Nie, nie u nas - uspokajam miłośników min Ziobro - w USA. Wczoraj prok Gonzales, taka amerykańska wersja min Ziobro, podał się do dymisji nie podając przy tym żadnych oficjalnych powodów ale tło dymisji jak żywo niemal takie same jak u nas (tej przyszłej hipotetycznej dymisji):
"Gonzales, który pełnił także urząd prokuratora generalnego, był oskarżany przez Demokratów o okłamywanie Kongresu USA w sprawie zarządzonych przez rząd podsłuchów po ataku z 11 września i kontrowersyjnego zwolnienia prokuratorów federalnych."
"Krytycy zarzucali Gonzalesowi, że zamiast być bezstronnym szefem wymiaru sprawiedliwości stał się posłusznym wykonawcą poleceń Białego Domu.
51-letni bliski współpracownik prezydenta Busha znalazł się w centrum politycznej burzy od czasu zwolnienia w ubiegłym roku ośmiorga prokuratorów. Według opozycji, krok ten był umotywowany politycznie, gdyż niektórzy z nich prowadzili śledztwa w sprawie korupcji wśród Republikanów, a inni nie potrafili znaleźć dowodów na domniemane oszustwa wyborcze Demokratów.
Gonzalesa oskarża się także o to, że jeszcze jako radca prawny Białego Domu w pierwszej kadencji rządów Busha wywierał naciski na ówczesnego prokuratora generalnego Johna Ashcrofta, aby ten zatwierdził kontrowersyjny program podsłuchiwania telefonów po ataku terrorystycznym na USA z 11 września 2001 roku.
Gonzales pracował dla Busha w czasach, gdy ten był gubernatorem Teksasu w latach 90. Zanim został pierwszym latynoamerykańskim ministrem sprawiedliwości w lutym 2005 roku był prawnikiem w Białym Domu."
Kilka zbieżności - Gonzales jak Ziobro bliski był prezydentowi (choć, dla sprawiedliwości muszę dodać że wg Kaczmarka, nasz prezydent zachował zdrowy sceptycyzm co do Ziobro czyli "35 latka o mentalności 25 latka"), obaj lubują się w podsłuchach, obaj lubili wywalać prokuratorów "nie po linii", obaj w końcu uważali że cel uświęca środki.
Jest też jednak ważna różnica - Gonzales okłamywał Kongres w sprawie walki z terroryzmem, czyli czegoś, było nie było, "z górnej półki" Za to Ziobro okłamywał Sejm tylko po to aby wyłgać się z współudziału w jednym samobójstwie. No i Ziobrę sypnął jego szef, a szef Gonzalesa stał za nim do samego końca.
Tak swoją drogą jakby się zastanowić nad doświadczeniami amerykańskimi, w rodzaju kariery Carla Rove czy wiceprezydenta Cheneya to widać sporo podobieństw do naszego PiSu. Też mają takie klony Rove`a co bazując na fundamentalistach religijnych zdobywają punkty wyborcze, PiS stosunek do służb ma taki sam jak Cheney - przecieki są na porządku dziennym. Histeria pod hasłem "front obrony" (tam terrorystów, tu przestępców) też służy u nas za metodę do mobilizacji elektoratu. Tak samo jak tam tak i tu straszy się dzieci liberałami (u nas jeszcze odgrzebuje się komunistów), a wszystko oczywiście pod wzniosłymi hasłami o honorze i patriotyzmie.
Jest też oczywiście parę różnić - jedne na plus jak to że zdolność do szkodzenia PiSu (przynajmniej na arenie międzynarodowej) jest sporo mniejsza niż USA. Inne na minus - np słabość parlamentu czy mediów. W USA za okłamanie Kongresu jednak w końcu się odpowiada, również partię są silniejsze - u nas członkowie PiS są bezwolnymi narzędziami w rękach prezesa, nawet kiedy wszystko się wali, za to w USA republikanie mają większą odwagę (i zdrowy rozsądek) i są w stanie zdobyć się na wewnętrzną dyskusję i krytykę własnej polityki. No i cokolwiek by nie mówić o Bushu jego przemówienia są mniej dziecinne niż Kaczyńskiego z tą jego gadaniną o anarchiach, destrukcjach czy innym awanturnictwie. Pewnie Bushowi piszą za w czasu wszystko co ma powiedzieć a Kaczyński idzie na "żywca", ale tym przypadku zdecydowanie nie jest to zaleta.
W każdym razie i dla nas jest nadzieja, bo jeśli jest coś na rzeczy z tymi podobieństwami między Polską a USA to może i my niedługo doczekamy się dymisji ministra Ziobro?
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka