Wielka Rewolucja Idiotów-Anonymous_-_Prise_de_la_Bastille-1024x810
Wielka Rewolucja Idiotów-Anonymous_-_Prise_de_la_Bastille-1024x810
LechGalicki LechGalicki
150
BLOG

Beznadziejni oni - uosobienie cienia i czarnej pustki intelektualnej

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 1

Lech Galicki                                                             

image
Wiek półcienia - Muzeum Sztuki Nowoczesnej

  Mordercy: siedemnastoletni Piotr, sąsiad ofiary i dziewiętnastoletni Krzysztof. Gdy zabijali, byli uczniami Ośrodka Szkolenia i Wychowania Ochotniczego Hufca Pracy w T. Dwóch nastolatków zaatakowało jadącego rowerem sześćdziesięcioletniego listonosza, zadało mu siekierą kilka śmiertelnych ciosów w głowę i ze zrabowanymi pieniędzmi oddaliło się z miejsca tragedii. Młodzi zabójcy zostali szybko zatrzymani. Podczas przesłuchania wyznali, że napad skrupulatnie zaplanowali. Sąd uznał ich winę i skazał każdego na karę dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności.

   Miejscowy psycholog mówi:
– Niczym nie wyróżniali się od innych wychowanków i nie sprawiali żadnych problemów.
 Ich koledzy byli albo zaszokowani tym mrocznym zdarzeniem, albo nie zrobiło to na nich żadnego wrażenia. Agresji jest dookoła tyle, że strach bierze i ręce opadają. Trudno pojąć, dlaczego tak się dzieje. Najmłodsze dziecko, które trafiło do mnie z problemami wychowawczymi,  miało rok i kilka miesięcy. Znam przypadki terroryzowania rodziny przez kilkuletnie dzieci. Ochotniczy Hufiec Pracy w T. Dwóch chłopaków rozmawia niechętnie i rozgląda się na boki. Boją się, że wychowawca zauważy, iż rozmawiają z obcym.
–Jacy byli? – pytam.
– Piotrek był satanistą – mówi R. – Nosił odwrócony krzyż. Wierzył, że morderstwo da mu żywot wieczny.
– Pieniądze czy żywot wieczny? – nalegam.
–I to, i to dobre – słyszę. –A dostali niski wyrok. Bo za śmierć, śmierć się należy. Głowa za głowę.
Teraz mówi B.:
– Przyjeżdżam do ośrodka i staję się innym człowiekiem. A to bez powodu chcę komuś
coś na złość zrobić, twarz obić, na kimś się wyżyć. Potem przychodzi myśl, aby zabić wychowawcę, bo on traktuje nas jak skazańców w zakładzie karnym. Takie tu noce i dni.  Po kilku miesiącach czytam:    „Dwóch siedemnastolatków bestialsko zamordowało listonosza. Podczas przesłuchania powiedzieli, że bili go drewnianym kołkiem, a potem poderżnęli gardło brzytwą”. Ktoś powie: To zbyt straszne, przygnębiające, po co o tym pisać. Nie, nie, nie! To tylko kropla w morzu statystyki, informującej o narastającej fali brutalnych zachowań przez dopiero wchodzących w życie młodych ludzi. Tam, gdzie Piotr i Krzysztof zabili człowieka, stoi teraz krzyż, a obok samotna jabłoń. Tylko ona wie, który z dwóch skazanych uderzał siekierą, bo sąd tego, nie będzie wiedział. Dlaczego zamordowali? – pyta jabłoń, pyta Krzyż, pytam ja.
                                                              
image
  Krytykant.com

  Rozejrzyj się Czytelniku dookoła: tak wzrasta nienawiść w Polsce, ukochanym, starym, wspaniałym, doświadczonym chwała wielką i obcymi zaborczymi pogromami Kraju, w którym dramatycznie i bezwstydnie  podłe uczucia podsycane są przez posłów głupich lub agenturalnych  do Sejmu RP na obraz taki jak niejaki kameleON Tusk i od niego pochodni  inni krzykacze, przedstawiciele elity chaosu Partii Odmieńców w naszej Polsce. Troglodyci i agresywni ,, twórcy" straconego czasu.  Nowe polskie pokolenia wzrastają  w warunkach przygotowania gruntu pod wojnę domową lub ustrój totalitarny, a także całkowite rozbiory. Burzą wszystko co dobre w imię  chorej tzw. poprawności politycznej, zabijają życie i sens istnienia, i nie są w stanie    (głupota, idiotyzm, agresja etc.) zbudować pożyteczny cień sensu. Są jego uosobieniem jego i pustki.

                                                                     image
                                                         

                                                              image

                                                                                         ,,Filozof" w oknie od bytu (Wa-wa)                                     wmeritum.pl

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura