Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
381
BLOG

Pojednanie z Rosją czy ze stalinizmem?

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 13

       Co można powiedzieć o człowieku, który stawia znak równości pomiędzy traktowaniem bolszewickich jeńców przez II Rzeczpospolitą a zamordowaniem polskich oficerów w Katyniu (i w innych miejscach) z rozkazu najwyższych władz sowieckich? Przede wszystkim to - i to bez znaczenia, czy oceniający jest prawicą, lewicą czy czymś pośrodku - że ten, kto to mówi  jest albo bardzo niedouczony z historii albo że świadomie, w jakimś własnym celu, manipuluje faktami. 

       Takiego porównania dokonał właśnie prezydent Miedwiediew podczas wizyty w Polsce a wiadomo powszechnie, że jest on człowiekiem wykształconym i oczytanym. Spróbujmy zresztą na chwilę zostawić ten historyczny, polsko-rosyjski balast tak, jak domagają sią tego przedstawiciele partii rządzącej. Powinniśmy pojednać się i zadbać o wspólną przyszłość, minęło w końcu tyle lat a ofiary tak czy tak nie żyją. 

       I okazuje się, że bez historii znów ani rusz. Pojednanie wspaniała misja i oczywiście trzeba szukać zgody. Tylko o pojednanie z kim tak właściwie chodzi? Tego nadworni historycy już nie sprecyzowali, trudno powiedzieć, czy z braku wiedzy, czy z niechęci do prawd głębszych. Pomocna może się tu okazać wypowiedź pana Prezydenta. 

       Otóż zostały w niej zestawione na jednej płaszczyźnie dwie zupełnie nieporównywalne sytuacje. Z jednej strony mamy jeńców wziętych do niewoli na terytorium napadniętego przez nich kraju. Oczywiście, że ich los był smutny a często nawet tragiczny. Prości żołnierze niejednokrotnie nie wiedzieli z kim i o co mają się bić. Zdarzało sią, że w niewoli umierali z głodu czy z chorób tak samo jak i wiele innych mieszkańców ziem polskich zaraz po I wojnie światowej. Ich sytuacja była zresztą wielokrotnie opisywana przez polskich historyków i pisarzy. 

       Z drugiej strony mamy oficerów z kraju napadniętego, którzy zostali internowani, wywiezieni do kraju agresora a tam z odgórnego rozkazu zamordowani. Nie odbył się żaden proces, nie było wyroków a zbrodnię próbowano przez wiele dziesięcioleci zatajać a ponadto obciążać nią inny, również zbrodniczy reżim.

       Należy również zauważyć, że w wypowiedzi prezydenta Rosji dotyczących traktowania Rosjan przez Polaków nie znalazła się żadna wzmianka, że w tym samym czasie w Polsce znalazło schronienie wielu Rosjan i oficerów regularnej, jakby "prawowitej" rosyjskiej armii, prześladowanych i często mordowanych przez tychże właśnie bolszewików. W sumie Polska przyjęła według różnych szacunków między 100 a 200 tys. tzw. "białych" Rosjan. Większość z nich nie widząc szans na powrót do Rosji pod rządami bolszewików dobrze zintegrowała się ze społeczeństwem polskim.

       Zastanawiające jest tutaj, z którym nurtem historii władze Rosji identyfikują się a który pomijają. Ciekawe jest również to, że tych nieścisłości i pominięć nie zauważyli do tej pory historycy tak nadreprezentowani w obecnych władzach Polski. Nie podejrzewajmy ich zaraz o perfidię, przyjmijmy wariant "light" i załóżmy, że na wykładach o XX wieku wagarowali albo pisali liściki miłosne. Może też tematy te były pominięte przez ich profesorów komunistycznego chowu. 

       Wróćmy jednak do sprawy jeńców sowieckich, do pomordowanych polskich oficerów i do pytania zasadniczego: Z kim mamy się pojednać? Jeśli chodzi o zbliżenie/porozumienie/pojednanie z  Rosjanami, to oczywiście sprawę trzeba jak najbardziej wspierać. Godne polecenia jest również chodzenie na sztuki Czechowa i słuchanie Czajkowskiego czy Szostakowicza. Niestety wystawianie pomników bolszewickim agresorom i pewne inne akcenty w polityce historycznej wskazują na to, że władzom chodzi nie tyle o zbliżenie między Rosjanami a Polakami co o pojednanie się ze stalinizmem i o zaakceptowanie zbrodniczego systemu wraz z jego skutkami.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka