Andrzej Szymon Kozielski Andrzej Szymon Kozielski
393
BLOG

Rok pobytu w obozie pracy za nauczanie religii. Przypadek s. Anny Dyllus z Now

Andrzej Szymon Kozielski Andrzej Szymon Kozielski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0


 

Rok  pobytu w obozie pracy za nauczanie religii.

Przypadek s. Anny Dyllus z Nowej Wsi Królewskiej

 

            Gdy władze komunistyczne w Polsce rozbiły zbrojne podziemie i uporały się z opozycją demokratyczną, reprezentowaną głównie przez Polskie Stronnictwo Ludowe Stanisława Mikołajczyka, nadszedł czas na rozprawę z Kościołem katolickim, będącym ostatnią niezależną instytucją społeczną o wielkim autorytecie w społeczeństwie[1]. Najgroźniejsze działania antykościelne przeprowadzono w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych XX w. Należało do nich zlikwidowanie kościelnego „Caritasu” w 1950 r.[2], usunięcie siłą pięciu administratorów apostolskich z terenu tzw. Ziem Odzyskanych (w celu likwidacji „tymczasowości kościelnej” na tych terenach) w styczniu 1951 r.[3], wzmożenie rozłamowej działalności ruchu księży – patriotów, likwidacje niższych seminariów duchownych, nowicjatów zakonnych, zapowiedzi całkowitej likwidacji prasy katolickiej, usuwanie nauki religii ze szkół, uwięzienie prymasa Wyszyńskiego, pokazowe procesy duchownych, wydanie dekretu o obsadzie stanowisk kościelnych z 9 lutego 1953 r., wreszcie akcja X-2 zapoczątkowana w lipcu roku 1954, polegająca na likwidacji domów zakonnych i wysiedleniu ok. 1500 zakonnic głównie z terenów województw opolskiego, wrocławskiego i stalinogrodzkiego do obozów pracy. Działania te, rozpoczęte na polecenie Józefa Cyrankiewicza, a realizowane przy pomocy przymuszonej do tego władzy kościelnej (vide ks. M. Banach, ówczesny opolski wikariusz generalny, działający w imieniu i na zlecenie rządcy kościelnego Śląska Opolskiego, ks. E. Kobierzyckiego, ponoszącego tym samym główną odpowiedzialność za to, co się stało)[4] uzasadniano koniecznością likwidowania niemieckich wpływów w środowiskach zakonnych. Represje objęły dziesięć zgromadzeń zakonnych, a towarzyszył im zabór majątku zakonnego: domów, sierocińców, szpitali, przedszkoli, domów opieki etc[5].  

            Przed realizacją tak ogromnego zamierzenia, wymierzonego faktycznie przeciwko wszystkim ludziom wierzącym w Polsce, czyli przeciwko ogromnej większości narodu, władze komunistyczne podejmowały szereg „prób” na mniejszą skalę, o „zasięgu” lokalnym. Takie akcje, wymierzone nawet w pojedyncze osoby duchowne bądź konsekrowane, miały „oswoić” społeczeństwo z planowanymi z represjami wobec ludzi Kościoła, a także – a może przede wszystkim – zbadać „odporność” tego społeczeństwa na masowe akty bezprawia oraz ocenić, czy wywołają one protesty, z którymi należałoby się liczyć. Jednym z takich przypadków był casus s. Anny Dyllus z podopolskiej Nowej Wsi Królewskiej.

***

            W dniu 14 października 1952 r. do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Opolu (dalej: WUBP) wpłynęło doniesienie obywatelskie podpisane przez niejakiego Jana Miękisiaka, zamieszkałego w Nowej Wsi Królewskiej [od 2009 r. jest to jedna z dzielnic Opola - AS] przy ul. Sienkiewicza 1[6]. Obywatel Miękisiak był repatriantem z Francji, urodzonym tamże w roku 1923 ojcem dwójki dzieci, zatrudnionym na stanowisku naczelnika wydziału w Dyrekcji Okręgu Poczt i Telegrafów w Opolu. Posiadał wykształcenie średnie[7]. W doniesieniu swym napisał, że jego syn Gerard, uczęszczający do szkoły powszechnej nr 2 w Nowej Wsi Królewskiej, został przez jedną z nauczycielek upomniany, iż „należy chodzić na lekcje religii z zaznaczeniem, że jest to przymusowe”[8]. Ponadto zaznaczył, że w dniu 5 października 1952 r. o godz. 14.00 po wyjściu ze szkoły jego syn „został zatrzymany przez siostrę, która prowadzi zajęcia religijne […], która to siostra biorąc mego syna za rękę, po prostu siłą zaprowadziła go do miejsca wyżej omawianego” [czyli do pomieszczenia w sąsiedztwie szkoły nr 2, gdzie prowadzono owe „zajęcia religijne” – AS][9]. Trzynastego października po lekcjach Miękisiaka – juniora zatrzymało za podwórzu szkolnym trzech dziesięcioletnich chłopców „którzy, jak się później okazało, zostali wydelegowani przez wyżej wymienioną siostrę”. Chłopcy zakomunikowali, że jest lekcja religii, na której trzeba być i chcieli Miękisiaka zaprowadzić na nią siłą. Ciągnęli go przy tym „po ziemi” kilkanaście metrów, zabrali płaszcz i torbę szkolną, w końcu przekazali [jakoby z polecenia siostry – AS], że przedmioty te są do odebrania przez rodziców w szkole. Ostatecznie odebrał je na prośbę matki młodego Miękisiaka, jego kolega. Autor doniesienia zaznaczył, że „o fakcie z dnia 5. X. br.” zawiadomił komendanta posterunku MO w Nowej Wsi Królewskiej lecz „z tego wynika, że nic nie zrobiono i dalej się toleruje inkwizycje na terenie Nowej Wsi Królewskiej, co jest sprzeczne z art. 70 Konstytucji [Polskiej] Rzeczypospolitej Ludowej”[10].

            Na maszynopisie tego obywatelskiego doniesienia znajduje się odręczna akredytacja kogoś ze ścisłego szefostwa opolskiego UB, skierowana do kpt. J. Heroda, naczelnika Wydziału V WUBP w Opolu z 14 października 1952 r.: „Natychmiast przeprowadzić dochodzenie i aresztować”[11].     

            Siostrą, o której mowa w donosie, była Anna Dyllus, urodzona w 1911 r. w Sośnicy koło Gliwic, należąca do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny od Niepokalanego Poczęcia. Przed II wojną światową ukończyła we Wrocławiu 2-letnie seminarium dla wychowawczyń przedszkoli, po czym została kierowniczką jednej z takich placówek w powiecie prudnickim. Od 1940 r. prowadziła przedszkole w Nowej Wsi Królewskiej, aż do chwili „upaństwowienia” placówki przez władze komunistyczne po zakończeniu wojny. Zwolniona z pracy, zajmowała się nauczaniem religii dzieci szkolnych w domu zakonnym. Organy bezpieczeństwa uważały ją za „osobę arogancką i opryskliwą w stosunku do władz państwowych”, wrogo usposobioną do Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Związku Radzieckiego[12]. Na maszynopisie tej charakterystyki (podpisanej przez mjr J. Onacika) znajduje się kolejna interesująca akredytacja: „Poprawić ją [charakterystykę – AS], ponieważ w tym stanie do akt iść nie może”[13].

            Wszczęcie oficjalnego śledztwa przeciwko s. Annie Dyllus nastąpiło 20 października 1952 r., czyli przed pierwszym jej przesłuchaniem. Decyzję podjął por. Adam Kujawa, oficer śledczy WUBP w Opolu, a siostra była podejrzana o to, „że w czasie od 5. X. 52 r. do 13. X. 52 r. w Nowej Wsi Królewskiej pow. Opole zmuszała Gerarda Jana Miękisiaka do uczenia się religii rzymsko – katolickiej”[14]. Tego też dnia ten sam oficer wnosił – wobec zatrzymanej już zakonnicy[15] – o zastosowanie środka zapobiegawczego – „aresztu tymczasowego z osadzeniem w więzieniu karno – śledczym w Opolu”[16]. A. Dylus była „podejrzana o dokonanie przestępstwa z art. 3 dekretu z 5 sierpnia 1949 r.[17]”   

            Dwudziestego pierwszego października 1952 r. E. Wojnar, wiceprokurator wojewódzki w Opolu, sporządził odręczną notatkę, w której pisał m. in.: „Śledztwo należy uzupełnić poprzez przesłuchanie rodziców […] Jana Miękisiaka na okoliczność, czy upoważnili siostrę zakonną Annę Dylus do nauczania ich syna religii, w razie niechęci z jego strony, do stosowania wobec niego przemocy, względnie, czy nie aprobują postępowania podejrzanej (pokrzywdzony jest dzieckiem i sam o sobie nie może decydować, potrzebna jest zgoda rodziców). W tym stanie faktycznym nie może być mowy o kwalifikacji czynu z art. 246 kk[18] w zależności od zeznań rodziców pokrzywdzonego ucznia można będzie ewentualnie przyjąć kwalifikację z art. 3 dekretu z dnia 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania”[19].    

            Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu wydał tenże E. Wojnar dnia 22 października 1952 r. W uzasadnieniu postanowienia czytamy o „wprowadzaniu przemocą na wykłady” z religii 8 – letniego Gerarda Jana Miękisiaka. Ponadto istniała rzekomo „uzasadniona obawa ucieczki lub matactwa” ze strony s. Dyllus[20].  Areszt miał być uchylony, jeśliby „w terminie do dnia 22 listopada 1952 r. nie nastąpiło wniesienie aktu oskarżenia lub przedłużenie aresztu”[21].

            Dwudziestego trzeciego października tegoż roku przesłuchano doprowadzoną z aresztu s. Dyllus. Oficerem prowadzącym przesłuchanie był chor. Włodzimierz Spaczyński z opolskiego WUBP. Już na samym początku s. Dyllus stanowczo zaprzeczyła, jakoby miała „przymuszać uczni mi podległych do obecności na moich wykładach, gdyż nigdy w swej pracy tego nie stosowałam”[22]. Wyjaśniła, że teczkę i płaszcz młodego Miękisiaka przyniósł na lekcję w dniu 13 października jeden z uczniów wyjaśniając, że ich właściciel nie chce przybyć na zajęcia. Okazało się po chwili, że najprawdopodobniej koledzy zabrali te rzeczy Miękisiakowi, aby zmusić go do przyjścia na religię i osobiste odebranie ich. Siostra sprzeciwiła się temu wskazując, że ktoś nie chce chodzić na religię, ten nie musi. Po południu matka Miękisiaka przysłała pewnego chłopca do klasztoru po odbiór płaszcza i teczki, przedmioty zostały wydane, a s. Dyllus poprosiła o przekazanie rodzicom Miękisiaka, że jeżeli sobie nie życzą, by uczył się on religii, to niech go nie przysyłają do klasztoru. Siostra usłyszała rozmowę chłopców, w której Gerard Miękisiak zapewnił kolegów, że „siostra zakonna będzie aresztowana”. Na pytanie, czy używała jakichś przezwisk w stosunku do uczniów nie chodzących na religię, s. Dyllus odrzekła, że nigdy takowych nie używała. Na tym przesłuchanie się zakończyło i protokół podpisano[23].

            Podczas kolejnego przesłuchania, 2 grudnia 1952 r., siostrę pytano o funkcje, jakie wypełniała w domu zakonnym w Nowej Wsi  Królewskiej, w jaki sposób dokonywano „werbunku” dzieci na lekcje religii, które prowadziła za zgodą kurii biskupiej w Opolu wreszcie, w jaki sposób organizowane były owe katechezy. Zeznała m.in.: „Na skutek tego, że duża liczba dzieci uciekała i nie przychodziła na lekcje religii, w pierwszych dniach [po] rozpoczęciu nauki [..] wychodziłam przed szkołę skąd to zabierałam powracające [do domu] dzieci. Robiłem to dlatego, że była mała frekwencja na religii, ponieważ dzieci uciekały, jak też i zapominały o nauce religii. Na teren szkoły nigdy po dzieci nie wchodziłam, gdyż wiedziałam, że nauka religii w szkołach jest wycofana”[24].  

            Dwa dni później odbyło się kolejne przesłuchanie, tym razem Jana Miękisiaka, ojca „poszkodowanego” chłopca, który to ojciec złożył doniesienie obywatelskie na s. Dyllus. Na pytanie przesłuchującego zadeklarował, że nigdy nie wyrażał zgody na nauczanie jego syna religii, gdyż „nie jest wyznawcą religii rzymskokatolickiej” i nie życzy sobie, aby dziecko jego było „w tym duchu” wychowywane. Z tego powodu, gdy mieszkał w Katowicach, „miał nawet pewne nieporozumienia” z dyrekcją tamtejszej szkoły. Zeznał, że nie zna s. Dyllus, nigdy z nią nie rozmawiał, nie dawał jej wobec tego żadnej dyspozycji odnośnie nauczania religii swojego syna. Z jego opowiadań wiedział, że chłopiec miał złe relacje z kolegami z przyczyny nieuczęszczania na religię. Pewnego dnia przyszedł zapłakany i powiedział, że siostra zabrała go na lekcję religii mimo tego, że nie wyrażał na to zgody. Miała wziąć go za rękę i wciągnąć siłą do domu zakonnego, gdzie odbywały się katechezy. Podobna sytuacja miała się powtórzyć przynajmniej jeden raz. Ponadto sami koledzy młodego Miękisiaka mieli go zmuszać do udziału w nauce religii. Reasumując, z zeznań Miękisiaka – seniora wynikało, że całe oskarżenie, które on sam swym donosem sprowokował, opierało się jedynie na dość niejasnych opowieściach kilkuletniego dziecka, które bardzo trudno byłoby zweryfikować, gdyby tylko takie działania w ogóle chciano podjąć[25].  

            W dniu 11 grudnia 1952 r.  Aleksandra Stępień, referent sekcji V wydziału V WUBP[26] w Opolu w ściśle tajnej notatce służbowej informowała, że „dotychczas nie stwierdzono żadnych wypadków, poza Miękisiakiem, by przymuszano przez siostry zakonne dzieci na naukę religii[27] na terenie Nowej Wsi Królewskiej. Nie ustalono także innych osób, które by mogły wnieść nowe okoliczności do sprawy. Nadmieniam, że ludność tamtejszej gromady jest mocno sfanatyzowana, co sprawia trudności ustalenia jakichkolwiek nowych informacji”[28].  

            Piętnastego grudnia 1952 r. naczelnik wydziału śledczego WUBP w Opolu skierował wniosek do prokuratora wojewódzkiego w tymże mieście o przedłużenie tymczasowego aresztowania s. Dyllus do dnia 31 grudnia 1952 r. Okres aresztowania, rozpoczęty decyzją prokuratora wojewódzkiego 22 października 1952 r. mijał właśnie 15 grudnia[29], jednak śledztwo do tej daty nie mogło być ukończone, ponieważ „sprawa […] wymaga skompletowania”[30]. Jako podstawę prawną przywołano art. 104image 2 dekretu z dnia 23 czerwca 1945 r. Kodeks Wojskowego Postępowania Karnego (Dz. U. 1945 nr 36, poz. 216)[31]. Prokurator przychylił się do wniosku WUBP, przedłużając areszt s. Dyllus do końca 1952 r., o czym zainteresowaną powiadomiono w dniu 18 grudnia[32].     

            Szesnastego grudnia 1952 r. Włodzimierz Spaczyński, oficer śledczy WUBP w Opolu postanowił zamknąć śledztwo w sprawie s. Dyllus[33]. Według jego stwierdzenia „śledztwo dostarczyło podstaw do rozprawy zgodnie z art. 171 image 1 kodeksu wojskowego postępowania karnego (dalej: kwpk)[34] i art. 277 kodeksu postępowania karnego (dalej: kpk)”[35]. O postanowieniu oficera śledczego powiadomiono s. Dyllus.      

            Tegoż 16 grudnia 1952 r. oficer śledczy sporządził, a mjr Jan Onacik, szef opolskiego WUBP[36] zatwierdził, wniosek skierowany do Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym w Warszawie[37] („na zasadzie art. 1 w związku z art. 5 i art. 7” dekretu z dnia 16 listopada 1945 r. o utworzeniu i zakresie działania Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym[38]). Napisano w nim, że Dylus Anna („córka Ignacego i Jadwigi z domu Wadzka (?), ur. dnia 16. VII. 1911 r. w Leśnicy pow. Gliwice, zam. w Nowej Wsi Królewskiej przy ul. Mickiewicza nr 45 pow. Opole, poch. społeczne robotnicze, wychowawczyni przedszkola, siostra zakonna, z wykształceniem 8 klas szkoły powszechnej, bez majątku i odznaczeń, panna, nie karana, bezpartyjna”[39]) jest podejrzana o to, iż „w czasie do 5 października 1952 r. do 13 października 1952 r. w Nowej Wsi Królewskiej pow. opolskiego zmuszała Gercharda (sic!) Jana Miękisiaka, 8 – letniego ucznia szkoły podstawowej nr 2 do uczęszczania na naukę religii rzymsko – katolickiej przez wprowadzanie go przemocą na wykłady, tj. o czyn przewidziany w art. 3 dekretu z dn. 5. VIII. 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania”[40]. WUBP w Opolu wnosił dla s. Dylus o „umieszczenie […] w obozie pracy przymusowej na okres 24 – ch miesięcy bez zaliczenia okresu tymczasowego aresztu”[41].

            W uzasadnieniu czytamy m. in.: „Oskarżona […], chcąc zapewnić sobie frekwencję na lekcjach religii, postanowiła siłą wciągnąć miejscowe dzieci do zakonu na naukę mimo tego, że na naukę religii nie były zapisane. Czyniła to w ten sposób, że po zakończonych lekcjach szkolnych, kiedy dzieci udawały się do swoich domów, wystawała przed szkołą i zabierała je do domu zakonnego, co jej się udawało z uwagi na to, że dzieci te były w wieku od 7 [do] 10 lat”[42]. Dalej twierdzono, że s. Dyllus „wciągnęła młodego Miękisiaka do budynku zakonnego, gdzie zmusiła go do pozostania na lekcji religii”, innym razem nakazał dwóm uczniom „siłowe” sprowadzenie Miękisiaka na katechezę, ci zaś, natrafiwszy na opór, odebrali nieszczęśnikowi płaszcz i torbę szkolną, a zdobycz tą zanieśli siostrze. Uzasadnienie to jest kuriozalne, oparte na zupełnie niewiarygodnym materiale dowodowym, szczególnie, gdy wnioskuje się w oparciu o nie o osadzenie człowieka w obozie pracy na okres dwóch lat. Niemniej oficer śledczy WUBP podsumował swój wniosek z pełnym przekonaniem: „Biorąc pod uwagę zebrane materiały dowodowe i społeczną szkodliwość czynów podejrzanej, kara zawnioskowana jest uzasadniona”[43]

              Osiemnastego grudnia 1952 r. kpt. M. Glazman z WUBP w Opolu meldował naczelnikowi Wydziału III Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, „że w dniu dzisiejszym została zakończona sprawa p-ko Dyllus Annie i wraz z wnioskiem do Komisji Specjalnej skierowana do Wojewódzkiej Prokuratury w Opolu z art. 3 dekretu z dnia 5.8. 1949 r.”[44] Nazajutrz, 19 grudnia, s. Dyllus została przekazana do więzienia w Opolu[45].

            I wreszcie, 31 grudnia 1952 r., w ostatnim dniu przedłużonego okresu aresztowania s. Dyllus, rozpatrując wniosek Prokuratora Wojewódzkiego w Opolu (nr V Sb 121/ 52)     opolska delegatura Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym[46] w składzie: przewodniczący – St. Krępski, członkowie – W. Szczepański i B. Ligus, protokolant – W. Szczepański, sprawozdawca – B. Ligus, uznała s. Annę Dyllus winną tego, „że w czasie od 5 do 13 października 1952 r. […] zmuszała Gerharda Jana Miękisiaka, 8 letniego ucznia szkoły podstawowej nr 2 do uczęszczania na naukę religii, wprowadzając go przemocą na wykłady, a więc przestępstwo z art. 3 dekretu z dnia 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania, i za to […] skierować do obozu pracy na okres 24 miesięcy z zaliczeniem okresu tymczasowego aresztowania od dnia 22 października 1952 r. i na zasadzie art. 4 pkt 2 [lit. a] z dnia 22 listopada 1952 r. o amnestii[47], orzeczoną karę złagodzić do połowy, tj. do 12 miesięcy z zaliczeniem tymczasowego aresztowania od dnia 22 października 1952 r.”[48] W uzasadnieniu orzeczenia napisano: „Na podstawie zeznań świadków oraz wyjaśnień skazanej, złożonych bezpośrednio przed kompletem orzekającym, wina jej została całkowicie udowodniona. Z dowodów tych wynika, że dopuściła się ona przestępstwa opisanego w sentencji niniejszego orzeczenia. Przy wymiarze kary wzięto pod uwagę stopień zawinienia i wysoką szkodliwość społeczną czynu”[49]

            Karę osadzenia w obozie pracy (nazywanym po prostu więzieniem) s. Dyllus odbyła. Według opinii naczelnika więzienia: „[…] jako więźniarka nie okazywała pozytywnego stosunku do Polski Ludowej, w czasie odbywania kary była skryta i małomówna. Zatrudniona była w więzieniu przy produkcjach masowych, gdzie z powierzonych obowiązków słabo się wywiązywała. Wydawane jej rozkazy i polecenia wykonywała opieszale, przepisów regulaminu więziennego starała się przestrzegać. Karana dyscyplinarnie w więzieniu nie była. Wyrok uważała za niesłuszny i skruchy za dokonane przestępstwo nie wykazywała”[50].

***

             Sprawa s. Dyllus wykreowana została – jak się wydaje - na polityczne zamówienie opolskiego UB, które  być może w ten sposób chciało wykazać się zdecydowaną postawą „rewolucyjną” i działaniami przeciwko „personelowi zakonnemu”. Znalazł się więc denuncjator – pracownik państwowej firmy na kierowniczym stanowisku, które chciał utrzymać, a może i awansować, jego kilkuletni syn, który sam pewnie nie wiedział, o co chodzi i co ma mówić[51], by pomóc tacie, a który nigdy nie został nawet przesłuchany. Nawet gdyby ich nie było, UB znalazłoby innych, albo obeszłaby się bez nich. Było przecież panem sytuacji, nie ograniczonym ani cywilizowanym prawem, ani cywilizowaną etyką – niczym. Należało znaleźć ofiarę i ją represjonować – to też uczyniono.

            Procedura przedstawionej wyżej sprawy jest nie do końca jasna. Może to wina wybrakowanych akt, może po prostu „radosna twórczość” oficerów śledczych UB. Siostrę Dyllus aresztowano jeszcze przed pierwszym jej przesłuchaniem, tylko na podstawie zeznań ośmiolatka, wypowiedzianych ustami jego ojca. Wiadomo, że jest winna i, że będzie ukarana. Zapytać można, dlaczego siostra nie stanęła przed sądem, a „tylko” przed Komisją Specjalną? Być może któremuś z decydentów zeznania młodego (małego) Miękisiaka wydały się tak słabe, że nie ostałyby się nawet przed stalinowskim sądem? Może obawiano się takiej kompromitacji?

            Siostra Dyllus miała przeciwko sobie komunistyczne prawo w wersji stalinowskiej, czyli przede wszystkim skrajnie antykościelny dekret z 5 sierpnia 1949 r. Prawem tym  posługiwała się machina represji, czyli w tym przypadku oprócz opolskiego WUBP, także rzeczona Komisja Specjalna. I o dekrecie, i o Komisji wspominano już wyżej, można dodać jednak jeszcze kilka wyjaśniających uwag.

            Dziewiętnastego lipca 1949 r. na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR Hilary Minc, od  24 lutego tegoż roku członek Komisji Bezpieczeństwa KC PZPR[52], obwieścił, że dotychczas stosowana w zwalczaniu Kościoła katolickiego metoda „uderzeń oddzielnych” okazała się nieskuteczna, wobec czego należy wdrażać strategię „zmasowanego uderzenia”[53]. Do wykonania owego uderzenia wykorzystano przede wszystkim prawo karne, mające „dławić opór wroga klasowego”[54].  W odniesieniu do Kościoła rolę taką pełnić miał m. in. dekret z 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania (obowiązujący od dnia ogłoszenia), w którym pozorowano jedynie ochronę uczuć religijnych osób wierzących. W rzeczywistości ostrze jego wymierzono głównie w osoby duchowne i konsekrowane, umożliwiając ich represjonowanie za działalność religijną, celem zaś nadrzędnym było ograniczenie i podporządkowanie władzom komunistycznym misji Kościoła, co w dalszej perspektywie – zgodnie z pomysłami teoretyków marksizmu – leninizmu – miało prowadzić do zaniku religii[55]. Nie jest przypadkiem, że dekret uchwalono i zatwierdzono po ogłoszeniu w dniu 1 sierpnia 1949 r. dekretu Świętego Oficjum, nakładającego ekskomunikę na tych katolików, którzy świadomie i dobrowolnie popierali partię komunistyczną lub do niej należeli, a także czytali i rozpowszechniali propagandę komunistyczną. Ponadto w czerwcu i lipcu 1949 r. miał miejsce tzw. „cud lubelski”, który mocno przestraszył komunistów. Reakcją na te właśnie wydarzenia był omawiany dekret z 5 sierpnia 1949 r.

            Siostra Dyllus oskarżona była o przestępstwo z art. 3 dekretu, który w zamyśle ustawodawcy miał być skierowany głównie przeciwko księżom i osobom prowadzącym naukę religii, rzekomo „zmuszających” dzieci i młodzież do uczestniczenia w katechezie i innych praktykach religijnych. Zdobycie zeznań „poszkodowanych” w podobnych sprawach oraz uzyskanie „obywatelskich doniesień” było dla UB rzeczą dziecinnie wręcz prostą, co na podstawie przypadku s. Dyllus przedstawiono powyżej[56].

            Przestępstwo z art. 3 dekretu z 5 sierpnia 1949 r. zagrożone było karą do 5 lat więzienia. Jednak prawdziwego ducha dekretu – jak pisze A. Grześkowiak – ujawniała instrukcja  nr 10 o postępowaniu w sprawach o przestępstwa przewidziane w dekrecie z 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania, którą wydało Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego 29 sierpnia 1949 r. Zawierała ona wskazania interpretacyjne przepisów dekretu obowiązujące organy śledcze, a jednocześnie wskazywała na skrajnie polityczny cel prawa z 5 sierpnia 1949 r., którym była brutalna walka z Kościołem katolickim[57].       

            Gremium, które zdecydowało o losie s. Dyllus, była opolska delegatura Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. Komisja wzorowana była podobnych ciałach działających w Związku Radzieckim, powołana jakoby na wniosek Komisji Centralnej Związków Zawodowych, nie będąc organem wymiaru sprawiedliwości, mogła jednak ścigać przestępstwa godzące m. in. w interesy społeczne ludowego państwa. Według A. Grześkowiak była ona „pozakodeksowym sądem specjalnym, początkowo także organem śledczym, później tylko orzekającym”[58]. Oficjalnie nie wymierzała ona kar, orzekała jednak określone środki, które posiadały wszelkie cechy kary, np. osadzenie w obozie pracy czy grzywna. Zauważyć należy, że sprawy rozpoznawano bez udziału obrony, co samo w sobie stanowiło naruszenia m. in. materialnego prawa do obrony[59]. W Komisji Specjalnej zasiadali ludzie o niskich kwalifikacjach prawniczych i moralnych: „Brak poczucia prawa i porządku to cecha tych osób. Członkowie Komisji, prowadząc dochodzenie, dopuszczają się rażących przekroczeń, których nie trudno nazwać pospolitymi nadużyciami […]. Członkowie Komisji swoimi aroganckimi zachowaniami […],  wymuszaniem zeznań i bezpodstawnymi aresztowaniami podrywają autorytet Komisji”[60]. Nie dziwi zatem, że prawo o Komisji określane jest obecnie przez autorytety naukowe jako „szczególny rodzaj bezprawia”, czy też „haniebne narzędzie sprawowania władzy przez komunistów”[61].

            Cóż można rzec w podsumowaniu? Sprawa s. Dyllus jest klasycznym przykładem politycznego linczu z użyciem znieprawionego prawa, motywowanym klasową nienawiścią sprawców. Siostrze nie udowodniono obiektywnie żadnego przestępstwa, po karykaturalnym postępowaniu wysłano ją na rok do obozu pracy, „karę” odbyła. Mogło się skończyć gorzej… Jak wspomniano już we wstępie, ten i inne, podobne przypadki były najprawdopodobniej  preludium przed akcją X-2, czyli masowymi represjami w stosunku do osób konsekrowanych na o wiele większą skalę. Były badaniem opinii społecznej, testem na to, czy naród jest już dostatecznie zniewolony, aby nie stawiać oporu podczas planowanej rozprawy z Kościołem. Siostra Dyllus pracowała w Nowej Wsi Królewskiej „za Niemca”, była autochtonką, a przecież akcja X-2 miała zwalczać „niemieckie wpływy w środowiskach zakonnych”… Siostra była zatem doskonałym testowym „celem” dla UB, a jednocześnie ofiarą czasów, w których przyszło jej żyć.

 

 

 

 

Resume

            W tekście Rok pobytu w obozie pracy za nauczanie religii. Przypadek s. Anny Dyllus z Nowej Wsi Królewskiej przedstawiono postępowanie, jakie wdrożył Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Opolu wobec autochtonicznej zakonnicy katolickiej, s. Anny Dylus, za rzekome zmuszanie 8 – letniego chłopca do uczestniczenia w nauce religii. W farsie postępowania przed sądem specjalnym skazana została na dwa lata obozu pracy, z czego „wyrok” zmniejszono o połowę z powodu amnestii.  

            In the paper „One year of stay in labour camp for teaching of religion. Case of sister Anna Dyllus from Nowa Wieś Królewska”  the proceeding is shown which was launched by the Provincial Public Security Office in Opole against the indigenous catholic nun, s. Anna Dylus for alleged forcing of 8-year old boy to take part in the religion lessons.  In the mockery of the special court proceeding, she was convicted for two years in a labour camp, and „this judgement” was reduced by half because of amnesty.   

 



[1] A. Hanich, A. Sitek, Wysiedlenie księży i sióstr zakonnych ze Śląska Opolskiego przez władze komunistyczne w 1954 r., [w:] A. Dziurok, B. Linek, K. Tarka (red.), Stalinizm i rok 1956 na Górnym Śląsku, Katowice – Opole – Kraków 2007, s. 145 i n.

[2] Zob. np. A. Szymański, Przejęcie kościelnej organizacji charytatywnej „Caritas” przez władzę ludową w 1950 r., [w:] W. Uruszczak, K. Krzysztofek, M. Mikuła (red.), Kościoły i inne związki wyznaniowe w służbie dobru wspólnemu, Kraków 2014, s. 321-334.

[3] Zob. np. w odniesieniu do Śląska Opolskiego: K. Dola, Kościół katolicki na Opolszczyźnie  w latach 1945 – 1965, „Nasza Przeszłość”  22 (1965), s. 69-114; A. Sitek, Organizacja i kierunki działalności Kurii Administracji Apostolskiej Śląska Opolskiego w latach 1945 – 1956, Wrocław 1986; J. Kopiec, Dzieje Kościoła katolickiego na Śląsku Opolskim, Opole 1991, s. 96 - 148; tenże, Kościół Katolicki na Śląsku Opolskim w totalitarnym państwie (1945 – 1989); M. Worbs (red.), Kościół opolski w PRL, Opole 2007, s. 17 – 104; A. Hanich, Likwidacja „stanu tymczasowości administracji kościelnej  na Śląsku Opolskim przez władze komunistyczne w 1951 r., „Śląsk Opolski” 13 (2003), s. 24-30; A. Szymański, Ks. bp dr Franciszek Jop - prawodawca i organizator diecezji opolskiej, Opole 2007.    

[4] A. Hanich, A. Sitek, Wysiedlenie księży i sióstr zakonnych ze Śląska Opolskiego przez władze komunistyczne w 1954 r., s, 189.

[5] Zob. także P. Raina, Wysiedlić. Losy sióstr zakonnych w PRL. Wysiedlenie – obozy - uwolnienie 1954 – 1956, Warszawa 2004; E. Kaczmarek, Dlaczego przeszkadzały? Polityka władz partyjnych i rządowych wobec żeńskich zgromadzeń zakonnych w Polsce w latach 1945 – 1956, Warszawa 2007; E. Kaczmarek, Specyfika sytuacji zakonów na Ziemiach Zachodnich – organizacja i przebieg akcji X 2, [w:] W. Musialik (red.), Zakony żeńskie na Śląsku w XIX i XX wieku, Opole 2006, s. 120-134; A. Dziurok, Wysiedlanie sióstr zakonnych z województwa stalinogrodzkiego w 1954 r. w ramach akcji „X-2”, [w:] J. Myszor, A. Dziurok (red.), Represje wobec żeńskich zgromadzeń zakonnych w PRL. Wybrane zagadnienia, Katowice 2012, s. 36-50.  

[6] Doniesienie Jana Miękisiaka do WUBP w Opolu z 14 października 1952 r., bez numeru, IPN WR 012/880, k. 12. 

[7] Protokół przesłuchania świadka Jana Miękisiaka z 4 grudnia 1952 r., bez numeru, tamże, k. 32.

[8] Doniesienie Jana Miękisiaka do WUBP w Opolu z 14 października 1952 r., bez numeru, k. 12.

[9] Tamże.

[10] Tamże. Art. 70 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwalonej przez Sejm Ustawodawczy w dniu 22 lipca 1952 r., Dz. U. 1952 nr 33, poz. 232: „1. Polska Rzeczpospolita Ludowa zapewnia obywatelom wolność sumienia i wyznania. Kościół i inne związki wyznaniowe mogą swobodnie wypełniać swoje funkcje religijne. Nie wolno zmuszać obywateli do niebrania udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych. Nie wolno też nikogo zmuszać do udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych. 2. Kościół jest oddzielony od państwa. Zasady stosunku państwa do kościoła oraz sytuację Kościół jest oddzielony od państwa. Zasady stosunku państwa do kościoła oraz sytuację prawną i majątkową związków wyznaniowych określają ustawy.

3. Nadużywanie wolności sumienia i wyznania dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jest karane”.

[11] Tamże.

[12] Charakterystyka dot. s. zak. Dyllus Anny z 24 października 1852 r., bez numeru, ściśle tajne, tamże, k. 10; Kwestionariusz personalny s. Dyllus Anny, nr sprawy 331/52, bez daty, ściśle tajne, tamże, k. 9.  

[13] Tamże, k. 11.

[14] Postanowienie o wszczęciu śledztwa z 20 października 1952 r., bez numeru, tamże, k. 13.

[15] Zob. Kwestionariusz personalny spisywany przy zatrzymaniu, przyp. 7.

[16] Wniosek do Prokuratury Wojewódzkiej w Opolu o aresztowanie A. Dyllus z 20 października 1952 r., bez numeru, tamże, k. 14.

[17] Art. 3 dekretu z 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania (Dz. U. 1949 nr 45, poz. 334): „Kto w jakikolwiek sposób zmusza inną osobę do udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych albo ją od tego udziału bezprawnie powstrzymuje, podlega karze więzienia do lat 5”. 

[18] Art. 246 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. Kodeks karny (Dz. U. 1932 nr 60, poz. 571): „Kto znęca się fizycznie lub moralnie nad pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy osobą nieletnią poniżej 17 lat lub bezradną, podlega karze więzienia do lat 5”.

[19] Odręczna notatka E. Wojnara, wiceprokuratora wojewódzkiego w Opolu z dnia 21 października 1952 r., bez numeru, IPN WR 012/880, k. 17-18.  

[20] Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu s. Anny Dyllus z 20 października 1952 r., sygn. akt. IV. Sb. 121/52 r., tamże, k. 15.

[21] Tamże.

[22] Protokół przesłuchania podejrzanego z 23 października 1952 r., bez numeru, tamże, k. 21.

[23] Tamże, k. 21.

[24] Protokół przesłuchania podejrzanego z 2 grudnia 1952 r., bez numeru, tamże, k. 26-27.

[25] Protokół przesłuchania świadka z 4 grudnia 1952 r., bez numeru, tamże, k. 34.

[26] Sekcja V – „obsługa duchowieństwa”, wydział V – „społeczno – polityczny”.

[27] Pisownia oryginalna.

[28] Notatka służbowa z 11 grudnia 1952 r., bez numeru, ściśle tajne, tamże, k. 38.

[29] W postanowieniu o tymczasowym aresztowaniu s. Dyllus z 22 października 1952 r. jest mowa o uchyleniu tego środka zapobiegawczego w dniu 22 listopada tego roku „jeżeli nie nastąpi wniesienie aktu oskarżenia lub przedłużenie aresztu”. Jako, że wniesienie aktu oskarżenie do tego czasu nie nastąpiło, a dopiero 15 grudnia 1952 r. wnioskowano o przedłużenie aresztu raptem o nieco ponad 2 tygodnie, do końca roku, można domniemywać, że termin 22 listopada, w którym należało taki wniosek zgłosić, został po prostu przez WUBP w Opolu „zapomniany” lub zlekceważony. Próbując to naprawić, chociażby dla wprowadzenie pewnego porządku w aktach, wystąpiono o przedłużenia aresztowania dopiero 15 grudnia. Możliwe także, że pomiędzy 22 listopada a 15 grudnia 1952 r. nastąpiło przedłużenie tymczasowego aresztowania do tej drugiej daty, a w aktach sprawy po prostu brak stosownego dokumentu. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne. 

[30] Wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania s. Anny Dyllus z dnia 15 grudnia 1952 r., nr akt IV S6.121/52, IPN WR 012/880, k. 40.

[31] Art. 104 2 dekretu z dnia 23 czerwca 1945 r. Kodeks Wojskowego Postępowania Karnego (Dz. U. 1945 nr 36, poz. 216): „Jeżeli zachodzą uzasadnione przyczyny, właściwy prokurator wojskowy może za zgodą prokuratora wyższego rzędu przedłużyć tymczasowe aresztowanie o 1 miesiąc, a za zgodą Naczelnego Prokuratora wojskowego o dalsze 2 miesiące”. Od stycznia 1946 r. do 1955 r. funkcjonowały w Polsce sądy wojskowe dla sądzenia osób cywilnych. Sądy te nie sądziły zasadniczo osób wojskowych, a za cel miały realizację walki klasowej i fizyczne niszczenie opozycji politycznej. W tym kontekście nie powinno dziwić stosowanie niektórych aktów prawnych „wojskowych” do spraw politycznych i „antyustrojowych” osób cywilnych, a do takiej właśnie kategorii należała sprawa s. Dyllus. Zob. A. Lityński, O sądach wojskowych dla osób cywilnych, „Studia Iuridica Lublinensia” vol. XXV, 3 (2016), s. 523,  file:///C:/Users/Andy/Downloads/2368-14083-1-PB.pdf, dostęp 9 sierpnia 2017 r.   

[32] Wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania s. Anny Dyllus z dnia 15 grudnia 1952 r., nr akt IV S6.121/52, IPN WR 012/880, k. 40.

[33] Postanowienie o zamknięciu śledztwa w sprawie A. Dyllus z 16 grudnia 1952 r., bez numeru, tamże, k. 41. 

[34] Art. 171 1 dekretu z dnia 23 czerwca 1945 r. Kodeks Wojskowego Postępowania Karnego (Dz. U. 1945 nr 36, poz. 216): „Uznając, że śledztwo dostarczyło podstaw do rozprawy, oficer śledczy wydaje postanowienie o zamknięciu śledztwa, ogłasza je podejrzanemu oraz zaznajamia podejrzanego z treścią zebranych dowodów i zapytuje go, czy wnosi o uzupełnienie śledztwa, a jeżeli nie zajdzie potrzeba uzupełnienia, sporządza niezwłocznie akt oskarżenia”.   

[35] Art. 277 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 19 marca 1928 r. Kodeks Postępowania Karnego (Dz. U. 1928 nr 33, poz. 313): „Prokurator jest obowiązany w ciągu dwóch tygodni od daty otrzymania akt śledztwa, stosownie do art. 271  lub art. 274, bądź złożyć sądowi akt oskarżenia, bądź przesłać sędziemu śledczemu wniosek o umorzenie lub uzupełnienie śledztwa. Jeżeli oskarżony jest aresztowany, termin ten wynosi 7 dni”.

[36] Zob. K. Jasiak, Kadra WUBP/WUdsBP w Opolu w latach 1950 – 1956. Wybrane biogramy, [w:] K. Jasiak (red.), Komunistyczny aparat represji i życie społeczne Opolszczyzny w latach 1945 – 1989. Studia i materiały, Opole 2012, s. 416. 

[37] Wniosek do Komisji Specjalnej w Warszawie z 16 grudnia 1952 r., bez numeru, IPN WR 012/880, k. 42 - 44. Komisja Specjalna do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, zwana w skrócie Komisją Specjalną funkcjonowała w latach 1945 – 1954 i była specyficzną instytucją w polskim prawie karnym. Nazywana bywa organem śledczo – orzekającym o charakterze administracyjnym, quasi – sądem, pozasądową instytucją orzekającą. Jej zakres działania obejmował „przestępstwa godzące w interesy życia gospodarczego lub społecznego Państwa”, jednak po roku 1950 stała się w dużej mierze narzędziem walki ze sprawcami czynów o podłożu politycznym, niekoniecznie kwalifikowanych przez prawo karne jako przestępstwa, np. „propaganda szeptana”. Jej ofiarą padali bikiniarze, „zwykli” ludzie wyrażający swoje opinie na najróżniejsze tematy, opowiadające dowcipy, osoby nadużywające alkoholu, słuchające zagranicznych rozgłośni z krajów kapitalistycznych, czy obywatele polscy służący w armiach obcych. Komisja specjalna orzekała o pozbawieniu wolności, kierując do obozu pracy maksymalnie na 2 lata, bądź nakładała grzywny. W sumie do obozu skierowała ok. 84 tys. osób, ponad 200 tys. ukarano grzywnami. Zob. np. A. Zaćmiński, Przestępstwa polityczne w orzecznictwie Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym 1950 – 1954, http://www.polska1918-89.pl/pdf/przestepstwa-polityczne-w-orzecznictwie-komisji-specjalnej-do-walki-z-,3402.pdf, dostęp 10 sierpnia 2017 r.; P. Kładoczny, Prawo jako narzędzie represji w Polsce Ludowej (1944 – 1956), Warszawa 2004, s. 9- 98;  P. Fiedorczyk, Komisja Specjalna do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, Białystok 2002.   

[38] Dekret z dnia 16 listopada 1945 r. o utworzeniu i zakresie działania Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym (tekst jednolity stanowi załącznik do obwieszczenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 31 sierpnia 1950 r. o ogłoszeniu jednolitego tekstu dekretu z dnia 16 listopada 1945 r. o utworzeniu i zakresie działania Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym,  Dz. U. 1950 nr 41, poz. 374): „Art. 1. Do rozpoznawania spraw o przestępstwa godzące w interesy życia gospodarczego lub społecznego Państwa, a zwłaszcza o przywłaszczenie mienia społecznego, korupcję, łapownictwo, spekulację i powodowanie paniki w celu szkodzenia interesom mas pracujących – powołuje się Komisję Specjalną do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, zwaną w dalszym ciągu niniejszego dekretu „Komisją Specjalną”. Art. 5. (1) Komisja Specjalna i delegatury Komisji Specjalnej orzekają na wniosek prokuratora. (2) Komisja Specjalna i delegatury Komisji Specjalnej orzekają w składzie trzech członków. Art. 7. (1) Komisja Specjalna i delegatury Komisji Specjalnej mogą orzec: a) umieszczenie sprawcy w obozie pracy na okres nie przekraczający dwóch lat i wymierzyć grzywnę do 5.000.000 zł lub jedną z tych kar, b) przepadek towarów, których przestępstwo dotyczy, urządzeń przedsiębiorstwa stanowiących własność sprawcy, przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z przestępstwa, a stanowiących własność sprawcy, lub narzędzi, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, c) zamknięcie przedsiębiorstwa, pozbawienie uprawnień handlowych i przemysłowych oraz prawa do zajmowania lokalu użytkowego, d) zakaz pobytu sprawcy w województwie jego dotychczasowego miejsca zamieszkania na okres do lat pięciu. (2) Orzekając grzywnę Komisja Specjalna lub delegatury Komisji Specjalnej mogą według swego uznania zamienić karę grzywny w razie jej nieściągalności na obóz pracy na okres nie przekraczający lat dwóch, niezależnie od orzeczonego już skierowania sprawcy do obozu pracy. (3) Kto narusza zakaz pobytu orzeczony w myśl ust. (1) lit. d), może być przez Komisję specjalną lub delegaturę Komisji Specjalnej skierowany do obozu pracy na okres do lat dwóch”.        

[39] Wniosek do Komisji Specjalnej w Warszawie z 16 grudnia 1952 r., bez numeru, IPN WR 012/880, k. 42 - 44.

[40] Tamże.

[41] Tamże.

[42] Tamże.

[43] Tamże.

[44] Pismo WUBP w Opolu do Wydziału III Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie z 18 grudnia 1952 r. (L. dz. Lg. 1574/52), ściśle tajne, tamże, k. 39. 

[45] Pokwitowanie z odbioru więźniów z 19 grudnia 1952 r., bez numeru, tamże, k. 45.

[46] Odpis orzeczenia delegatury Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym z dnia 31 grudnia 1952 r. (DKS 3683), tamże, k. 48.

[47] Ustawa z dnia 22 listopada 1952 r. o amnestii (Dz. U. 1952 nr 46 poz. 309). Art. 4 pkt. 2 lit. a: „[łagodzi się ] o połowę – karę pozbawienia wolności orzeczoną w rozmiarze powyżej jednego roku, lecz nie ponad lat 3, oraz karę grzywny orzeczoną w rozmiarze powyżej 2000 zł”.  

[48] Odpis orzeczenia delegatury Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym z dnia 31 grudnia 1952 r. (DKS 3683), IPN WR 012/880, k. 48.  

[49] Tamże.

[50] Zob. Opinia naczelnika więzienia o więźniarce z 24 lutego 1953 r., [w:] J. Myszor, A. Mirek, Leksykon duchowieństwa represjonowanego w PRL. Suplement, „Śląskie Studia Historyczno – Teologiczne” t. 41, z. 1 (2008), s. 145, http://www.wtl.us.edu.pl/ssht/41,1/SSHT_41,1(2008)137-176.pdf, dostęp 8 sierpnia 2017 r.

[51] Np. w pierwszym zeznaniu Miękisiaka – seniora mowa jest np. o tym, że siostra ciągnęła po ziemi młodego Miękisiaka, potem tego wątku już brak.

[52] Hilary Minc (1905 – 1974), https://bs.sejm.gov.pl/F?func=find-b&request=000005174&find_code=SYS&local_base=ARS10, dostęp 16 sierpnia 2017 r.

[53] A. Grześkowiak, Prawo karne instrumentem walki z Kościołem w latach 1944 – 1956, [w:] A. Grześkowiak (red.), Represje wobec osób duchownych i konsekrowanych w PRL w latach 1944 – 1989, Lublin 2004, s. 81.

[54] I. Andrejew, L. Lernell, J. Sawicki, Prawo karne Polski Ludowej. Wiadomości ogólne, Warszawa 1954, s. 220.

[55] A. Grześkowiak, art. cyt., s. 79.

[56] Tamże, s. 84.

[57] Tamże, s. 83 – 84.

[58] Tamże, s. 77.

[59] Tamże, s. 78.

[60] J. Szarycz, Sędziowie i sądy w Polsce w latach 1918 – 1988, Warszawa 1988, s. 265.

[61] A. Grześkowiak, art. cyt., s. 79.

 

Zwykły człek. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura