Wilno - kaplica
Wilno - kaplica
LechGalicki LechGalicki
158
BLOG

Święty Kazimierz Królewicz: wzór władcy sprawiedliwego

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 1
Kazimierz Jagiellończyk; ur. 3 października 1458 w Krakowie, zm. 4 marca 1484 w Grodnie) – polski królewicz, syn Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki, od 1481 namiestnik królewski w Koronie Królestwa Polskiego; święty Kościoła katolickiego (1602), patron Polski, Litwy, diecezji radomskiej i Radomia.

Święty Kazimierz Królewicz: wzór władcy sprawiedliwego,  rozdający jałmużnę, fot. Archiwum Białego Kruka
                                                                               image    
Dziś, 4 marca, obchodzimy święto św. Kazimierza Królewicza  – postaci wyjątkowej zarówno w historii Polski, jak i w historii Kościoła. Jego życie, pełne cnót i oddania Bogu, stanowi inspirację dla wielu wiernych, a jego postawa władcy sprawiedliwego wciąż pozostaje aktualna. Kazimierz  urodził się na Wawelu w 1458 roku jako syn Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Od najmłodszych lat otoczony był staranną edukacją, kształtującą zarówno jego intelekt, jak i ducha. Wychowany w duchu głębokiej religijności i patriotyzmu, szybko zyskał reputację człowieka o „czystym sercu i czystych rękach”.

Jego życie wypełnione było działaniami na rzecz ubogich i uciemiężonych. Kazimierz sprawował władzę z roztropnością i sprawiedliwością, zyskując szacunek i miłość poddanych. Jego humanitas, czyli głęboka wiedza, nienaganny sposób bycia i dobroć, sprawiła, że nazywano go „ojcem i obrońcą ubogich i uciemiężonych”. Warto zauważyć, że Kazimierz był także człowiekiem wyjątkowo pobożnym. Oddanie Bogu było fundamentem jego życia. Nawet w obliczu cierpień fizycznych i duchowych, jakie przyniosła mu choroba, królewicz pozostał wierny swoim wartościom. Odrzucając pokusy, jakie stawiał przed nim świat, skupił się na modlitwie i sakramentach.

Jego postawa wobec władzy była również godna podziwu. Kazimierz unikał pochopnych decyzji, starał się znaleźć najlepsze rozwiązania dla swojego kraju i poddanych. Jego sprawiedliwość była widoczna w codziennym życiu, zarówno w rozstrzyganiu sporów, jak i w sprawowaniu sądów. Niezwykłość postaci Kazimierza Królewicza polegała także na jego odwadze. Mimo trudności i klęsk, jakie przynosiła mu polityka ojca, Kazimierz stawał przed wyzwaniami z determinacją i wiarą. Jego zaufanie do Boga było niezłomne, co sprawiało, że potrafił pokonywać przeszkody z godnością i męstwem.

Po śmierci królewicza w 1484 roku, jego kult szybko się rozwinął. Jego świętość była powszechnie uznawana, a jego modlitwy były skuteczne w uzyskiwaniu łask. Kanonizacja miała miejsce w 1602 roku, co potwierdziło szczególne miejsce, jakie zajmował w sercach wiernych. Święty Kazimierz Królewicz pozostaje wzorem dla współczesnych władz i każdego, kto pragnie żyć zgodnie z wartościami chrześcijańskimi. Jego życie ukazuje, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach można zachować wierność Bogu i zasłużyć na miano świętego. Niech jego przykład będzie dla nas inspiracją do działania na rzecz dobra i sprawiedliwości.

Święty Kazimierzu, módl się za nami!

Źródło: Vatican News, TP

Święty Kazimierz (właśc. Kazimierz Jagiellończyk[1]; ur. 3 października 1458 w Krakowie, zm. 4 marca 1484 w Grodnie) – polski królewicz, syn Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki, od 1481 namiestnik królewski w Koronie Królestwa Polskiego; święty Kościoła katolickiego (1602)[1, patron Polski, Litwy, diecezji radomskiej i Radomia.
Życiorys
Młodość i pochodzenie
Jan Długosz świadkiem modlitwy Kazimierza, obraz Floriana Cynka

Kazimierz Jagiellończyk urodził się w Krakowie na Zamku Królewskim na Wawelu, jako trzecie dziecko i drugi syn Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Jego wychowawcą, jak i pozostałych braci, był Jan Długosz.

W 1471, po śmierci króla Czech Jerzego, starszy brat Kazimierza Władysław zasiadł na czeskim tronie. W tym samym czasie na Węgrzech wybuchł bunt przeciw panującemu tam Maciejowi Korwinowi. Buntownicy poprosili, aby królewicz Kazimierz objął władzę, ten wydał 20 września manifest wojenny przeciwko Maciejowi Korwinowi, przypominając w nim, że jest siostrzeńcem Władysława Pogrobowca. Wyprawa pod wodzą Piotra Dunina wyruszyła 2 października, ale zakończyła się porażką, gdyż polska armia była nieliczna. Po dotarciu do Nitry wyprawa uległa załamaniu z braku wystarczającego wsparcia od magnatów. W efekcie Kazimierz zawrócił do Polski, jego wojska były napadane w drodze przez chłopów wezwanych przez Macieja Korwina do powstania. Nieudana wyprawa, podczas której dochodziło do rabunków, buntów nieopłaconego rycerstwa i gwałtów, była dużym przeżyciem dla trzynastoletniego, wrażliwego chłopca.

Po powrocie z Węgier wiosną 1472 roku Kazimierz wraz z młodszymi braćmi kontynuował naukę pod kierownictwem Długosza na zamku w Dobczycach. Zajęcia ze sztuki wojennej prowadził z królewiczami ochmistrz królewski, Stanisław Szydłowiecki. Do grona nauczycieli dołączył humanista Kallimach (Fillipo Buonaccorsi). Ambroży Contarini, dyplomata wenecki, w swoich pamiętnikach chwalił mowę powitalną piętnastoletniego królewicza wygłoszoną na jego cześć. Kazimierz był przez stykających się z nim ludzi uważany za zrównoważonego, inteligentnego i wykształconego młodego człowieka. Pomimo przeżyć nieudanej wyprawy na Węgry, pozostawał pod wpływem heroicznej legendy stryja Władysława Warneńczyka. Namówił Kallimacha i Piotra z Bnina do napisania żywota polsko-węgierskiego króla.
Przygotowanie do władzy

Od 1475 r. król Kazimierz Jagiellończyk zaczął wprowadzać traktowanego jako następcę tronu Kazimierza w arkana władzy. Królewicz brał udział w posiedzeniach rady koronnej. W 1476 r. udał się z ojcem do Prus. Od 1478 r. król Kazimierz przebywał z królewiczami Kazimierzem i Janem Olbrachtem w Wielkim Księstwie. Litwini domagali się ustanowienia osobnego księcia dla ich państwa, wskazując przy tym na królewicza Kazimierza. Król zdecydowanie odmówił, a po wykryciu spisku na życie jego i synów (1481), odesłał królewiczów do Polski.

Przez prawie dwa lata królewicz Kazimierz był namiestnikiem ojca w królestwie. Miał tytuł „secundogentis Regis Poloniae”. Rezydował w Radomiu. Jego krótkie rządy były przez ówczesnych dobrze oceniane. Poprawił bezpieczeństwo na drogach, ukrócając rozboje. Czynnym udziałem w sprawowaniu sądownictwa doprowadził do nadrobienia narosłych zaległości w rozstrzyganiu spraw przez sąd królewski. W przeciwieństwie do ojca utrzymywał dobre kontakty ze stanami pruskimi – był zwolennikiem większej samodzielności tej prowincji.

Jan Długosz świadkiem modlitwy Kazimierza, obraz Floriana Cynka

image

Choroba i śmierć
Cud przy trumnie św. Kazimierza, fresk Michelangelo Palloniego z 1692 w kaplicy św. Kazimierza w katedrze wileńskiej

Królewicza zaczęły coraz bardziej trapić dolegliwości. Okazało się, że jest chory na gruźlicę. Późną wiosną 1483 r. został odwołany do Wilna. Pomimo postępującej choroby brał udział w zarządzaniu państwem. Z tego czasu pochodzą dokumenty, które Kazimierz podpisywał w zastępstwie podkanclerzego. Pod koniec 1483 r. wraz z ojcem Kazimierz wybrał się w podróż do Lublina na zjazd szlachty królestwa. Ze względu na stan zdrowia pozostał jednak w Grodnie. Król po otrzymaniu informacji w lutym 1484 r. o ciężkim stanie syna przerwał obrady i powrócił do Grodna. W obecności ojca Kazimierz zmarł 4 marca 1484 r. Został pochowany w kaplicy św. Kazimierza w katedrze wileńskiej.
Kanonizacja/Cud przy trumnie św. Kazimierza, fresk Michelangelo Palloniego z 1692 w kaplicy św. Kazimierza w katedrze wileńskiej.                                                               
image
Wizerunek św. Kazimierza na okładce pierwszego Żywota

Śmierć młodego księcia wzbudziła w Polsce i na Litwie poruszenie. Pojawiły się sławiące królewicza wypowiedzi i epitafia. Niewątpliwie w staraniach o kanonizację Kazimierza poważną rolę odegrał aspekt polityczny. Chrześcijańska od stu lat Litwa nie miała świętego patrona rodzimego pochodzenia. Możnowładcy litewscy dobrze wspominali królewicza (był ich kandydatem do wielkoksiążęcego stolca). Święty wywodzący się z ich rodu dodałby również splendoru dynastii Jagiellonów. Młodo zmarły, mający opinię sprawiedliwego i pobożnego królewicz, wyśmienicie nadawał się do spełnienia obu z tych ról. Wśród rycerstwa polskiego i litewskiego biorącego w czasie wojny litewsko-moskiewskiej udział w wyprawie z odsieczą Połockowi w 1518 r. pojawiły się opowieści o pomocy zmarłego królewicza, który miał się pojawić na chmurze i pokazać dogodne brody na Dźwinie. Dało to Zygmuntowi Staremu dodatkowy atut w staraniach o wyniesienie brata na ołtarze. W tymże roku król wysłał za pośrednictwem Jana Łaskiego prośbę o jego kanonizację. W odpowiedzi do Polski przyjechał legat papieski Zaccaria Ferreri (Zachariasz). Widząc rozpowszechniający się kult świętego i poznając jego życie, napisał na cześć Kazimierza hymn po łacinie oraz spisał jego życiorys (żywot).

image                                                                                 

Wizerunek św. Kazimierza na okładce pierwszego Żywota

Przygotował również teksty liturgiczne ku czci świętego. Papież Leon X w 1521 r. wydał bullę kanonizacyjną i wręczył ją biskupowi płockiemu Erazmowi Ciołkowi. Niestety zmarł on we Włoszech w 1522 r. w czasie zarazy, a wszystkie jego dokumenty zaginęły. Dopiero król Zygmunt III Waza uzyskał nową bullę wydaną 7 listopada 1602 r. przez papieża Klemensa VIII na podstawie kopii bulli Leona X, którą znaleziono w archiwum watykańskim.

Z okazji kanonizacji (1602) otwarto grób świętego Kazimierza. Jego ciało pomimo znacznej wilgotności tam panującej (cegły były mokre), po 118 latach było, według świadków, nienaruszone. U wezgłowia znaleziono pergamin z ulubionym hymnem świętego Omni die dic Mariae („Każdego dnia sław Maryję”).

Uroczystości kanonizacyjne odbyły się w 1604 r. w katedrze wileńskiej. Biskup Benedykt Woyna poświęcił z tej okazji kamień węgielny pod pierwszy kościół ku czci św. Kazimierza przy kolegium jezuitów. W 1636 r. uroczyście przeniesiono relikwie świętego do kaplicy ufundowanej przez Zygmunta III i Władysława IV, a w 1953 r. przeniesiono jego doczesne szczątki z katedry do kościoła świętych Piotra i Pawła. Część relikwii świętego została wysłana kawalerom maltańskim na prośbę ich kapituły, gdyż w 1960 r. obrali św. Kazimierza swoim patronem.



Święty Kazimierz przedstawiany jest w stroju książęcym z mitrą na głowie i lilią w dłoni lub jako klęczący przed drzwiami zamkniętej katedry. Atrybutami świętego są dwie skrzyżowane buławy, herb Jagiellonów, Matka Boska Ostrobramska oraz szarfa z tytułem hymnu znalezionego w trumnie.


                                                                     image

                               Święty Kazimierz (obraz Carla Dolciego)

Patronat
Święty Kazimierz jest od 1636 r. głównym patronem Litwy[oraz od 1948 r. szczególnym patronem młodzieży litewskiej (ogłosił to papież Pius XII). Jest jednym z historycznych patronów Polski, a od 1960 r. również jednym z patronów Kawalerów Maltańskich. Jest orędownikiem i patronem poświęcających się służbie publicznej. Na Litwie uważany jest także za opiekuna rzemieślników. Jest również patronem archidiecezji wileńskiej i białostockiej, diecezji radomskiej (od 1992), drohiczyńskiej i pińskiej oraz miasta Radom (od 1983). Był kiedyś patronem poznańskiej dzielnicy (wcześniej samodzielnego miasta) Śródki. Obecnie kościół pw. świętego Kazimierza na Śródce jest kościołem parafii polsko-katolickiej. W Pruszkowie w 1913 r. erygowana została parafia św. Kazimierza. Święty Kazimierz jest również patronem szkoły podstawowej w Bańskiej Niżnej, szkoły podstawowej w Mszanie (od 1991) szkoły podstawowej nr 8 w Białymstoku (od 2006), a także szkoły podstawowej nr 4 w Radomiu, parafii rzymskokatolickiej (oraz ulicy przy której znajduje się kościół parafialny) w Łodzi oraz Diecezjalnego Seminarium Misyjnego Redemptoris Mater w Holandii, w diecezji Haarlem-Amsterdam, w miasteczku o nazwie Nieuwe-Niedorp. Najstarszym kościołem na terenie Polski, którego patronem jest św. Kaźmierz jest świątynia oo. reformatów w Krakowie, erygowana w 1672 r. Święty Kazimierz jest również patronem odznaczenia nadawanego przez Organizację Monarchistów Polskich z Wrocławia – „Krzyża Świętego Kazimierza Królewicza”.
Dzień obchodów


          Kazimierz jest jedynym świętym tego imienia.Jego święto liturgiczne przypada w rocznicę śmierci – 4 marca.


W kulturze
Na zamówienie królowej Marii Kazimiery (wdowy po Janie III Sobieskim) Alessandro Scarlatti skomponował oratorium Święty Kazimierz Król Polski (wł. San Casimiro Rè di Polonia. Oratorio a cinque voci). Utwór na pięć głosów i orkiestrę został po raz pierwszy wykonany we Florencji w 1705 roku, choć istnieją przypuszczenia, iż mógł być zaprezentowany już rok wcześniej w Rzymie.( wg. Wikipedia)

                                                                                                           

                                                                                                              


LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura