Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
601
BLOG

PO w pułapce: Geje, lesbijki i poseł Węgrzyn

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 4

       Jak to zwykle u nas bywa, gdy dziury drogowe i budżetowe robią się coraz większe, pieniędzy w kieszeniach obywateli coraz mniej a bałagan zostaje po staremu, to nagle uwagę instytucji państwowych, polityków i obywateli zaczyna zaprzątać erotyka i sprawy zwane do niedawna intymnymi. Mieliśmy już więc panie z aborcją, panie, które musiały obsypiać partię, prostytutki gwałcone-nie gwałcone, in vitro non stop i pana, który trzymał tłumaczkę nie tam gdzie trzeba. Aż dziwne, że do tej pory nie było na szczytach RP spektakularnych rozwodów, kochanek i pozamałżeńskich dzieci, jak miało to miejsce w wielu innych krajach. Dlaczego - nie wiadomo - albo nasze służby lepiej chronią przed prasą albo słabsza witalność. Na nadchodzący weekend mamy natomiast posła, który nie chce, aby mu zawracano głowę gejami ale za to chętnie popatrzyłby na lesbijki.

       Polityczna Rzeczpospolita wpadła w szaleństwo, wszyscy grzmią, domagają się kar i wylania z partii. Nie wiadomo czy śmiać się z tego, czy załamywać ręce. Bo po pierwsze seks i erotyka w ogóle nie powinny zaprzątać ciała tak szacownego jakim jest Sejm. A po drugie, żeby aż tyle uwagi poświęcać faktowi, że poseł woli popatrzyć na panie niż na panów? Oczywiście wpadki posła Węgrzyna - także i ta z czerwonym żakietem posłanki Wróbel - nie zasługują w żaden sposób na jakiegolwiek usprawiedliwienie, są durne i nie na miejscu ale trzeba w jednym punkcie wziąć go w obronę: zboczeńcem (co niektórzy sugerują) raczej chyba nie jest. Ostatecznie z punktu widzenia biologii zachował się dość normalnie: panowie zwykle lubią popatrzeć na panie a jeżeli jeszcze do tego jest ich kilka i ładne, to tym lepiej. Fakt że panie między sobą się kochają niekoniecznie musi im w tym patrzeniu przeszkadzać. Nikt też nie musi obowiązkowo lubić patrzeć na kochających się panów.

       Jeśli chodzi o parlamentarzystów, to można się tylko dziwić, że po przekroczeniu dwudziestego piątego roku życia i przy ciężkiej całodziennej pracy, licznych wyjazdach i obowiązkach rodzinnych mają jeszcze siły i chęci na takie bzdury ale w końcu naród ma tych, których wybrał. Tak naprawdę ciekawe jest jednak co innego. Płaskiemu i prostemu dowcipasowi  posła Węgrzyna daleko jeszcze do wyskoków Palikota, marszałka Niesiołowskiego, czy niektórych innych. Nawet komentarz z kuź... co to się tak ubrała w ten czerwony żakiet, był w pewnym sensie bardziej obraźliwy, gdyż dotykał konkretną osobę. Takiego zamieszania jednak przedtem nie było. To że w sprawę frywolnego posła zaangażował się PiS jest zrozumiałe, dla partii opozycyjnej to okazja idealna. Ale skąd ta histeria w samej PO?

       PO ma z gejami, lesbijkami i posłem Węgrzynem nie lada problem, gdyż jako duża partia środka musi się liczyć - wbrew różnym twierdzeniom o elicie, wykształconych, itp. - z gustami szerokich mas o nastawieniu konsumpcyjnym i hedonistycznym. Te zaś jak wiadomo uwielbiają porechotać z niewybrednych kawałów o babach czy homusiach i niewątpliwie łatwiej im zrozumieć dowcipas posła Węgrzyna niż wynurzenia profesor Srody o tolerancji. Tolerancja dla mniejszości, walka z jej brakiem czy tępienie homofobii to natomiast dumnie podkreślane cechy partii, odróżniające ją od rzekomo nietolerancyjnego, ciemnogrodzkiego PiS-u. A tu poseł sobie podowcipkował i zburzył mit.

       Chciałoby się przypomnieć stare przysłowie, że kto jaką bronią walczy od takiej ginie. Morał z całej historii? Seks i erotyka - zarówno ta homo- jak i heteroseksualna - to nie temat dla państwa i jego organów. Z kochającymi się paniami i panami wyszło już dostatecznie głupio a im więcej poważne instytucje będą się czymś podobnym zajmowały to i tym głupiej wróży to na przyszłość.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka