Dziś w Dzienniku Ryszard Bugaj, dla wielu jedyny prawdziwy lewicowiec w Polsce, umieścił art o Lid. Charakteryzuje tam tą partię w sposób następujący:
"Po owocach ich poznacie - mówi Pismo. Zamiast więc czytać jeszcze nie napisane programy warto przypomnieć, co robiły środowiska, których ludzie tworzą dziś Lid. Są tam właściwie dwa środowiska: postkomuniści z SLD (trudno jako odrębny byt traktować SdPl Borowskiego - nie tylko dlatego, że to byt wirtualny podobnie zresztą jak UP) i liberałowie (poza tymi, którzy przeszli do PO) z dawnej UW, której - jak wiadomo - szefował Leszek Balcerowicz"
"treści rządów SLD (symbolem jest podatek liniowy dla najbogatszych, który zaproponował rząd Millera a uchwalił parlament zdominowany przez SLD) jak i współrządzenia przez UW z AWS-em (uznawanym przez UW za „socjalny” i „etatystyczny”). Przypomnieć jednak wypada dążenia Leszka Balcerowicza (skądinąd człowieka zasłużonego), które cieszyły się pełnym poparciem właściwie wszystkich grup w dawnej UW. Balcerowicz dążył do totalnej prywatyzacji, demontażu państwa opiekuńczego, ustanowienia podatku liniowego."
"Słowo „demokracja” w nazwie nowego ugrupowania nie jest barwą ochronną, ale warto pamiętać, że w istocie znaczy ono intencję przywrócenia demokratycznego systemu III Rzeczpospolitej"
"Trzecią ważną cechą Lid-u, którą także opisać można przypominając przeszłość, jest ich stosunek do suwerenności państwa. Na pewną nie są tej suwerenności (i to nie tylko z powodów taktycznych) przeciwni. Ale oni chcą jak najdalej posuniętej integracji z Unią. Nie mają przekonania nie tylko „do pierwiastka”, ale w ogóle nie widzą nic złego w federalnej strukturze Unii. Niemcy uważają za kraj bardzo nam przyjazny, który w odpowiednich okolicznościach (inaczej niż w przypadku „rury”) będą rzecznikiem naszych interesów wobec Rosji. "
Oczywiście Bugaj zawarł w swoim art "obowiązkową jazdę" pisząc parę zdań o wykształceniu Kwaśniewskiego (zastrzegając że nie chce być małostkowy), Charkowie i oligarchach oraz czerwonym krawacie Szmajdzińskiego. Lecz jeśli zostawimy z boku te proste złośliwości i przyjrzymy się tym co Bugaj nazywa "owocami" SLD/UW czy Lidu to okazuje się że:
- Rzeczywiście nie jest to lewica w Bugajowym rozumieniu czyli nie jest to z pewnością partia na kształt Labour Party z lat np 70 czy 80.
- Lid jest partią liberalną pod względem programu (ale co rzadkie w Polsce, pod względem realnych działań również) gospodarczego, jak i dosyć liberalną pod względem obyczajowym
- Jest niechętna "politycy historycznej" i pisaniu przez IPN historii na nowo, ma to też swój odprysk w postaci stosunku do Niemiec które, inaczej niż PiS i takie postacie jak Krasnodębski, nie traktuje jako zagrożenie stałe "od 1000 lat"
- Jest partią proeuropejską w tym sensie że chce prowadzić podobną politykę jak wszystkie inne partie, państwa w UE - podobną w sensie metod i celów. W UE widzi też platformą porozumienia z Niemcami (na zasadzie idei Moneta i Schumana że mając Bruksele łatwiej sie jest dogadać z Niemcami niż robiąc to samodzielnie face to face)
Paradoks art Bugaja polega na tym że gdybyśmy uznali jego opinie za zgodne z rzeczywistością to okazałoby się że końcówka PRL nie była taka zła bo rośli wtedy w siłe ludzie w rodzaju Szmajdzińskiego i Millera co chcieli przerobić nas na coś w rodzaju RFN bis czy innej Francji. I w dodatku wychodzi na to że juz 20 lat temu ludzie obecnego SLD mieli wolnorynkowe (ale co się dziwić - Wilczek nie wziął się znikąd) i proeuropejskie poglądy W dodatku okazuje się że wg Bugaja Lid jest formacją liberalną ekonomicznie i to nie tak jak PO w warstwie deklaracji a jak najbardziej czynów (które Bugaj skrupulatnie wymienia).
Również stosunek do oligarchów, jak raczy ich po lewicowemu ładnie Bugaj nazywać, też nie jest taki jednoznaczny, bo dla liberalnej partii (jak np republikanie ale i demokraci w USA) "sojusz z wielkim kapitałem" jest podstawą. Bush trzyma z teksańskimi potentatami a Clinton z nowojorską finansjerą (jak to się kiedyś ładnie mówiło w języku bliskim Bugajowi). Ostatnie manipulacje stopą procentową w USA i dziwne ruchu na giełdzie tuż przed zamknięciem i podaniem niusa o nowych stopach pokazują że wszędzie są "pierwsi między równymi".
Wychodzi na to że jak ktoś chce mieć liberalizm gospodarczy to powinien głosować na Lid, bo jak mawia Bugaj - po owocach ich poznacie - czyli po co eksperymentować z PO jak na tacy jest podana stara dobra, sprawdzona i co ważne wiarygodna (w sensie wprowadzania faktycznych liberalnych rozwiązań) partia?
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka