Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne)
LechGalicki LechGalicki
167
BLOG

Dziady polskie

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 0

    Jesienny las szeptał odgłosami wirujących liści. Zamyślony biegłem nie zwracając uwagi na zapadający zmrok. Niespodziewanie ujrzałem niezwykłą postać. Na szczycie opatulonego mgłą pagórka siedział stary człowiek. Ubrany w szary wojskowy płaszcz, na głowie czapka maciejówka, z rozwianą szarą jak przybrudzony śnieg długą brodą wyglądał niczym senna zjawa.

Kulejąc, nieporadnie ruszył zboczem w moją stronę, zatrzymał się jakby zrezygnowany, machnął ręką i zniknął w wieczornym oparze.

  Przez chwilę stałem zdumiony, potem ruszyłem przed siebie co sił w nogach. Od miejscowych dowiedziałem się później, że to był po prostu dziad i wielu go widywało i nie pytali nawet kto zacz. No, dziad. Nikt z nim nie rozmawiał, bo kto z dziadem jesiennym, listopadowym kumać się będzie. Oj, bieda, bieda, bo z listopadowymi dziadami przystawać trzeba. I słuchać ich lub po prostu zadumać się w przeszłości, która przed chwilą, w boju o niepodległość Ojczyzny, teraźniejszością była. Niektórzy mówią o nich świadkowie historii Polski. Efemeryczni w lesie szepczącym odgłosami wirujących, krwistych liści. Zjawy z innych czasów. Ale także ukryci w domach starców, samotni, zapomniani, żyjący własnymi wspomnieniami.

  Jest wśród nich Jerzy, były legionista. Podczas okupacji wysiedlono go z Kujaw. Pamiętał, że w Lubelskiem, gdy nadeszły wojska sowieckie, nie chcieli brać parcelowanej ziemi. Hrabia Zamoyski był przecież dobrym człowiekiem. Potem, po latach, Jerzy zdał mieszkanie i zamieszkał z ukochaną żoną w Domu Kombatanta i Pioniera. Dzieci nie mieli. Potem nadeszły same nieszczęścia. Najpierw lekarze odjęli mu nogę. Potem zmarła żona najdroższa. Został sam. I wspomnienia jego z dni chwały, szczęścia i radości. Nijak nie mogą one odsunąć smutku ołowianej teraźniejszości. Bo jakże to zrobić, choćby człowiek zebrał wszystkie siły ze swojego życia? Los taki.
  Dziad polski. Gdy zobaczysz na szczycie opatulonego mgłą pagórka starego człowieka, podaruj mu choć krótką chwilę rozmowy, a potem biegnij przez las co sił w nogach, bo czas nie zna litości.

PS

Ślimak wędrowny 2018

Oszczędźcie
sunącego sennym krokiem
wędrownego ślimaka
na jego plecach parciany worek
sunie
pełza
idzie
w butach ze zdartymi podeszwami
w nasuniętej siłą na oczy komsomolskiej czapce
sfatygowanej kurtce z darów starej i wolnej cywilizacji Zachodu
i spodniach pikowanych z przykrótkimi nogawkami
on zawsze taki sam
nie zmienia poglądów w zależności
nie zapada w sen zimowy
nie wyjeżdża latem na wczasy
tylko siłą mogą go porwać na francuskie stoły
on kocha być u siebie na polskiej ziemi
nie emigruje z własnej woli
jesienią nie nosi parasola
wędruje
wierny nienormalności swego świata
z zasady nie mieszka nigdzie
pozostały wspomnienia
unika ciekawskich oczu
widzi wszystko
lot ciem
słyszy tupanie jeży
mówią szkodnik
wdeptać go w ziemię
on teraz winniczek – kiedyś obywatel
darujcie życie wędrownemu ślimakowi
w nim wszystko co ma
zostawcie mu co jego

(lg)




Zobacz galerię zdjęć:

Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne)
LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura