Każdemu należą się wczasy. Zwłaszcza wtedy kiedy w "pracy" robi się mało fajnie. Salon24 ostatnim czasy sprawia wrażenie jakby wyczerpywał swoją formułę. Z "ponadpartyjnego forum" zrobił się nawet nie forum jednostronnym (na zasadzie wszyscy nie lubimy lewicy tylko prawice) tylko takim rodzinnym (wszyscy lubimy tylko jednego, jedynego polityka).
Przekonałem się o tym po lekturze dyskusji pod wpisami p. Ujazdowskiego - jeśli z jakiegoś prawicowego punktu widzenia bluzgi czy taka plemienna agresja na blogu Krytyki politycznej czy nawet moim są jakoś uzasadnione to na blogu niedawnego kolegi partyjnego, konserwatysty, ministra "w najlepszym rządzie od czasów Mieszka I", są dziwaczne i mało zrozumiałe. Owszem, sam parę razy pisałem o takim neokolonialnym, plemienno-rodzinnym, postrzeganiu polityki przez wielu moich współobywateli ale zawsze człowiek ma nadzieje że w tym wszystkim, w polityce, jednak nie chodzi tylko o padanie na kolana przed jakimś wodzem. Intelektualnie to mało ciekawe a i praktycznie bardzo niebezpieczne.
Nie bardzo rozumiałem też kapitulacji p. Igora Janke przed panem Paliwodą, ale szanuje prawo właściciela portalu do dowolnego kształtowania własnej polityki (nawet na zasadzie "od ściany, do ściany") jak i prawo do wcielania w życie własnej wizji tego czym ma być Salon24. Wielu z "pierwotnego składu" Salonu już nie ma, choćby nieocenionego redaktora Leskiego, jego salonowe spotkania w realu (udało mi się być na jednym) były fantastyczne za co raz jeszcze mu serdecznie dziękuję - przez chwilę człowiek miał wrażenie, że z każdym można porozmawiać, bez zbędnej agresji i bluzgów.
Sam parokrotnie zwracałem uwagę, że w środowiskach około pisowskich brak jest szerszej dyskusji nad tym co robią liderzy z partią, brak jest świadomości, że partia jest dla sympatyków a nie dla liderów. Może nowa formuła Salonu24, symbolizowana przez p. Paliwodę i jego styl, pozwoli na powstanie intelektualnego fermentu w PiS i środowiskach pokrewnych?. Nawet jeśli dziś są to w większości głosy w rodzaju "przy Tobie stoimy i stać chcemy Panie" to jak uczy historia Polski, choćby po 1945, od takich głosów zaskakująco łatwo przejść do rzeczowej krytyki. Nie ma większego reformatora w polityce niż sympatyk, zwolennik, członek partii który - oszukany przez liderów - postanowił odzyskać partię dla siebie.
Postanowiłem "pojechać na wczasy" i odpocząć od Salonu24. Kiedyś, w lepszych czasach dla Salonu24, które moim zdaniem z pewnością nadejdą, chętnie znów będę obserwował dyskusje salonowe jak i sam wtrącał do nich trzy grosze.
Mój alternatywny blog, pod adresem
www.lepszejutro1.blox.pl będzie działał i dalej będę tam pisał (choć pewnie już na zasadzie "do szuflady"). Zapewnię mniej będzie bieżących komentarzy ale na pewno mam zamiar kontynuować to co lubiłem w moim blogowaniu najbardziej czyli komentowanie artykułów i esejów takich "znakomitości" jak prof. Krasnodębski czy dr Cichocki. Wszystkich serdecznie na mój alternatywny blog zapraszam.
Woodya