Hasło Gazeta Wyborcza i TVN nie wywołuje u nas pogardy. Często wywołuje ono chęć natychmiastowego prostowania różnych informacji i chęć polemiki (byle rzeczowej).
Reakcje na słowa "Niemiec", "Rosjanin" albo "obcy" nie wywołują u nas podobnych reakcji (rozumiem pogardy), u wielu z nas wywołują zainteresowanie i chęć poznania.
Jednoczymy się nie w zbiorowej niechęci, nienawiści i niezrozumieniu a w chęci poznania prawdy i wyrażenia niezadowolenia z przebiegu śledztwa i informowania o nim.
Nie czujemy się pokrzywdzeni, opuszczeni i niedowartościowani, zaniedbani, niedopieszczeni i niepotrzebni.
Raczej trudno rozpoznać nas na pierwszy rzut oka.
Prawda, że jesteśmy nie tylko na Krakowskim.
"Mgłę" i inne filmy oglądamy nie z oburzeniem, raczej z niedowierzaniem i zainteresowaniem. Nie jednoczymy się w negacji i nienawiści.
Nie wymieniamy się doświadczeniami na temat przeżytych krzywd, doznanych niepowodzeń i własnych nieudolności.
Prawda, że są nas miliony.
Nie jesteśmy zawsze nieufni, tylko tam, gdzie ktoś już zawiódł nasze zaufanie.
Nie wierzymy jedynie w żadne gesty i dobre słowa, za którymi nie idą konkretne czyny.
Nie czujemy się oszukani od pokoleń.
Rozsądek umiar i tolerancja mieszkają w naszych domach, głowach i sercach.
Nie dajemy się wykorzystać żadnym populistom opowiadającym bajki (np. o autostradach, taniej benzynie, itp).
Nie wiadomo, skąd Grzegorz Ziętkiewicz tak dobrze zna nasze domy, umysły, serca, motywy działania i nasze otoczenie. trudno powiedzieć. Wydaje mu się, że zna. Poza kilkoma zdaniami stwierdzającymi stan rzeczy i trafnymi (opuściłam je żeby nie przedłużać notki, przyznaję bez bicia - każdy może zajrzeć do tekstu) reszta to pudło. Tak samo jak i pudłem jest sugerowanie Narodowego Socjalizmu w Polsce.
I na koniec coś dydaktycznego:
"Nieświadomi bycia manipulowanymi, staną murem za manipulatorami". - To tak, jakby przedszkolanka przemawiała do grupy dzieci: "Nie dajcie się namówić temu złemu Panu". Nikt z nas niepotrzebuje żadnej przedszkolanki i nie trzeba nas straszyć złym Panem.
P.S.: Zostałam wyrzucona z blogu p.Ziętkiewicza za brak umiejętności rozmowy i dyskusje "ad personam". P.Ziętkiewicz kilka dni temu stwierdził, że nie widzę Fuehrera grasującego po Polsce z powodu braku (czy nieodpowiednich - tego nie wiem) okularów. Ja zaprosiłam serdecznie do odwiedzania moich notek aczkolwiek poczyniłam zastrzeżenie, że mogą one źle wpłynąć na ostatnio zapewne skołatane nerwy Zapraszanego Czytelnika (wniosek wyciągnęłam na podstawie upatrywania Fuehrera w Polsce i niestosownych i nieprawdziwych opowieści o "Naszej" nienawiści). Jeżeli mój rozmówca poczuł się tym urażony, przepraszam. W przypadku przyjęcia przeprosin również nie będę miała pretensji do aluzji o mojej inteligencji (właściwie i tak nie mam, stać mnie na to, aby wznieść się ponadto) i do mojego wzroku (również argument ad personam ale też pudło, bo wzrok mam naprawdę dobry).
Więc jak to jest z tą nienawiścią? Kto nienawidzi?
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka