Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
1333
BLOG

Raport Millera opóźniony: Ciemnogród i przypadki losowe

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 11

       Ostatnie obrazy prawdziwego a nie urojonego zacofania i ciemnogrodu zapamiętałam z lat siedemdziesiątych, przynajmniej do tej pory tak się wydawało. Powiatowe miasteczko w Polsce Centralnej, w którym wtedy kilka lat mieszkałam, właściwie wcale takie zacofane nie było. Droga do najlepszej cukierni - babcia zabierała mnie tam na lody - prowadziła jednak przez ostatnie zachowane przyczółki ciemnogrodu. Przed pochylonymi parterowymi domami straszyło błoto i okropne brudy a na ławkach całymi dniami siedziały kobiety w chustkach na głowach. Siedziały i nic nie robiły. Wokół latały nastroszone i też brudne kury, zupełnie nieprzypominające porządnych kur u gospodarzy, do których jeździliśmy po jajka. Zapamiętałam, że kobiety na ławkach, nazywane przez wielu "babami", ciągle narzekały na los: "Paaaaani, to już taki los", "Paaaaaani, to znów ten los.", "Paaaaaani, taki jest los".

       Nawet najbardziej racjonalnie myślący człowiek wie oczywiście, że istnieje los i zjawiska niewytłumaczalne rozumowo. Zdarza się, że młodzi i zdrowi nagle umierają a śmiertelnie chorzy zdrowieją. Zdarzają się też wypadki i awarie urządzeń technicznych przeczące prawom fizyki. Nie bardzo jednak wiadomo, co należy zrobić, gdy ingerencje losu mnożą się w sposób nienaturalny  albo zdarzają się wręcz bez przerwy. Tak dzieje się w przypadku smoleńskiej katastrofy i prowadzonego w tej sprawie śledztwa.

       Katastrofa, w której ginie Para Prezydencka i wielu najważniejszych polityków - przypadek losowy. W katastrofie giną również dowódcy wszystkich rodzajów wojsk - też przypadek losowy. Giną w drodze do Katynia - przedziwny przypadek losowy. Na pokładzie nie doszło do eksplozji, samolot rozbija się na drobniusieńkie kawałeczki a część go znika - niebywały przypadek losowy, przeczący prawom fizyki. Potem następują kolejne przypadki losowe - znajdują się symbole, jak wieniec czy godło państwowe. Spod ziemi, gdzieś na Islandii wydobywa się jakiś piekielny pył z siarką - też przypadek, tym razem pewnie  szatański.

       Przypadki losowe nieodłącznie  towarzyszą również śledztwu - raz los sprawia, że zacinają się taśmy z nagraniami, innym znów razem nagrania wydłużają się lub skracają zależnie od potrzeb. Uderza dość mała ilość danych w dyspozycji strony polskiej i  zanikanie dowodów podczas gdy natężenie różnych dziwnych przypadków najwyraźniej wzrasta. Kobiety z ciemnogrodu powiedziałyby pewnie "Taki los", może dodałyby jeszcze, że Szatan coś mąci.

       Dziś przypadek losowy ponownie zaingerował w działalność komisji Millera. Okazało się, że jej prace zostaną przedłużone o ok. sześć tygodni i w związku z tym nie będą zakończone przed kwietniową rocznicą. Przyczyna opóźnienia to usterka drugiego TU-154, na którym miała zostać wykonana symulacja lotu rządowego samolotu. "Usterka, zdarzenie losowe" - stwierdził dziś Rzecznik Dowódcy Sił Powietrznych, ppłk Robert Kupracz. Oczywiście, że przypadki losowe zdarzają się, czasami mogą nawet zawitać do państwowej administracji czy do rządzu. Jednakże ich nadmiar może budzić poważne wątpliwości co do rozumu owych ciał i reprezentujących ich urzędników.

       Baby w chustkach siedzące na ławkach przed chałupami stały się dziś  jedynie elementem nostalgicznych wspomnień. Zmasowanie przypadków losowych i metafizycznych w śledztwie i w innych działaniach władz powoduje natomiast, że zaczynają one trącić ciemnogrodem i tracą resztki wiarygodności.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka