Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
422
BLOG

Państwowa teologia: PiS-absolutem, PiS-siłą sprawczą

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 18

       Nowa wykładnia teologiczna i nowy dogmat wiary państwowej obowiązuje już od pewnego czasu. W ostatnich dniach działalność misjonarska  zaczęła jednak przypominać  najbardziej natrętne sekty. Nowy dogmat rozpowszechniany jest wszędzie. Kto mu się opiera, narażony jest na zarzut herezji a co za tym idzie na wykluczenie z życia publicznego. Kto nie chce popaść w łapy medialnych czy innych inkwizytorów a przyjąć nowego dogmatu i nowej wiary nie chce, ten musi siedzieć cicho.

       Ten nowy dogmat państwowej religii brzmi: Od PiSu wszystko pochodzi, na PiSie się wszystko kończy, PiS - siłą sprawczą, PiS-siłą najwyższą. Niczego już w polskiej debacie publicznej nie da się załatwić bez PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego. PiS jest wszechobecny, jego wpływ na zdarzenia i los jest nieunikniony. Kolej - PiS, ubezpieczenia - PiS, stadiony - PiS nie mówiąc już oczywiście o kluczowych dziedzinach jak polityka zagraniczna czy bezpieczeństwo. PiS może wszystko - może unieszczęśliwić całe resorty i osoby prywatne, wreszcie cały naród. Ale mógłby  je też w mgnieniu oka uszczęśliwić - wystarczyłoby np. jego samorozwiązanie czy rezygnacja z politycznych aspiracji - natychmiast zapanowałoby szczęście powszechne i dobrobyt.

       PiS jest absolutem, najwyższą siłą i jedynym i najważniejszym punktem odniesienia w wypowiedziach polityków koalicji. Mało tego, moc PiSu nakazuje nawet jednostkom podejmować takie a nie inne decyzje. Słyszeliśmy właśnie od Bartosza Arłukowicza, że motywem jego przejścia na stronę PO była konieczność głosowania identycznie jak Jarosław Kaczyński. Oczywiste, że gdy sytuacja taka już zaistnieje, to osoba wyznająca dogmat musi natychmiast wyrwać się spod złych mocy, oddać się pod opiekę światłości a najlepiej poddać się jeszcze egzorcyzmom.

       PiS jest wszechobecny - w każdym temacie, w każdym dźwięku, w każdym centymetrze sześciennym przestrzeni, ostatnio nawet w SLD - w mediach i na blogach pojawił się demon wspólnego rządu PiS-SLD. Straszy więc już nie tylko w Platformie ale i na lewicy. Palikot przysyła na Krakowskie Przedmieście swoje wiedźmy odczyniające uroki i straszące śmiercią, inni, zwani "poważnymi" domagają się delegalizacji PiSu. Tylko patrzeć jak posłowie koalicji zaczną ustawiać w Sejmie amulety i talizmany, w ministerstwach mogłyby się ewentualnie sprawdzić warkocze czosnku (ponoć odstrasza złe moce).

       Ten ponury absurd ma jednak jedną dobrą stronę - o ile przebąkiwania tego czy owego o delegalizacji największej partii opozycyjnej budzą uzasadniony niepokój, to ostatnio obowiązujący dogmat PiSu jako siły sprawczej i absolutu daje pewną nadzeję. Ten dogmat, to jedyne co pozostało z szumnych zapowiedzi i polityki sukcesu - bez wszechobecnego i wszechkrólującego PiSu i Jarosława Kaczyńskiego ten rząd byłby jeszcze bardziej bezradny.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka