Trwa walka z "układem" i z "komunistami". Dla "mało rozumiejących" akcja ABW miała na celu ujawnienie układu Gdańskiego w skład którego wchodzi, jak wiadomo Netzel i Kaczmarek, ale tez, o dziwo, prezydent Kaczyński. Docenić trzeba fakt że ABW tak urządził akcję aby i na Lecha K padł cień podejrzenia, było nie było nic tak nie uwiarygodnia działań PiS niż osoba Lecha Kaczyńskiego. Swoją drogą sam pisałem wczoraj, że należy oczekiwać jakiegoś szekspirowskiego ataku brata na barta bo tylko wtedy cały ten cyrk będzie stwarzał pozory wiarygodności. No i z punktu widzenia obserwatora będzie plus bo się panowie bracia zagryzą.
Ale nie zapominajmy o komunistach. Dzień bez komunisty jest dniem straconym!!! Jeden z bloggerów, mający podobną przypadłość jak dr Strangelove co zawsze niemal z automatu wykonywał stosowny gest i wypowiadał wiadomy tekst, u tego bloggera tekstem tym jest "AAAAdam Michnik", pisze że: "Pod warunkiem, że wybory wygrywają ludzie jak najdalsi od komunizmu, a komuniści trafiają albo do więzień, albo do lasu. To byłby naprawdę nowy początek, jakiego próżno nam szukać po 1989 r". Ale zapytał by się ktoś co to za ludzie którzy mają wygrywać te wybory, jakie mają cele? Służę odpowiedzią (bynajmniej nie z Gazety Wyborczej [link poprawiony]):
"Jaka jest motywacja i cel antykomunistów? Dążą oni do wymiany personelu rządzącego państwem polskim. Chcą usunąć tzw. komunistów, aby zwolnić tysiące posad w urzędach państwowych i administracji lokalnej, aby następnie zasiedlić te budynki sobą i partyjnymi kolegami. Poprzez sławetne ustawy dekomunizacyjne dążyli do prawnej gwarancji, iż konkurencja z lewicy prawnie nie będzie mogła zasiedlić tych stanowisk przez 10 lat, co oznaczałoby dla nich wieloletnią gwarancję stabilnego dochodu. Antykomunizm jest więc hasłem uzasadniającym roszczenia pewnej grupy prącej do objęcia tysięcy stanowisk w administracji państwowej i samorządowej. SLD nie jest wrogiem ideologicznym – to „opium dla mas” – lecz konkurentem do pensji urzędniczej, gabinetów dyrektorskich, tyłeczków sekretarek i do samochodów służbowych. Antykomunizm jest takim samym hasłem uzasadniającym roszczenia prącej do władzy grupy jak hasła typu „czas na młodych” (czytaj: młodzi na stołki); „czas na kobiety” (czytaj: kobiety na stołki). W istocie jest niczym innym jak leninowskim hasłem „Cała władza w ręce rad” (czytaj: członkowie partii na stołki)."
Czas temu jakiś napisałem, że PiS zbudował coś na kształt rządu ludowego. Pierwszego w IIIRP rządu który bazuje na wierze wyborców (ponad 30% uważa ze PiS dobrze zrobił aresztując eks ministra) że wszystko jego ok. Rzadu którego celem głównym jest zaspokajanie potrzeb emocjonalnych wyborców (posady dla kolegów są przy okazji oczywiście, taki bonus). Wczoraj na jednym z blogów pojawił się taki tekst - że wreszcie, że w końcu ktoś poszedł do paki. Kuriozalność takie zachowania dobrze opisał Łukasz Warzecha:
"Zastanawiam się, jak to wszystko przyjmie grono karnych stronników partii rządzącej, licznie tu, w Salonie, reprezentowane? Nie mam wątpliwości: dla nich wszystko jest proste - póki ktoś cieszy się zaufaniem premiera, jest najlepszy, godny zaufania, czyści Polskę z patologii. Gdy to zaufanie straci, choćby nawet powody były mgławicowe i nieznane - natychmiast staje się z automatu agentem „układu", a w najlepszym wypadku nieudolnym megalomanem. Na pytanie, co w takim razie tyle czasu robił w ważnej roli, pada odpowiedź, że każdy ma prawo się pomylić, premier też. Choć w każdej innej sprawie jest przecież nieomylny z definicji."
Mam wrażenie, że przez pare lat będziemy mieli w Polsce syndrom włoski. We Włoszech po wojnie liczną grupę, do 20%, wśród wyborców stanowili komuniści (a co, jak PiS może się bawić komunistami to i ja mogę..) . Cechowało ich to, że całkowicie byli odporni na informacje z zewnątrz, podporządkowani w całości decyzji swojego wodza (który żył sobie zresztą całkiem dobrze jako szef zakonu). I nic nie było w stanie zmienić poglądu, że "partia to jest to". Do tego oczywiście był to w sumie taki kawiarniany komunizm bo całe to towarzystwo żyło w symbiozie z państwem włoskim, tak jak nasi pisowcy żyć nie mogą bez PRL i IIIRP czy bez Michnika.
I nie chodzi tu oczywiście to ze nagle zamiast Gombrowicza będziemy czytać Marksa. Ostatni prawdziwy komunista zmarł gdzieś koło roku 1936. Chodzi o mechanizm który degeneruje partie do zakonu (cytat za Marcinkiewiczem), o partie oparte na władzy genseka czy innego wodza gdzie prawda toższama jest z aktulanym wydaniem buletynu partyjnego, aktulanym bo jutro może być już jej inna wersja.
Wczoraj przeczytałem takie coś u jednego bloggera "lojalność jest miarą przydatności, a nie kompetencje". Zresztą jest to zgodne z tezą jednego z "wykształciuchów" PiS czyli prof Krasnodębskiego który powiedział ostatnio: "Problem nie leży więc w tym, iż PiS zawłaszczyło państwo, lecz że nie udało mu się go zawłaszczyć w stopniu dostatecznym i w sposób, który umożliwiałby realizację jego programu."
Pytanie brzmi jak zwalczać polityków PiS i jak przekonać ich zwolenników co do jałowości i szkodliwości tej partii. Włosi wybrali wariant ignorowania, aż taka "zakonowa" partia nie zmieni się sama. Czy w Polsce możliwe jest coś takiego? Z Lepperem i Giertychem się nie udało bo politykom z SLD nie starczyło silnej woli i jak trzeba było to Miller poszedł do Andrzeja po pomoc.
Na pewno warto tłumaczyć. Jak np Melwas na swoim blogu kiedy wypunktował kuriozalność walki PiS z układem stworzonym przez PiS. Raczej nie trafiło to do "rzeczników PiSu" ale może trafiło do zwykłych wyborców. Nadzieje tą opieram na przypadku SLD co w 2001 roku miało 41% poparcia a na końcu kadencji 10%. Bo na fikcji nie da się budować w nieskończoność.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka