Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
280
BLOG

PiS, prawa strona, siły trzecie i inne

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 2

       Do wyborów niecałe pół roku a za nami seria dyskusji o sytuacji na prawicy - o siłach mniej lub bardziej katolickich, wolnorynkowych, trzecich i innych. Przyszła więc pora na małe podsumowanie i wyciągnięcie kilku wniosków. A więc po pierwsze sprawa oczywista - część społeczeństwa po prawej stronie ma się nijak do wizerunku kreowanego przez media zaprzyjaźnione, pokazujące bez przerwy rozmodlone, otyłe panie o głupkowatym wyglądzie i zapyziałych dziadów wyrzekających epitety pod adresem mniejszości narodowych.

       Po drugie - to też oczywiste - tradycyjne pojęcia lewica-liberałowie-prawica wiele straciły ze swej aktualności. Mówienie więc o jakimś jednolitym elektoracie czy o archetypie prawicowego czy konserwatywnego wyborcy może być więc uzasadnione tylko częściowo. Rzeczywistość wygląda w tej chwili tak, że po jednej stronie może się znaleźć głęboko pobożna, ultrakatolicka babcia i ateista, liberalny pod względem obyczajowym ale chcący żyć w silnym i sprawnie rządzonym państwie, które w razie zagrożenia będzie skutecznie broniło interesów swych obywateli. Batalia wyborcza nie będzie też dotyczyła aż tak bardzo spraw ideologicznych jak konkretnych. Będzie w niej chodziło przede wszystkim o to, aby powstrzymać dalszą degrengoladę polityczną, gospodarczą i wizerunkową państwa i stworzyć nadzieje na odwrócenie tego procesu.

       Aby ten proces degradacji zastopować konieczna jest sprawna siła polityczna, która będzie w stanie wygrać z obecną władzą i przerwać jej monopol. Powinna ona w miarę możliwości obejmować szersze spektrum wyborców bez jednoczesnego popadania w bezideowość na podobieństwo PO czy wszelkich centroprawic i  centrolewic na wzór zachodnioeuropejski. Zgromadzić wokół siebie większej ilości wyborców i przełamać monopol PO nie będzie w stanie ani partia, której wizytówkę i najbardziej nagłośnioną część programu stanowi walka z aborcją i in vitro (jakkolwiek jest to temat ważny i poważny) ani ugrupowanie, którego lider ze skłonnościami do ekstrawaganckich bonmotów domaga się wprowadzenia ortodoksyjnego liberalizmu. Co był w stanie osiągnąć PJN, właśnie obserwujemy.

       Jedynym ugrupowaniem, które ma szanse przełamać monopol obecnie rządzącej koalicji a tym samym zapobiec dalszej degradacji państwa i jego staczaniu się po równi pochyłej jest w tej chwili tylko i wyłącznie PiS, bez względu na indywidualne sympatie i antypatie. Innych nie ma i dlatego też to właśnie PiS jest zwalczany z zaciekłością, która dawno przekroczyła już normy przyjęte w demokracji. Na takie napady nie są narażone żadne inne partie po prawej stronie - ani te "bardziej pobożne" ani te "bardziej narodowe" - po prostu mimo postulatów, które czasami są groteskowe a czasami wręcz nie do przyjęcia, nie są one dla władzy w żaden sposób groźne a ich istnienie może jedynie osłabiać PiS.

       Podobnie sprawa wygląda z trzecią i każdą kolejną siłą po prawej stronie, tworzoną przed wyborami. Niezależnie od motywów tych, którzy takie siły powołują, w chwili obecnej efektem ich działania może być tylko i wyłącznie umocnienie obozu rządzącego. A wyborcy domagający się zmian powinni te działania bardzo uważnie obserwować i krytycznie oceniać, bo raczej nie chodzi im o utrzymanie obecnego status quo.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka