Odliczanie trwa, Szekspirowska tragedia zaraz się zacznie...

Za jakieś 2-3 godziny zacznie się czytanie.

Jakiś chichot historii słychać kiedy się pomyśli, że zeznania Kaczmarka będzie czytał Dorn. Kaczmarka który miał pokazać, że MSW będzie w końcu mogło stać w pierwszym szeregu walki z mitycznym układem, nie tak jak za czasów jego poprzednika Dorna.

Dziś Dorn z wysokości mównicy sejmowej będzie czytał o tym jak to jego wielki przeciwnik, Ziobro, manipulował służbami. Swoją drogą ciekawe że nigdy w słowach Kaczmarka nie przewija się Dorn. W każdym razie szykuje się nam spektakl na miarę szekspirowskiej tragedii ....

Brud z pewnością się wyleje. Może nie będzie tak patetycznie jak 4 czerwca 1992 roku, choć skład Izby nie jest aż tak bardzo inny niż wtedy. Dziś jednak nie będzie nocnej zmiany. I, co pewnie zdziwi niektórych, wcale nie żałuje. W 1992 roku wydawało się że nauczka degrengolady Olszewskiego będzie wystarczająco mocna aby na trwałe nastąpiła jakaś zmiana. Zwłaszcza na prawicy. Lecz jak dziś dobrze widać to samo wewnętrzne szaleństwo co spaliło rząd Olszewskiego pali dziś również rząd Kaczyńskiego.

Widzę w tym upadku jednak jedną nadzieje na przyszłość. Afera Rywina spaliła SLD na tyle że dziś ta partia musiała na nowo się wymyśleć i stworzyć LiD. Może upadek PiS wyleczy prawice z choć część jej obsesji?. A zwłaszcza z tego fałszywego antykomunizmu o którym dziś niezmiernie celnie i lapidarnie napisał p. Adam Wielomski na swoim blogu. Może wtedy będzie szansa na prawdziwy konserwatyzm w Polsce, w stylu pani Merkel czy prezydenta Sarkozy....