woodya woodya
111
BLOG

Polityka zagraniczna na kolanach

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 10

Od dwóch lat zastanawiałem się co to znaczy uprawiać politykę zagraniczną na kolanach.

Sformułowanie to pojawiło się jak z kapelusza pare miesięcy przed wyborami w 2005, podsunięte przez jakieś badania i przez spin doctors PiS (jest taki film Lumeta pt Power o tym jak dowolną rzecz tacy goście są w stanie wykreować). W wirtualnym programie PiS skrojonym pod wybory gdzie każde słowo miało swojego adresata, każdy dziadek w wermachtcie miał swoje przeznaczenie, hasło o "polityce na kolanach" było swego rodzaju perłą w koronie - już Sun Tzu mawiał żeby uderzać tam gdzie wróg się tego nie spodziewa. SLD było tak pewne tego że takie rzeczy jak Unia Europejska "same się obronią", a tu się nagle okazało że paru facetów bez mrugnięcia okiem jest w stanie powiedzieć dowolne dziwactwo na dowolny temat, w tym i na temat polityki zagranicznej. Byle wygrać wybory w swoim elektoracie.

Ale czas płynie i moja cierpliwość została nagrodzona. Już wiem co to znaczy prowadzić politykę zagraniczną na kolanach (czy też na czworakach jak głosi inna wersja).

Pan Prezydent IVRP pojechał do USA i pokazał nam co to znaczy prowadzić politykę na czworakach. Jego "sukces" jest tym większy że "zgodził" się na coś na co nie godzą się ani jego współobywatele, ani połowa jego rządu. "Sukces" jest tym ogromniejszy że do kosza poszedł właśnie układ CFE (ale kto by się martwił jakimiś zbrojeniami konwencjonalnymi).

W zamian dostaliśmy "polsko-amerykańską radę konsultacyjną (podkreślenie moje), zwoływaną w sytuacjach zagrożeń". No i oczywiście mityczną pomoc w modernizacji polskiej armii. Pewnie dostaniemy dwie kolejne 30 letnie fregaty i 100 kolejnych starych hummerów (zdaje się że poseł Misztal ma lepszy niż nasi w Afganistanie - kolejny argument za pozostaniem Samoobrony w koalicji....). No chyba że dostaniemy coś na kredyt jak F16. Wiz oczywiście nie odstaniemy, a w kwestii bezpieczeństwa energetycznego niestety również nic (jak samodzielnie zauważył Pan Prezydent IVRP "Amerykanie nie będą za nas budować rurociągu Odessa-Brody".

Interesujące było oglądać w TV dwóch najbardziej niepopularnych od lat w swoich krajach prezydentów, ciekawie było widzieć zachwyt Prezydenta Kaczyńskiego jak "dostał" coś od swojego amerykańskiego "partnera". Partnera który nie dość że jest na wylocie, nie dość że nie ceni go już własna partia, nie dość że po raz pierwszy od 30 lat przegrał wojnę, nie dość że jego popularność jest na poziomie tej jaką miał Nixon tuż przed rezygnacją.

"Sukces" udziału Prezydenta Kaczyńskiego w szczycie Unii polegał na tym że mogło być gorzej i powstrzymał się przed wetem. "Sukces" wizyty w USA polega na tym że nie zaproponował iż to Polska wspaniałomyślnie zapłaci za bazę, która będzie bronić wszystkich poza Polską.

Ale nie ma co narzekać - przynajmniej wiem co to znaczy prowadzić politykę na kolanach. Tylko nie jestem pewien czy wiedza ta jest warta ceny jaką musimy płacić za "sukcesy" polityki zagranicznej PiS.

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka