Nie ma nic wdzięczniejszego dla piszącego czy przemawiającego niż świat fauny. Ile pięknych porównań można znaleźć, ile metafor, ile symboli. Z wykorzystaniem tego środka stylistycznego powstawały już od starożytności całe arcydzieła, wspaniałe bajki, satyry i przypowieści. Najwyraźniej zwiedziona urokiem tych dzieł Joanna Kluzik - Rostkowska postanowiła zastosować coś podobnego na konwencji PJN w Lublinie stwierdzając, że Polska potrzebuje lamparciego skoku a nie metody drobnych kroków.
Lamparci skok - prężna gospodarka, nowe technologie, Tajwan czy Chiny przychodzą na myśl. Piękne wyobrażenia, niewątpliwie lamparci skok rozwiązałby wiele problemów społecznych i ekonomicznych. Tylko z kim na czele Polska miałaby ten skok uczynić? Na PO nie ma już chyba co liczyć - to po kilku latach pewne. Trudno więc nie domyślić się, że J.Kluzik-Rostkowska myśli tu o PJN, zwłaszcza, że na tej samej konwencji stwierdziła: "Jarosław Kaczyński powinien zejść ze sceny politycznej" (źródło: PAP).
Tak więc sprawa jest jasna - tym prężącym się do długiego skoku, zwinnym lampartem może być tylko PJN. Uwzględniwszy jednak ostatnie problemy natury personalnej a także nieustanne i nadmierne poświęcanie uwagi PiSowi i Jarosławowi Kaczyńskiemu przez polityków tego ugrupowania (na ich blogach Jarsoław Kaczyński i PiS zostali już zanalizowani we wszystkich możliwych aspektach), należy się poważnie zastanowić, czy PJN rzeczywiście przypomina dumnego lamparta czy raczej małego przestraszonego kotka, który zgubił gdzieś matkę i został skrzywdzony przez złych ludzi. Lamparta, na którego grzbiecie Polska skoczyłaby do sukcesu, wyobrażalibyśmy sobie jednak trochę inaczej.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka