Moje uwagi dot wpisu Free Your Mind`a który niejako sprowokowałem (http://freeyourmind.salon24.pl/21612,index.html)
Na cztery punkty mające charakteryzować komunizm można się w pełni zgodzić z zastrzeżeniem że:
- Stan naturalny nie jest z automatu tożsamy z nierównością. Owszem nie wszyscy są tak samo ładni czy mądrzy, mają ten sam kolor skóry itd. (różnice czy nierówności wynikające z urodzenia, genów itd.) - ale są też nierówności wynikające z działania czynników kulturowych czy też jakiś decyzji politycznych (w rodzaju niewolnictwo czy poddaństwo chłopów). Czym innym jest więc walka z nierównościami „naturalnymi” a czym innym z będącymi wynikiem działania człowieka – one nie mają nic wspólnego ze stanem naturalnym
- Pod wskazywaniem winnych jak rozumiem ma Pan na myśli zabieg socjotechniczny na zasadzie „dziś nie lubimy tych” a „paragraf” czemu ich nie lubimy się znajdzie. Tylko są przecież sytuacje że jakaś grupa osób (czy nawet klasy społeczne) są winne jakiegoś złego działania (w rodzaju relacji posiadacze niewolników v. Niewolnicy) i im przeciwdziałanie nie jest jakimś złym działaniem (komunistycznym)
- Wyznaczanie kogoś ze jest pokrzywdzony tylko na zasadzie że „tak nam pasuje” jest oczywiście błędne (że powiem jak Premier). Ale są przecież grupy ewidentnie pokrzywdzone (‘Obiektywnie” ze tak marksistowsko „zażartuje”) - ze przywołam raz jeszcze tych niewolników – i pomaganie im nie jest niczym złym.
- Co do radykalnych akcji to pełna zgoda- użycie przemocy czy to fizycznej czy słownej jest naganne, szczególnie w demokracji
Sprzeciw mój za to wzbudza diagnoza Sierakowskiego. Mam wrażenie ze nie zna Pan za dobrze tego co on pisze i mówi. A okazje są ku temu dosyć częste (wczoraj było ciekawe spotkanie nt socjalizmu z Cezarym Michalskim, Żakowskim, Palikotem i właśnie Sierakowskim w REDakcji, niedługo będzie nowy nr KP „O Prawicy”) Ja miałem okazje słuchać go parokrotnie i nic z tego co Pan mu imputuje nie znajduje w jego słowach czy opiniach. Z faktu że czyta on Zizka nie wynika ze jest od razu nowym Leninem. Pare tygodni temu był zresztą w Polsce sam Żiżek i Sierakowski zrobił z nim spotkanie Redakcji, byłem na nim i trudno mi się zgodzić z tezami ze jest z niego leninowski komunista (były na ten temat pytania z sali) Czytanie Lenina odbywa się na taki sam sposób na jaki czytają oni św. Pawła – interesuje ich nowe odczytanie, nowa interpretacja.
Pan odwołuje się do tez dot rodziny, a zwłaszcza związków tej samej płci. Tyle że ten postulat nijak się ma do Pańskiego opisu komunizmu. Paradoksalnie postulat ten wypływa wprost z chęci przywrócenia stanu naturalnego. Społeczeństwo uniemożliwiające licznej grupie ludzi dokonywania jednej z czynności społecznych (że tak to nazwę) z powodu ich naturalnych, przyrodzonych cech dokonuje właśnie „komunistycznego” zamachu na stan naturalny. W dodatku warto pamiętać że postulaty gejów w żaden sposób nie godzą w styl życia innych ludzi – moja rodzina czy małżeństwo nie ucierpi w żadnej sposób z tego faktu że homoseksualiści będą mogli wchodzić w związki.
Umiejętnie obszedł się Pan z Kaczyńskim – nazywając go socjalistą (a u Pana socjalizm to tylko taka łagodniejsza wersja komunizmu.. ) Dzięki temu nie zbierze Pan razów od czytelników Salonu24 J, a jednocześnie napisze Pan prawdę.... Choć mam taką uwagę że ja bardzo mało znajduje u niego coś z JPII
Ja pisząc o tym problemie, wcześniej u Pana na blogu, chciałem zwrócić uwagę właśnie na fenomen tego że jeśli ktokolwiek w Polsce po 1989 był blisko swego rodzaju neokomunizmu (czy też wg Pana socjalizmu) to właśnie tą osobą jest Jarosław Kaczyński. Stąd zawsze gdzie tylko mogłem protestowałem przeciwko umieszczaniu SLD czy UW na lewo bo nic w Kwaśniewskim z lewicy nigdy nie było – ani metody ani poglądy. Zresztą już na 1 roku politologii na UW mówią że do 1989 to mieliśmy „socjalizm realny” z tym że słuchając Millera czy Marka Króla (dwaj koledzy z KC) nie bardzo widzę co w tym „realnym socjalizmie” było z socjalizmu (wedle dowolnej definicji). Cieszy mnie to ze powoli wprowadzany jest pewien ład pojęciowy bo problem polegał do tej pory na tym że w Polsce po 1989 dominowała metoda różnic towarzyskich a nie programowych. Świetnie to opisuje David Ost w swojej książce o Solidarności kiedy pisze jak NSZZ S nie bardzo wiedziała jak się zachować wobec koalicji SLD-PSL w 1993 kiedy ta robiła dokładnie to o co związek dopominał się od Suchockiej. Zwyciężyło w końcu, kosztem interesów związku, towarzysko-biograficzne myślenie i skończyło się to mało ciekawie dla związku
Cieszy mnie też to co Pan pisze o kwestii solidarności – cieszy dlatego że uważam że takie kwestie powinny być przedmiotem sporu a nie to ile w Sierakowskim Lenina. Szczególnie że krytycy Sierakowskiego wkładają bardzo mało wysiłku aby poznać jego poglądy, ograniczając się tylko do czytania tego co o nim powie np Poseł Bosak. Mam nadzieje że dostanie Sierakowski ten program w TVP bo łatwiej będzie zweryfikować co z niego za człowiek i jakie ma poglądy (bo nie każdy ma czas przychodzić na spotkania w REDakcji). Oczywiście dyskusję nt ile w nim Lenina można toczyć tyle ze wtedy zacznie się dyskusja ile Lenina w Kaczyńskim i coś mi się wydaje że wyniki nie będą dobre dla Pana Premiera
Na koniec – Pański wpis o socjalizmie, zwłaszcza część o języku rewolucyjnym, stoi w sprzeczności z tym co Pan pisze na temat konkursu Polityki na słowo IVRP. Jeśli język Kaczyńskiego i jego kolegów nie jest tożsamy z tym co Pan pisze o „rewolucyjnym języku, w którym pewnym „starym zwrotom” nadaje się zupełnie nowe znaczenie („walka o pokój”) lub wprowadza się zupełnie nowe frazeologizmy („element kontrrewolucyjny”).” to ja nie bardzo wiem co niby ma być przykładem rewolucyjnego, komunizującego, języka
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka