woodya woodya
36
BLOG

Wildstein w Rzepie - czyli od upokorzenia do wściekłości

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 15

W weekendowej rzepie mamy okazje przeczytać art Bronisława Wildsteina nt IV RP. Artykuł sam w sobie niezmiernie ciekawy, dla mnie zaś interesująco uzupełniający to co pisałem w tym tygodniu na moim blogu, a zwłaszcza to co pisałem przy okazji art Aleksandra Halla.

Wildstein rekapituluje znany mit dot genezy IVRP która jakoby wzięła się z tego że afera Rywina plus aresztowanie Kluski otworzyło oczy publiczności na zło jakim była SLD i Adam Michnik. "Rzeczywistość III RP kształtował oligarchiczny układ, w którym splatały się i przenikały dominujące środowiska polityki, urzędów państwowych, biznesu i mediów. System ten narodził się w efekcie okrągłostołowych porozumień, aby z czasem coraz szczelniej kontrolować polską rzeczywistość. Wybory 2001 roku, które wygrał SLD, wzmocniły monopolistyczny trend. Postkomunistyczny układ rozpoczął eliminowanie niewygodnych ludzi z biznesu. Przykłady usunięcia i skompromitowania Kluski, Modrzejewskiego (ówczesnego szefa Orlenu) czy dyrektorów Stoczni Szczecińskiej przy wykorzystaniu organów ścigania, wymiaru sprawiedliwości i mediów są najbardziej jaskrawymi przykładami."

Rekapitulacja tego mitu nie jest niczym specjalnie nadzwyczajnym, tyle że BW zdaje się nie zauważać zmiany sytuacji jaka zaszła w Polsce w ciągu ostatnich parunastu tygodni. Gdy debatowaliśmy o tym jakim złym człowiekiem jest ten Rywin, jako alternatywę mieliśmy uładzony obrazek Lecha Kaczyńskiego wiecującego z Adamem Gierkiem i obiecującego nam 3 mln mieszkań. Wydawało się że w końcu polska polityka wyprodukowała mix tego co wg. obywateli było dobre w SLD z tym co było dobre w partiach prawicowych.

Idea IV RP była jedynie zapowiedzią czegoś czego nikt nie znał, ale wielu było gotowych dać temu pomysłowi kredyt zaufania. Pisowscy spin doctors, chcąc bardzo wygrać wzmacniali przesłanie o tym jak to w tej IIIRP jest źle - zupełnie zresztą jak 4 lata wcześniej niejaki Leszek Miller opowiadający o ludziach żyjących na śmietnikach. Tak to już jakoś jest z naszym społeczeństwem że "kupuje" rożne takie dziwne hasła, wiedział to Kurski wiedział to Miller. I PiS wybory wygrał.

Przyszedł czas weryfikacji mitu złej III RP versus dobra IV RP. I tu można zacząć od samego prezesa Wildsteina, który w "starym dobry stylu" dostał telefon z "komitetu" aby udał się na odcinek telewizji. Z zadaniem wywalenia wszystkich nieprawomyślnych i pokazania "kto tu rządzi". Jasnym jest że nie wycofał się z żadnego ze swoich frazesów na temat złej III RP która ponoć "oligarchizowała" życie publicznej, ustanawiając "monopol" w rożnych dziedzinach życia. Choć pewnie prof Krasnodębski umiał by wytłumaczyć tą dziwną sytuację za pomocą, dajmy na to, teorii o "złym monopolu i dobrym monopolu".

Desant Wildsteina na odcinek "Woronicza" był tylko jednym z przykładów podobnych akcji w małych i dużych spółkach i spółeczkach państwowych. Wyrzucano z nich ludzi, jak choćby z PKN, którzy niemalże chwile wcześniej dostawali gratulacje od prezydenta Kaczyńskiego za dobre działanie, lecz niestety nie należeli do "kamiennego kręgu" zaufanych. Oglądaliśmy powrót ludzi o szemranej przeszłości jak p. Glapiński jak i promocje nowych jak p. Netzel. Problem niezależności urzędników od polityków rozwiązano w prosty sposób na który nikt w IIIRP nie wpadł - po prostu zlikwidowano służbę cywilną i po sprawie. Jak nie ma służby to i nie ma niezależności. Proste. W każdym razie rzeczywistość działania IV RP niezmiernie "ciekawie" kontrastuje z tym co BW stara się nam wmówić w swoim art.

Wildsteina strasznie boli również kwestia sprzeciwu wielu ludzi wobec jego ukochanego dziecka jakim jest lustracja. "Lustracja jest niezwykle brzemiennym w konsekwencje aktem, co wbrew swojej woli demonstrują jej przeciwnicy, z jednej strony bagatelizując ją i przedstawiając jako temat zastępczy, z drugiej - walcząc z nią wszelkimi dostępnymi środkami. Lustracja odsłoniłaby policyjno-totalitarny charakter PRL. Pokazałaby również konformizm i służalstwo ówczesnych elit, których liderzy nadal odgrywali czołowe role w opiniotwórczych gremiach III RP"

Jasnym jest że "zablokowanie lustracji" (BW nie przyjmuje oczywiście do wiadomości faktu że to PiS i PO zlikwidowały lustracje głosując jak głosowały w Sejmie) winne są "korporacje" i inne podstępne instytucje. Lecz BW ani słowem nie wspomni o jednym z ciekawych aspektów IV RP jakim jest powrót funkcjonariuszy "policyjno-totalitarnych" instytucji PRL do władzy. Jak żywo nie pamiętam aby w tak licznej grupie, tak butnie do władzy powracali ludzi z taką przeszłością. Oczywiście fakt że Kryże wsadzał Komorowskiego nie jest jeszcze jakąś wielką zbrodnią, lecz z moralnego punktu widzenia (a jest to punkt widzenia bliski chyba BW) opowiadania o konieczności twardej lustracji i głoszenie haseł o nie pobłażaniu PRL w sytuacji kiedy mówi się to w towarzystwie pana Kryże nie jest zbyt "komfortowe".

I tu przechodzimy do kwestii najważniejszej, do upokorzenia. Geneza IV RP wcale nie jest taka jaką ją zakreślił BW. Jeśli choć połowa z tego co pisał Dziennika i mówił Kaczmarek na temat akcji CBA jest prawdą to afera to przyćmi Rywina z jego marnymi milionami. Bo cóż to jest 17,5 mln w porównaniu do mini zamachu stanu?

Geneza IV RP jest prosta (że jeszcze raz zacytuje Aleksandra Halla): "Przez lata grupa młodych, często utalentowanych i ideowych dziennikarzy sympatyzujących z prawicą czuła się upokorzona tym, jak szybko odzyskała władzę formacja wywodząca się z PZPR. Wypatrywała iskierki nadziei. Sympatyzowała z każdą próbą uruchomienia procesu, który mógł przynieść zmianę układu sił. Niektórzy "zacisnęli zęby" i mimo braku złudzeń co do Mariana Krzaklewskiego zaczęli głosić jego chwałę jako jednoczyciele prawicy, gdy tworzył się AWS. Rządy Leszka Millera - po ujawnieniu afery Rywina i innych afer - wzbudziły w tych ludziach tak wielki niesmak i pragnienie zmiany, że swoje nadzieje ulokowali w projekcie IV Rzeczypospolitej i koalicji Popis, która miała ją wprowadzić. Do dziś nie mogą rozstać się z tym projektem."

Gdy przefiltrujemy przez "upokorzenie" jakie odczuwa wielu ludzie w rodzaju Wildsteina to co piszą i mówią w TV to o wiele prostszym stanie się zrozumienie czemu tak bardzo nie lubią PO i czemu tak chętnie akceptują każdą decyzję PiS. Bo przyświeca im zasada "wszystkie ręce na pokład" (że przytoczę klasyka do którego wcale tak bardzo BW nie jest daleko) i każdy kto sprzeciwia się "jedynej słusznej linii" to zdrajca (jak to między wierszami sugeruje nam BW pisząc o PO że poszła w pakt z układem) .

Do dziś nie są w stanie przeżyć tego że w ciągu ostatnich 18 lat wyborcy parę razy pokazali czerwoną kartkę tzw prawicy. Że nikt nie witał Wildsteina, jak wracał z "paryskiego bruku", z otwartym rękami i nikt nie chciał się uznać że jego opozycyjność była lepsza niż tych którzy zostali w kraju. Boli ich to że wstrętne SLD, w najgorszym razie, nie robiło niczego innego z polską polityką czego nie robi dziś PiS. A w wielu przypadkach zachowywało się nawet lepiej.

Dziś, z tej wściekłości, z tego upokorzenia, każą nam wierzyć w to że radość jaką dla nich było niewątpliwe odejście SLD od władzy usprawiedliwia wszystkie głupoty i niegodziwości PiS. Tylko że Bronisław Wildstein zapomina że jednak "państwo to nie on", że nie wszyscy dostają telefony z "komitetu" z propozycją pracy no i że takie zachowania mało ma wspólnego z normalnym państwem.

Parę dni temu napisałem w komentarzach że wielu starczyło wyobraźni aby obalić PRL ale nie starczyło aby żyć w demokratycznym państwie, ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym i tą że nie zawsze rządzą "nasi". Czytając BW nie mogę się pozbyć przekonania, że niestety miałem rację.

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka