A może zamiast Popisu, (selektywna) fuzja PiS i PO??? O potrzebi

Igor Janke pisze o tym że PiS nie dba o kadry i zamiast na ludzi z charakterem i doświadczeniem w rodzaju Sikorskiego stawa na ludzi w rodzaju Kuchcińskiego. Również PO w oczach jej krytyków szwankuje jeśli chodzi o skład osobowy. Zarzuca się tej partii ospałość i niedowład organizacji oraz programowy.

Ja bym do tego zestawu zarzutów dołożył jeszcze jedną rzecz, a mianowicie zachowanie wyborców tych dwóch partii którzy w dosyć absurdalny sposób zwalczają się na wzajem. Prowadzi to do tego że połowę "czasu antenowego" Tusk spędza na tłumaczeniu swoim wyborcom że on na pewno z PiS nie ma nic do czynienia a Kaczyńscy tłumaczą że oni z PO też nic a nic.

A przecież, jakby spojrzeć z boku, to obie te partie wyrastają z tego samego pnia czyli koalicji AWS-UW, mają wspólne biografie, zbieżny w wielu punktach program (łącznie nawet z podatkiem linowym, z tym że PiS chce go w wersji "zwichrowanej" z ciut wyższą stawką dla 100 tys ludzi), nie mówiąc już o kwestiach obyczajowych i światopoglądowych. Owszem dziś te partie zachowują się jak skłócone małżeństwo co prędzej z najgorszym wrogiem porozmawia niż ze sobą nawzajem, lecz wcale tak być nie musi.

Prosta idea Popis się nie udała i raczej się nie uda po następnych wyborach. Idea PiSu na wyciąganie ludzi z PO tez poniosła porażkę bo trudno uznać za sukces przejęcie Zyty Gilowskiej, z całym jej bagażem lustracyjnym i zarzutami o nepotyzm Prof Religa nigdy nie był specjalnie związany z PO, on zawsze obracał się w kręgach aktualnie panujących od generała Jaruzelskiego poczynając na Kaczyńskim kończąc  tak więc jego decyzja o wejściu do rządu PiS nie była niczym zaskakującym.

Została nam teraz do przećwiczenia idea wyciągania ludzi PiS przez PO. Tyle że nawet jeśli uda się skaptować np Sikorskiego to zmiany jakościowej specjalanej nie będzie. A prawej stronie sceny politycznej zmiana tak jest potrzebna. Politycy PO powinni, moim zdaniem, zdecydować się na radykalne rozwiązanie i zaproponować nowy pomysł polityczny dla prawicowego elektoratu.

Powinni otworzyć się na te środowiska tworzące dziś PiS, które nie są związane bezpośrednio z premierem i patologiami rządów obu braci. Mówię tu o środowiskach które tworzą Ujazdowski, Sikorski, Zalewski, ludzie dawnego ZChN. O taki posłach jak np Mężydło. Powtórzyć scenariusza zastosowany przy rozpadzie AWS, tyle że nie jako forma szalupy ratunkowej dla paru posłów tylko jako pomysł na budowę prawdziwej prawicy w Polsce.

Oferta PO powinna zakładać równoprawne traktowanie osób z PiS, tych środowisk które zechcą przejść do PO z aktualnymi członkami PO. Mogłaby to być nawet forma koalicji, a nie prosta inkorporacja eks członków PiS do PO.

Korzyści z takiego planu byłby wielorakie:

- PO ulegałby wzmocnieniu i miałaby szanse na samodzielne rządy,

- dodatkowo musiałaby zajść zmiana w sposobie kierowania tą partią co byłoby już wielkim plusem. Możliwe byłoby odejście również części polityków Po (nie chcących się pogodzić ze wzmocnieniem konserwatywnego skrzydła w partii) do LiD, co również uznać należy za korzyść dla polskiej polityki

- W odejściu centrowych i konserwatywnych skrzydła z PiS, partia ta mogłaby się skupić już wyłącznie na reprezentacji środowiska radia Maryja i zając się dokończeniem sciagania się z LPR o ten elektorat.

Nie ukrywam również, że widze w tym możliwość marginalizacji wpływu Jarosława Kaczyńskiego na Polską politykę a to z tego powodu ponownie jak w 1991 czy 1993 roku walnie przyczynia się on do destrukcji idei prawicowych i konserwatywnych w Polsce.

Wzmocniona PO (nawet pod nową nazwą), z silnym elementem konserwatywnym, miałaby szanse na uniknięcie koalicji z LiD (co ani lewicy ani PO nie przyniesie korzyści) i tym samym przybliżony zostałby stan pożądany jakim jest powstanie normalnej partii konserwatywnej w Polsce.