Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
1647
BLOG

Dyskusja z Jarosławem Kaczyńskim i kilka przemyśleń

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 64

       W czwartkowym programie TV Salonu24 widzowie mieli okazję posłuchać Jarosława Kaczyńskiego, jakiego zwykle żadna telewizja nie pokazuje. Także i szanse na to, że w najbliższej przyszłości zobaczymy w telewizjach - tych publicznych i tych zaprzyjaźnionych - Prezesa PiS mówiącego o roli państwa, o gospodarce czy o infrastrukturze, są dość nikłe. Scenariusz zdecydowanie nie przewiduje w tym wypadku ani roli polityka mówiącego o konkretnych problemach kraju ani w ogóle żadnej rzeczowej dyskusji. Jarosław Kaczyński ma straszyć i wzbudzać grozę. Cena tego efektu nie gra roli nawet wówczas, jeżeli ma nią być pogłębiający się podział społeczeństwa czy inne patologie życia publicznego. To wszystko nieważne. Ważne, żeby Jarosława Kaczyńskiego pokazywać od najgorszej strony jako tego, który dzieli Polaków, kompromituje ich poza granicami kraju i doprowadzi do ruiny RP.

       Ponieważ większość zainteresowanych program oglądała a pozostali mieli już okazję zapoznać się ze sprawozdaniami czy z omówieniami przedstawionego tam Raportu, nie będę tych oczywistości powtarzać. Skoncentruję się na kilku przemyśleniach nasuwających się w związku z dyskusją.  A więc po pierwsze pozostaje wrażenie, że pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a pozostałymi pretendującymi do urzędu Premiera RP istnieje dość głęboka przepaść - nazwijmy to - pod względem przygotowania od strony intelektualnej. Oczywiście można z uporem maniaka twierdzić, że liderzy pozostałych partii również mogliby uczestniczyć w dyskusji na podobnym poziomie z wymaganą jednak sporą dozą wiedzy teoretycznej. Można oczywiście rzucać gromy na tych, którzy tak uważają, można krzyczeć i zaklinać, że PiS to ciemnota i brak wykształcenia. Faktów jednak nic nie zmieni a podobną dyskusję trudno jednak wyobrazić sobie z kimś z konkurentów Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczy przypomnieć sobie przemówienia o polityce miłości, o przemianie zła w dobro tudzież metafory o drogach czy o świetle w stylu new age. Można też pomyśleć o zupełnie pozbawionych sensu wywodach o dzieleniu Polaków na tych z dobrą i ze złą tradycją tudzież o ogólnikowych prawdach o tradycji republikańskiej czy centroprawicy.  Przewaga Jarosława Kaczyńskiego jest widoczna i to dobra wiadomość.

       Oczywiście można tu natychmiast zaoponować, że to wszystko zbyt mało i nie wystarczy, aby kierować państwem. Zgoda. Oczywiście, że nie wystarczy. Tyle tylko, że nie istnieją żadne - ale to żadne - przesłanki,  że np. z praktycznymi wyzwaniami stojącymi przed premierem środkowoeuropejskiego państwa średniej wielkości, w dodatku państwa popadającego w kryzys,  pozostali poradzą sobie lepiej.

       Drugie przemyślenie po programie to zła wiadomość. Partia rządząca i głównonurtowe media zrobią wszystko, co jest w ich mocy, aby ten obraz polityka z czwartkowego programu do opinii publicznej się nie przedostał. W dalszym ciągu nie będzie więc J.K. mówiącego o sprawach istotnych dla Polski, nie będzie J.K. debatującego o gospodarce, nie będzie J.K., którego należy brać serio. Będą za to zdjęcia męża siostrzenicy  - raz z oszustem, innym razem z gwałcicielem a jeszcze innym odprowadzanego przez policję. Mąż jest adwokatem i osobą prywatną a z tych zdjęć i programów nic nie wynika. Będą medialne lincze na posłach PiS i będą jakieś pokraczne konstrukcje w rodzaju dziwnego człowieka o nastawieniu antysemickim w zielono-cętkowanym mundurze, popieranego rzekomo przez PiS w wyborach prezydenckich (owa pokraczna konstrukcja jest nieco bardziej skomplikowana ale taki właśnie przekaz miał otrzymać odbiorca). Szczególnie ten wybieg jest manipulatorski i absurdalny, gdyż jak wiadomo PiS popierał ś.p.Lecha Kaczyńskiego a w ostatnich wyborach Jarosława Kaczyńskiego. Będzie jeszcze straszenie o.Rydzykiem, świetnie nadające się do odciągnięcia umiarkowanego elektoratu. No i oczywiście będzie Jarosław Kaczyński odmawiający kobietom i ludziom w ogóle prawa do szczęścia - czyli na okrągło o aborcji i in vitro. Zapotrzebowanie społeczne i polityczne na te zabiegi nagle i skokowo wzrasta przed każdymi wyborami. Szykany i szyderstwa wokółsmoleńskie nie są już nawet warte głębszego roztrząsania, gdyż stały się standardem.

       Taki medialny obraz Jarosława Kaczyńskiego to największy kapitał partii rządzącej i jedyny przynoszący do tej pory pokaźną dywidendę. Zohydzenie i obrzydzenie PiSu okazało się najtrafniejszą inwestycją,  przypomina ona jednak podejrzane i ryzykowne fundusze inwestycyjne. Wiadomo, że te przynoszące największe odsetki, są często kłamstwem i oszustwem ale oszukani zwykle orientują się zbyt późno. Oprócz tego na koncie partii rządzącej jest kilka lat nieudolnych rządów, pewna ilość niespełnionych obietnic i kilka afer. Bilans marny, tym większą rolę będzie odgrywać jedyna lokata przynosząca korzyści.

       I wreszcie trzecie przemyślenie związane z pierwszym i drugim ale chyba najbardziej pesymistyczne. Ewentualność obalenia czy przezwyciężenia tego kłamliwego i zmanipulowanego wizerunku i wygrana Jarosława Kaczyńskiego musi wśród rządzących budzić postrach. Tym większy, że konfrontacja rzeczywistości pod rządami PO z rozbudzonymi nadziejami i apetytami wypada dość marnie. A część społeczeństwa, dająca się do tej pory terroryzować mitem "Strasznego Kaczora" zaczyna już tę manipulację dostrzegać!

       Tym bardziej niepokojące wydają się ostatnie wypowiedzi padające z ust najważniejszych czy byłych najważniejszych osób w państwie w rodzaju "Kaczyński nie może wygrać", "PiS nie może wygrać", "PiS nie może dojść do władzy", itd. Także sugestia, że Prezydent RP wcale nie musi powierzać misji utworzenia rządu tym, co wygrali wybory, może budzić pewne niepokoje. Czy są to tylko płytkie, nic nie znaczące slogany rzucane często w eter przez polityków różnych orientacji, czy też mogą one oznaczać coś więcej? A jeżeli to co?

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Polityka