stulecia. Zapach choinki, łańcuchy – najpierw te wykonywane własnoręcznie przez dzieci, potem cukierki zwisające z zielonych gałązek. I prezenty: ubogie, potem droższe i wyrafinowane, i znowu tańsze. Za oknami, oprócz zimy, zagościła demokracja, ale też prawa wolnego rynku i często, jak to drzewiej bywało, pomysły rozmaitych  rządowych ekonomistów nie pozwoliły spełnić marzeń najbliższych.
Trzeba było/ jest/ będzie (?) żyć z kartką i ołówkiem w ręce. A przy wigilijnym stole, oprócz urokliwych kolęd, słychać niezwykłe opowieści.

   Poeta, wtedy ów chłopiec,  pisze: Jeżeli tracisz wiarę, to zły sen, wielu ludzi obudziło się, lub nigdy się nie podniosło, a ty, jeżeli tracisz wiarę, nie czekaj, otwórz szeroko oczy, okna domu ducha twego, słuchaj także głosu z namiotu Słowa, nadto, wbiegnij w las, szybko, spójrz na mech wilgotny, przeniknij sieć pajęczyn, tam liście-rosy święconej konchy, tam ptactwo skrzydlate, to Osoba Pierwsza. Wtul głowę w korę sosny najwyższej, pojękującej na wietrze, pomyśl: stoję pod Krzyżem Pańskim, to Osoba Druga.  Wyznaj zagubienie, powiedz: wybacz, szepnij: żałuję. Zawieje wiatr nad koronami drzew, i przeniknie sieć myśli twoich, wyprostuje ścieżki, zrzuci szyszkę nasienną, to Osoba Trzecia, a wszędzie Bóg i pola wiary. Nie czekaj.
     Ktoś opowiada, że wiele lat temu w wigilijny wieczór pewien kilkunastoletni chłopiec czekał na powrót ojca, który przebywał w obozie koncentracyjnym. Wojna się skończyła, o wywiezionej na roboty do Niemiec matce słuch zaginął. Chłopiec przed wojną mieszkał z rodzicami w czterech ciepłych i przytulnych pokojach. Teraz piwniczny ziąb i samotność, a on każdego dnia wierzył, że ojciec wróci właśnie dziś.
  Nagle na podwórku pojawił się starszy człowiek przebrany za świętego Mikołaja. „Wysłannik niebios” miał czerwony nos i zalatywało od niego alkoholem. Gdy dowiedział się o losie chłopca, zaproponował mu garść Gwiezdnego pyłu. Jak mówił: „Prawdziwego, co nie ulega wątpliwość, bo po wielkich nieszczęściach niebo daje ludziom wiele swoich skarbów, aby zapomnieli o złych chwilach”. Chłopiec nie wierzył. Coś jednak kazało mu zaufać opowieściom gwiezdnego wysłannika, bo wyciągnął dłoń i otrzymał mieniący się różnokolorowymi błyskami proszek, rozsypał go na progu piwnicy i czekał.
  Zabłysła pierwsza gwiazdka. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Matka! Rzucili się sobie w ramiona. Ojciec nie wrócił. Podobno wygłodzony zmarł na czerwonkę. W domu do tej pory opowiadają, że tamto zdarzenie to cud. Skoro ojciec wyruszył w drogę do gwiazd, Ktoś zesłał dziecku matkę, która przez góry, lasy i doliny dotarła do domu wraz z  wigilijną gwiazdką.

   Ile to już pierwszych gwiazdek zabłysło w wigilijne wieczory? Ile osób ubyło, a ile przybyło przy świątecznym stole?

   *Wigilia Bożego Narodzenia, wigilia świąt Bożego Narodzenia (wieczerza wigilijna, wieczór wigilijny, niekiedy także gwiazdka) (z łaciny vigilia – czuwanie, straż; vigilare – czuwać) – w tradycji chrześcijańskiej dzień poprzedzający Boże Narodzenie, 24 grudnia, kończący okres adwentu. (...)* z Wikipedia
    I jeszcze: Pył kosmiczny jest wykrywany metodami pośrednimi wykorzystującymi to że pochłaniania on, rozprasza i emituje promieniowanie elektromagnetyczne tak jak ciała stałe, które różni się znacznie od pochłaniania i emisji swobodnych jonów, atomów i cząsteczek. Najdokładniej bada się go jednak przez metody bezpośrednie, polegające na zbieraniu pyłu kosmicznego w różnych lokalizacjach różnymi metodami. Atmosfera ziemska jest codziennie bombardowana ogromną ilością materii z kosmosu (według różnych szacunków od 5 do 3000 ton). Najpopularniejszą jest zbieranie pyłu kosmicznego na dużych i niezamieszkałych obszarach terenów arktycznych jak Antarktyka i Grenlandia bądź z głębin morskich. Inną metodą zbioru do badań bezpośrednich jest zbieranie ich wprost z atmosfery przy pomocy kolektorów przymocowanych do skrzydeł samolotów latających w stratosferze. Pierwszym naukowcem, który udowodnił pozaziemskie pochodzenie niektórych cząstek na ziemi pod koniec lat 70. XX wieku, był Don Brownlee. Inną metodą jest badanie meteorytów, w nich oprócz pyłu kosmicznego znajdują się drobiny pyłu gwiezdnego, czyli lite cząstki z okresu presolarnego, które zostały wyrzucone bezpośrednio z gwiazd.

 Jednak Mikołaj z opowieści powyższej przekazał zagubionemu chłopcowi zupełnie inny pył gwiezdny, kosmiczny, który działał w Wigilię prawdziwe cuda. Mówiły nawet o tym zwierzęta, tak, one w ten niezwykły dzień  rozmawiają ludzkim głosem. same tajemnice.A moc truchleje.

  link - kliknij:    https://www.facebook.com/lech.galicki/videos/2704419792912258/





                                                                                                       


LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura