Wczoraj miałem okazje obejrzeć program w telewizji w którym udział wzięło Piotr Gabryel oraz czeski i niemiecki dziennikarz. Mowa była o prasie zagranicznej i opiniach jakie tam są drukowane o Polsce.
Gabryel przedstawił tezę w której, jego zdaniem, prasa zachodnia mało wie o Polsce i robi jedynie proste copy paste z Gazety Wyborczej czy tym podobnych mediów. Krytykując (przyznał nawet ze jest za co) rząd w Polsce nie widzi, że jest on obiektem ataków różnych środowisk ponieważ swoją dwu letnia polityką naruszył wiele ciemnych interesów. Media zachodnie, atakując rząd Polski, wpisują się więc niejako w front obrony tych niecnych interesów i środowisk.
Dwaj dziennikarze zagraniczni wyglądali na lekko zaskoczonych (i rozbawionych), szczególnie że lata całe spędzili jako korespondenci prasy zagranicznej w Polsce. I bardzo dobrą polszczyzną powiedzieli Panu Redaktorowi, że to co piszą dla swoich gazet jest odbiciem ich poglądów i obserwacji a nie jakiś niecnych podszeptów. Przywołali też sprawę Havla który jest (tak mówił czeski dziennikarz) wielkim przyjacielem Polaków i jedyne co chciał zrobić to zwrócić uwagę na złe rzeczy jaki się, jego zdaniem dzieją w Polsce. A przecież, mówili obaj dziennikarze, każdy ma prawo do krytyki - i Havel i oni w swoich gazetach. Zwracali przy tym uwagę, że nawet jesli nie łamie się konstytucji w Polsce to jest jeszcze coś takiego jak duch prawa czy konstytucji i ich zdaniem, nie ma oczywiście mowy o łamaniu litery demokracji ale jest nadszarpywany jej duch.
Słuchając tej dyskusji naszyło mnie parę refleksji:
- Nie jest chyba sensowne ułatwianie sobie dyskusji, jak to robił Gabryel, i sprowadzić wszystko do tego że "zachód nie zna Polski" bo sporo jest zagranicznych dziennikarzy mieszkających w Polsce, znających język i obserwujący na co dzień co ty się dzieje. Teza o tym że sytuacje w Polsce opisuje się tak jak sytuacje w Mongolii gdzie mało kto ma korespondenta więc bazuje na jakiś copy paste jest cokolwiek naiwna i fałszywa.
- A może ci dziennikarze są, jak ktoś sugerował przy okazji sprawy Havla, po prostu są pod wpływem przemożnym Michnika (siedział z nim razem na tym Wawelu) czy Kwaśniewskiego (w ostatniej książce Havla jest opisany jakie jego wielki przyjaciel) i dlatego takie rzeczy złe o PiS mówią?
Ja jednak zaryzykowałbym inną tezę - a może po prostu poglądy, te szczere, prywatne, osobiste, poglądy tych dziennikarzy są inne niż poglądy prezentowane przez PiS?. Nie tyle Michnik ich indoktrynuje tylko po prostu Czesi czy Niemcy albo Anglicy (ta szeroko rozumiana, hasłowo nazywana "Europa") myślą inaczej niż myśli nasz rząd? Jednym z takich odmiennych elementów jest np stosunek do tych nieszczęsnych obserwatorów. Jak pisałem dwa dni temu obserwatorzy OBWE nadzorowali np ostanie wybory we Francji a 21 października będą nadzorować wybory w Szwajcarii. I korona z głowy nikomu nie spadła z tego powodu.
Na Salonie24 pojawiły się głosy krytyczne wobec ostatniego art w FAZ. Zawarte są tam takie m.in. tezy: "+Układ+, czyli +system+ powiązań i korupcyjnych umów, stale atakowany przez braci Kaczyńskich, nie był urojeniem", "Czas po (demokratycznym) zwrocie był co prawda epoką nowego związania się (Polski) z Zachodem, wstąpienia do NATO i do Unii Europejskiej, lecz równocześnie był okresem bezprecedensowego bogacenia się wykazującej cynizm postkomunistycznej elity, a afera goniła aferę" - i pewnie do tego momentu jest to miód na serce PiS.
Ale FAZ pisze dalej: "Tendencja do lekceważenia prawa ujawniła się po raz pierwszy podczas walki o ustawę lustracyjną, w Polsce potrzebne jest ujawnienie komunistycznych siatek wywiadowczych, jednak uchwalona przez parlament ustawa nie zapewniała podejrzanym należytej ochrony prawnej, na co zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny. Zamiast pogodzić się z możliwą do przewidzenia porażką, Kaczyńscy "uruchomili kampanię przeciwko sądom". "Ich ludzie przeszukiwali w panicznym pośpiechu tajne archiwa (zamknięte dla zwykłych ludzi), by przedstawić sędziów jako komunistycznych agentów. Próba spaliła na panewce, pokazała jednak wyraźnie, dokąd może prowadzić nadużywanie instytucji i lekceważenie sądów".
I jeszcze "Reakcja prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który powiedział, że naród wybrał nie sędziów na swoich przedstawicieli, lecz partię braci Kaczyńskich, jest jedną z przyczyn, dla których ideologię Kaczyńskich nazywa się "bolszewicką". "Realnie istniejący socjalizm domagał się za pomocą podobnych argumentów prymatu +partii+ nad sądownictwem, tyle że wtedy mowa była nie o +społeczeństwie+, lecz o +klasie robotniczej+" oraz "Od czasów Rewolucji Francuskiej wiadomo, że nawet cnota może być groźna dla wspólnoty, jeżeli zrywa z wszelkimi ograniczeniami. Polska za czasów braci Kaczyńskich miała okazję do przerobienia tej lekcji. W październiku odbędą się wybory i nadszedł czas, by zakończyć ten eksperyment"
Krytyk FAZ powie że kolejny który szkaluje Polski rząd i doda że polski polityk co zadaje się z taką gazetą to niemalże zdrajca. Zresztą podobny ton był obecny przy dyskusji nt wywiadu Kwaśniewskiego.
A może na ten artykuł i jemu podobne warto spojrzeć inaczej - ta hasłowa "Europa" oraz spora cześć polskiego społeczeństwa (co warto podkreślić, żeby nie było że tylko jakiś Geremek z rodziną) oraz elit ma inny pogląd na bieg spraw w Polsce, ale i na to jak powinno się rządzić nowoczesne, demokratyczne, państwo w środku Europy niż ta cześć polskiego społeczeństwa skupiona wokół PiS. I obie strony swoją postawę uznają za patriotyczną i propolską.
Słuchając wspomnianej na początku debaty w TV naszła mnie jeszcze jedna refleksja - obie części naszego społeczeństwa nie dojdą w najbliższej przyszłości do porozumienia na temat tego jak Polska powinna wyglądać. To co dla jednych jest wartością istotną bez której nie da się funkcjonować (np to o czym pisze FAZ w kontekście lustracji czyli ochrona prawna dla podejrzanych albo sprawa sędziów) dla innych nie jest żadną wartością albo co najwyżej drugorzędną.
Moim zdaniem to pęknięcie tłumaczy, tak naprawdę, czemu prasa zachodnia dosyć krytycznie odnosi się do PiS. Warto przy tym zwrócić uwagę, że art w FAZ jak i wiele innych jest pisany z pozycji anty(post)komunistycznych, w sporej części, nawet ten cytowany art, ma wydźwięk taki sam jak to co pisze Rzepa czy Dziennik (np GW o potrzebie lustracji nie pisze tak jak napisał to FAZ) - z tym że zachodnia prasa postkomunizm utożsamia nie z konkretnymi nazwiskami czy partiami co raczej z postawami i poglądami. Sztandary partyjne nie robią na nich wrażenia, dlatego nie mają oporów aby po imieniu nazywać niektóre zachowania PiS postkomunistycznymi (a, mam wrażenie, to najbardziej "boli" zwolenników PiS).
Mimo pewnych podobieństw istnieje jednak zasadnicza różnica między tym co myśli zagraniczna prasa oraz opinia publiczna a tym co myśli ta cześć polskiej opinii publicznej która jest skupiona wokół PiS. To nie spisek, to po prostu inne poglądy, inne rozumienie świata.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka