Nowy dziennik GP: TVP wie lepiej, co ludzie mają oglądać

        O panicznym strachu mainstreamu przed Tomaszem Sakiewiczem pisałam już kilka tygodni temu. Odmowa wyemitowania spotów reklamowych nowego dziennika "Gazeta Polska Codziennie" jedynie potwierdza ten strach i zapewne rażącą siłę redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" na debatę publiczną. Uzasadnienia TVP są dość dziwne, spoty reklamowe mogą się podobać lub nie ale nie ma w nich treści obscenicznych czy niezgodnych z prawem. Takie odmowy reklamy czy to produktów przemysłowych czy wydawniczych raczej nie zdarzają się w praktyce. Tym razem inaczej - TVP z sobie tylko znanych powodów po prostu uznała, że widzowie mają nie czytać nowego dziennika.

Wiadomo, TVP wie lepiej. A więc co jest dozwolone i nie wywiera szkodliwego wpływu na obywateli oraz nie jest wątpliwe pod względem prawnym i etycznym:

- Kryminały z brutalnymi morderstwami;

- Wszelkie ogłupiacze w rodzaju: reportaże z życia wyższych sfer, lolitki i zdurniałe podlotki latające z opiętymi tyłkami i oplatające w kółko o seksie w audycjach dla młodzieży, seriale w rodzaju "Dynastii" i kilka innych;

- reklamy leków pokazujące baby jęczące z powodu zatwardzenia i sugerujące, że można jeść, co się chce, nie ruszać się, połykać trochę pastylek  i po zatwardzeniu;

- reklamy leków pokazujące skapcaniałych mężczyzn z nadwagą sugerujące, że mogą wszystko i we wszystkich ilościach jeść i nic im od tego nie będzie pod warunkiem, że będą łykać tę jedną jedyną tabletkę;

- reklamy proszków do prania i innych środków czystości prezentowane przez zawsze uśmiechnięte i przedbane panie piorące, które twierdzą, że to właśnie do nich należy najbardziej wyprane pranie świata;

- reklamy żywności tłustej i słodkiej, prowadzącej do podwyższonego cholesterolu, nadwagi i cukrzycy;

- reklamy wątpliwych usług bankowo-kredytowych, na które nabrał się już nie jeden naiwny człowiek;

- i wiele, wiele innych.

Spoty reklamowe nowej gazety zostały wstrzymane przez TVP - mogą się okazać szkodliwe dla obywateli i spowodować czytanie przez nich gazety, której czytać nie powinni. TVP wie lepiej, co obywatel powinien.