Okazuje się, że ciągle nie wystarczyło jeszcze czasu na przetłumaczenie Raportu Millera. Według ostatnich informacji potrzebnych jest jeszcze kilka dni, nie wiadomo czy na korektę czy na zakup specjalistycznych słowników. Raport ma być opublikowany 29 lipca.
To sytuacje znane z międzynarodowych konferencji czy z wielojęzycznych obrad z udziałem tłumaczy: autorzy wypowiedzi głupich, pokrętnych czy niejasnych, które mogą wywołać konsternację czy nawet skandal dzplomatyczny, często sięgają do pewnego ogranego chwytu. Po prostu wszystkiemu jest winny tłumacz. Rozwiązanie równie proste, co niemądre i nieetyczne.
Niemądre, gdyż wielu żna języki obce, wielu zetknęło się w swym życiu z tłumaczeniami i rozumie, na czym polega problem tej pracy. Nieetyczne, gdyż profesjonalni tłumacze ciężko pracują i wykonują swą pracę zwykle dobrze a są bezzasadnie obwiniani za nieudolność i niewiedzę innych. Dokładnie tak samo przedstawia się sprawa z zapowiadanym już od dawna Raportem Millera, który od miesiąca nie może zostać opublikowany podobno ze względu na - dokładnie nie wiadomo - opieszałą, nieudolną czy nieprofesjonalną pracę tłumaczy.
Opowiadanie od miesiąca o niemożności przetłumaczenia raportu obraża po prostu polskich tłumaczy a ponadto jest niedorzeczne zwłaszcza, że chodzi o częste języki a nie np. o koptyjski czy aramejski. Wiadomo, że tego rodzaju dokument musi być przetłumaczony dobrze i profesjonalnie a odpowiedzialni za to powinni po prostu tłumaczenie zapewnić i to w stosownym terminie. Zespół profesjonalistów nie potrzebuje na to aż całych miesięcy. Zwłaszcza, że możliwości załatwienia sprawnego tłumaczenia w Polsce istnieją - mamy doskonałych tłumaczy, także i tłumaczy-specjalistów w dziedzinach technicznych. Można ich łatwo znależć przez organizacje zawodowe, organizacje techniczne czy poprzez profesjonalne biura tłumaczeń. Tłumacze znający poszczególne dziedziny wiedzy pracują często dla odpowiednich ministerstw, można też konsultować specjalistów. Nie ulega żadnej wątpliwości, że w tej sprawie wielu wybitnych fachowców nie odmówiłoby pomocy - dla każdego dobrego tłumacza taka praca to nie tylko dochód ale także i sprawa prestiżowa.
Wymyślne i nieprawdopodobne uspraweidliwienia rządu to nie tylko obrażanie polskich tłumaczy i kompletna niedorzeczność. To także potraktowanie obywateli jako osobników całkowicie niesprawnych intelektuanie.
Nie dajmy się dłużej w ten sposób traktować i domagajmy się rzetelnego i całkowitego wyjaśnienia tej strasznej tragedii narodowej!
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka