Witajcie Wszyscy Dumni z beatyfikacji Ojca Narodu i Matki Niewidomych!
Ontogenetyczny rozwój człowieka przebiega płynnie od zarodka do kresu życia. Poprzez ruch, naukę i pracę wzrastamy do dojrzałości odciskając swoje ślady na ziemi słowem i czynem. Korzystając z oktawy niedawnej uroczystości ośmielam się przypomnieć niezwykle proste rady błogosławionego ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego z dwóch różnych okresów Jego życia- młodzieńczego i dorosłego- przestrzeganie których miałoby ozdrowieńczy wpływ na obecną, toksyczną atmosferę w naszym kraju, rodaków mogłoby zmienić mentalnie i moralnie na korzyść a Polskę - państwo i społeczeństwo - uczynić wysoce energetycznym mocarstwem prawdy, dobra i piękna.
Osobowym przykładem korzyści ich wcielania w życie jest błogosławiona Elżbieta Róża Czacka - promotorka Zakładu Opieki dla Niewidomych w Laskach oraz druga, wcześniej błogosławiona - Rozalia Celakówna, polska pielęgniarka. Pierwsza startowała w życie z wysokiego pułapu bogatej arystokratki, która doświadczywszy choroby wzroku podjęła wyzwanie losu i pokazała heroizm ducha, skutkujący po dzień dzisiejszy materialnym śladem w Laskach i zawodowym ratunkiem dla wielu pokoleń rodaków z utratą wzroku. Druga startując w życie z najniższego poziomu - rodziny biednej chłopki, wspinała się ku szczytom humanizmu hartem swojego ducha. Pomimo nierównych warunków startu obie dotarły jednakowo wysoko, do nieba, zostały błogosławionymi. Obie też sięgnęły po najważniejszy tytuł ziemski. Były bowiem nazywane przez chorych "matkami"- najdoskonalszym wyróżnikiem miłości i szacunku wśród krewnych i niespokrewnionych osób. W kontakcie z takimi osobami miałem zaszczyt startować do zawodu lekarza...
Link do artykułu: Rozalia Celakówna: Świętość, to miłość:... https://milujciesie.pl/swietosc-to-milosc-rozalia-celakowna.html
Fragment: ,,(...) Pobożność moich Rodziców objawiała się przede wszystkim w zachowaniu przykazań Bożych, nie była to pobożność dziwaczna, wykoślawiona, ale zdrowo i rozumnie pojmowana”.(...)Od swoich rodziców Rozalia uczyła się kształtować swój charakter: przezwyciężać egoizm, nabywać pokory, łagodności, zyskiwać zdolność przebaczania, bycia uprzejmą, grzeczną, gotową do służenia osobom starszym i potrzebującym pomocy, a przede wszystkim wzrastania w miłości do Boga.(...)".
Jak wiele dzieli je mentalnie z niektórymi dzisiejszymi pielęgniarkami, dla których zwrot "siostro" wypowiedziany w najlepszej wierze przez pacjenta starszego pokolenia wywołuje gwałtowną reakcję słowno-mimiczną, przypominającą rażenie prądem i które piękny, zawodowy czepek zakładają jedynie od strajku do strajku, wiem od swoich pacjentów i przyjaciół, którzy leczyli się w szpitalu. Nie życzę sobie ani komukolwiek niepotrzebnej hospitalizacji. Ratującym życie i zdrowie chorych należą się godne wynagrodzenia, niektórzy już je mają. Ale wszystkim pacjentom należy się życzliwa, troskliwa i kulturalna opieka, która w zbyt wielu placówkach pozostaje nadal w rażącej dysproporcji do jakości wyposażenia placówek i wykształcenia personelu.
Wyższe zarobki dla tych. którzy są jeszcze finansowo niedocenieni - TAK! Ale proporcjonalnie do z poprawy jakości i komfortu leczenia pacjentów w placówkach leczniczych. Empatii nie dodadzą, niestety, żadne pieniądze, jej elementy powinno wynosić się z domu i szkoły. Bez przestrzegania elementarnej kultury w relacjach osobowych, bez dobrych przykładów w sejmie, senacie, urzędach, szkołach, mediach, produkcjach filmowych, teatralnych i radiowych a także w domu nie zbudujemy w Polsce pożądanego ładu. Dlatego zamiast wołać: "O tempora, o mores!" promujmy odważnie w społecznościach, w których pracujemy i żyjemy rady błogosławionego Prymasa, jednako potrzebne i dobre w skutkach na dziś i na jutro, dla wierzących i niewierzących, zdrowych i chorych, dla wszystkich.
In varietate concordia - in concordia victoria! *
Poniżej - Dodatek specjalny ( wczoraj to dzisiaj, tyle, że wczoraj ): Ks. Stefan Kardynał Wyszyński w Szczecinie - Anno Domini 1966. Na zdjęciu poniżej:
Pan Tadeusz Kozłowski, mąż naszej koleżanki z Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich wita w Roku Milenijnym Błogosławionego Prymasa w imieniu młodzieży akademickiej Szczecina przed kościołem Świętego Jana Ewangelisty.
Publikacja za zgodą w/w.
Pozdrawiam z szacunkiem,
Wojciech Żebrowski
Dr n. med. Wojciech Żebrowski
Uznany lekarz - ortopeda, chirurg.
Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej.
Uczeń prof.Tomasza Żuka - twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.
Motto: ”Urbem, urbem, mi Rufe,cole et in ista luce vive! ".
Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina" - skrót:/S.O.S/ .
Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim społeczności Szczecina.
Aneks
* - In varietate concordia - dewiza Unii Europejskiej - tj. motto Unii Europejskiej brzmiące w wersji łacińskiej In varietate concordia a ogłoszone na sesji Parlamentu Europejskiego 4 maja 2000 roku. Oficjalne tłumaczenie dewizy w języku polskim brzmi:Zjednoczona w różnorodności. Hasło powstało w wyniku konkursu ogłoszonego przez francuską gazetę Quest france, stowarzyszenie „Memorial pour la paix” („Pomnik pokoju”) z Caen i przedsiębiorstwo France Telecom przy współpracy Parlamentu Europejskiego. Na konkurs wpłynęło ponad 40 propozycji zgłoszonych przez czasopisma z 15 krajów i ponad 80 tysięcy odpowiedzi uczniów.
- In concordia victoria! - po polsku (słownik łacińsko - polski):zwycięstwo w harmonii!
In varietate concordia - in concordia victoria!
******
Moje konto w Salonie24 z wielką radością udostępniam Osobom nietuzinkowym, które mają do przekazania w przestrzeni medialnej informacje o sprawach istotnych.
(lg)
Komentarze