Ach pani,
twój wzrok szaleńczo zniewala,
byłaby z nas niezwykle oryginalna para
nienasycona,
ludzie krzykną, patrzcie to on i ona,
idą szaleńczą życia drogą,
bo chcą i mogą,
- Kocham ciebie pani szalona - mówię,
- A ja ciebie - odpowiada ona,
tak marzę radośnie i wszystko we mnie rośnie
i jak radośnie, zwiewnie i czule,
ból istnienia w szczęście się zmienia,
i nic innego nas nie zwodzi,
w miłosnym uścisku my,
a czas to ułuda,
i ręce, dłonie jej pianistki rozbiegane, kibić, uda i usta, usta, usta,
poezją mówmy, nie prozą,
niech w naszej harmonii ciał prym wiodą rymy,
zaś dusze niech się błąkają splątane,
są przecież wielce zakochane.
O znudzeniu nie mówcie, bo to życiowa pustka.
Ona:
- Ach, daj mi kulki czerwonej jarzębiny,
od mego mężczyzny dla jego dziewczyny,
a ja do niej mówię: - A ty mi daj...
zrazu się wstydzę, że idzie o miłosny raj,
nie w łożnicy, nie byle gdzie, czy też pod stołem,
idzie o słownych deklaracji, poetycki gaj,
i pieszczot nalot dywanowy i wszystko, nie w samotności, lecz tylko społem,
ja dobrze wiem i moja panna wie znakomicie,
że tylko ja i tylko ona,
stąd tytuł właśnie taki,
nie jest byle jaki:
para nienasycona,
czyli ona i ja, ja i ona.
Ach, para nienasycona barw paletą się mieni,
szczególnie gdy lato się kończy,
i świat nasz w refleksji się nurza,
a do drzwi domu naszego zapuka,
świecąca kroplami potu i blaskiem łez namiętnych,
ułuda czasu kochania i wspomnień zapamiętania,
zadurzenie w życia przestrzeni,
i Blitz Krieg i mgnienia nadziei,
Złotej Polskiej Jesieni.
Zaś zima sen daje szaleństwom.
Wspinam się w locie ponad wszelkich namiętności pola,
znikam w nicości sferach i czekam choćby na słowo do mnie,
westchnienie, wspomnienie, najskrytsze marzenie,
szybuję wśród chmur ciszy jak ptak drapieżny,
wypatruję choć szeptu westchnienia za mną,
by skrzydła złożyć i spaść z wysokości,
na ofiarę drogą, w której ostało się owo nienasycenie,
i tylko przeszłość wzdycha nieskładnie,
że tu krząta się,
po metafizycznych kątach,
wielce spełnione do czysta,
jak mgła opadła na zmysły,
cyt, cyt, cyt,
jak Koń Trojański,
czy starożytny tragiczny mit,
bezwzględnie zwykle zapomnienie.
Nasycenie nie pozwala na przesyt pragnienia,
wychylam kielich eliksiru esencji marzenia i rzucam się w wir niedosycenia.
Ach...
....
Z książki Pieśń Strzelista naTchnienia i zaMyślenia, Lech Galicki, Polgres Multimedia, 2019
Lech Galicki