woodya woodya
39
BLOG

Od Ludowego Wojska po Radio Maryja - o lewicowej i prawicowej p

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 0

Trzy rzeczy dziś w mediach zwróciły moją uwagę - wpis na blogu Dorna, felieton satyryczny red Wróbla o związkach weteranów LWP z SLD oraz art Szułdrzyńskiego w Rzepie. Teksty te, choć różne, w sporej swej części poruszają jeden problem - jak robić w Polsce politykę - lewicową i prawicową - przy takim a nie innym społeczeństwie.

Każdy się chyba zgodzi iż sytuacje idealne nie istnieją. Nie da się zrobić lewicowej partii tylko z Sierakowskim, jak i prawicowej tylko z ludźmi z Rydzykiem. Słusznie pisze Dorn iż PiS ma spore zasługi w przyciąganiu do polityki sporej mniejszości polskiego społeczeństwa skupionej wokół RM. PiS dało tym ludziom szanse rzeczywistej artykulacji poglądów, oczywiście przy pewnych kompromisach, ale jednak w zamian za realną wpływ na rząd. Dorn ostrzegając przed elperyzacją PiS jaka odbywa się na naszych oczach, zwraca uwagę że nie można znów porzucić tych ludzi. Nie można bo nie kalkuluje się to wyborczo ale też byłoby powrotem do sytuacji kiedy to neoLPR (czyli PiS) miałby swoje paręnaście % ale byłyby to % zamknięte w gettcie. Zaletą PiS była wielonurtowość i tą wartość Dorn (z prezesem lub bez) chce przywrócić.

Szułdrzyński pisze coś podobnego. Stawia pytanie czy ludzie biedni albo bezrobotni znajdą wspólny język z lewicą zafiksowaną na gejach. Pytanie to jest ważne i warte uwagi. Sam czas temu jakiś pisałem o tym że lewica musi nie tyle skręcać radykalnie na lewo co raczej poszerzać centrum poprzez wkluczanie coraz większej liczby poglądów (i co za tym idzie grup wyborców) do tego co jest uznawane za centrum polityki. Ostre pójście w zapateryzm co może być ciekawe dla iluś tam osób ale nie musi być ani popularne ani ciekawe dla całej wielkiej rzeszy tzw zwykłych wyborców.

Wróbel raczy nas szyderczym felietonem o tym jako to SLD będzie bratać się z LWP. Szyderstwo to jest tej samej klasy jak szyderstwo z Rodzin RM. Rolę partii - o tym pisał właśnie Dorn - należy przecież postrzegać jako stwarzanie oferty różnym grupom ludzi, zwł tym tak czy inaczej wykluczonych, do zaistnienia w polityce - bo każdy obywatel ma prawo do swojej reprezentacji politycznej.

W przypadku weteranów LWP i Rodzin RM (przykłady te należy traktować symbolicznie, mowa tu o wielu różnych marginalizowanych grupach) rzecz ta nabiera szczególnego znaczenia bo chodzi o to aby włączyć ich na stałe w demokratyczny obieg polityki a nie skazywać ich na kontestacje systemu politycznego (czy też na ośmieszenie). Lepiej żeby tego rodzaju środowiska artykułowały swoje interesy w Sejmie niż poza nim. Istotną jest ich pozyskanie jako trwałego elementu demokratycznej polityki, pozyskanie ich wręcz jako obrońców takich kwestii jak wolność słowa czy prawa jednostki dzięki wykazaniu im iż to właśnie takie wartości dają im szansę na uniknięcie marginalizacji. Ceną za to jest tolerancji innych poglądów ale cena ta jest warta zapłacenia.


Lewica chcąc wygrać i odzyskać znaczenie nie może nagle zapomnieć o tych mniej wygodnych "medialnie" grupach a skupić się jednie na klienteli restauracji Szparka. Nie może z dwóch powodów - w Polsce zwykle w zdecydowanie większym % głosują ludzie starsi niż młodsi a po drugie - bez wielonurtowości nie da się zdobyć 50% mandatów. Warto też pamiętać że rezygnacja z weteranów LWP (i im podobnych) oznacza że pójdą oni głosować na PiS i o tym też lewica powinna pamiętać.

Analogicznie wygląda sprawa z PiS. Dorn celnie ostrzega przed ryzykiem zaniku centrum czy skrzydła umiarkowanego w partii. Skrajności są może atrakcyjne (liczni zwolennicy tego rodzaju prawicy są na Salonie 24 - interesuje ich jedynie toczenie po raz 345 licytacji o to kto mocniej powie jakie to PRL było złe, mimo iż wszyscy to wiedzą już od dawna) ale mało "wyborcze". Jest też szkodliwe na systemu politycznego i prowadzi do jego skrzywienia (bo wiele osób nie ma swojej reprezentacji)

Warto tylko pamiętać iż zadaniem takich wielonurtowych partii nie jest umożliwianie zdominowania (coś jak próby Marka Jurka z PiSem czy prof Senyszyn z SLD) przez nurty radykalne, całej partii. Szułdrzyński celnie pisze iż podniesiona do absurdu walka o emancypacje np gejów może tylko zaszkodzić lewicy, tak samo jak ostry skręt w kierunku RM może zaszkodzić prawicy.

Dlatego też nie ma się co śmiać z SLD, że chce opierać się na różnych środowiskach w tym i na weteranach LWP, tak samo jak nie ma się co śmiać z PiS za Rydzyka. Trzeba jedynie, tak jak to pisze Dorn, uważać aby nie uległy zatraceniu inne nurty w tych partiach. Jeśli to się uda to będzie można powiedzieć iż mamy naprawdę dobrze ukształtowany system partyjny.

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka