Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
2535
BLOG

Dypłomatołski konflikt z Meksykiem

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 105

       Kilkukrotnie polecałam różnym dyplomatołom i matołom wszelkim innym zapoznanie się z bardzo mądrym i ponadczasowym poematem Goethego "Uczeń Czarnoksiężnika". Niestety nic z tego, jak wiadomo ludzie teraz coraz mniej czytają, politycy i inne dyplomatoły zapewne więc też. A szkoda, bo z klasyki można czerpać wiele nauk, m.in. i tę, że jak ktoś bez mądrości życiowej zabierze się za coś, nad czym nie jest w stanie zapanować, to efekty mogą być opłakane.

       I właśnie mamy. A miało być tak pięknie - rozsierdzeni, zezwierzęceni faszystowscy i rasistowscy "kibole" mieli rzucić się na bezbronnych "czarnych" z Meksyku (przepraszam w tym momencie wszystkich mieszkańców Meksyku oraz osoby o ciemnym odcieniu skóry ale to nie mój wymysł - takie bzdety podawały poprawne media), li tylko dlatego, że to (ponoć) rasowe odmieńce. Akcja kiboli mogłaby się stać pretekstem do intensyfikacji walki z rasizmem i z polską ksenofobią. Przekonać nieprzekonanych też nie byłoby trudno - toż prezcież nikt rozsądny i zdrowy na umyśle nie poprze napadania na plażowiczów "czarnych" czy "nie-czarnych" i tłuczenia egzotycznych gości, którzy upodobali sobie gdyńską plażę. No i wreszcie można byłoby elementy podejrzane i antydemokratyczne odizolować od reszty społeczeństwa, możnaby je było także przymusowo socjalizować, całkowicie w zgodzie z życzeniami ministra Sienkiewicza.

       Tyle że sprawy pokomplikowały się i niczym w poemacie klasyka zaczęły żyć własnym życiem. Jak wynika z komunikatu policji, to Meksykanie byli stroną agresywną. Z wypowiedzi świadków wynika natomiast, że cała sprawa zaczęła się od molestowania dziewczyny, której przebywający na plaże "kibole" przyszli z pomocą. Wiedzę tę zignorował wczoraj min.Sienkiewicz, obwiniając za całe zajście "kiboli" i proponując rozwiązania rodem z Korei Północnej. Wersję tę oczywiście ochoczo podchwyciły władze Meksyku i ruszyły natychmiast do obrony plażowych podrywaczy i awanturników. I już mamy komunikaty tamtejszego MSZ, mamy wezwanie ambasadora RP do meksykańskiego MSZ-tu oraz notę dyplomatyczną przekazaną przez Ambasadę Meksyku (za portalem Wpolityce.pl). Lepiej być nie mogło, dyplomatołom można pogratulować kolejnego sukcesu.

       Dyplomatołom należy też przy okazji koniecznie przypomnieć, że za bezpieczeństwo ciągle jeszcze odpowiadają władze a nie "kibole", opozycja ani nikt inny. W przypadku zakłócania porządku na plaży adekwatnym działaniem jest natychmiastowe sprowadzenie odpowiednich służb (podległych min.Sienkiewiczowi) i zaprowadzenie porządku, nie zaś rozdmuchiwanie ponadkontynentalnego konfliktu na tle rasistowsko-faszystowskim i innym podobnym.

       No tak, tworzono panikę, że jak PiS dojdzie do władzy, to będzie "wojna z Niemcami i z Ruskimi" (to za skeczem "Jak PiS dojdzie do władzy"). Tymczasem ekipie partii miłości udaje się najwyraźniej to, co do tej pory nie udało się jeszcze chyba żadnemu z rządów. Pokłócić Polskę z Meksykiem - to naprawdę wielka sztuka.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (105)

Inne tematy w dziale Polityka