Najcięższy Kowalski Świata występuje oczywiście w uhonorowanym oskarem filmie Grawitacja. Grający go ulubieniec starszych pań George Clooney w kluczowym momencie filmu każe puścić się Sandrze Bullock. Puścić w sensie dosłownym albowiem trzyma ona Kowalskiego na jakimś kablu no i jak nie puści to oboje polecą w otchłanie kosmosu. Rzecz w tym, że dramat rozgrywa się w stanie nieważkości, gdzie tytułowa grawitacja nie ma prawa zadziałać w znaczący sposób. Czegóż się jednak nie robi dla dramatyzmu akcji. Gdyby reżyser zadał to pytanie mi, odpowiedziałbym: " nie kładzie się filmu durną sceną". Reżyser "Grawitacji" - imię jego niech będzie zapomniane - wiedział jednak lepiej i swoje dziełko położył, co prawda tylko w oczach odrobinę myślących widzów, a więc nie Członków Akademii, którzy i tak go nagrodzili.
Pożytek z filmu tylko taki, że kinematografia wzbogaciła się o kolejnego sympatycznego Kowalskiego, którego niniejszym dopisuję do swojej kolekcji http://leniuch.blox.pl/2010/01/Pozwolcie-no-Kowalski.html
