Paweł Kowal pisze z dużym zapałem o Gruzji i Kaukazie. Pisze o tym jak to niepodległe państwo jest rozbierane przez Rosję. Trudno nie wesprzeć jego oburzenia (no może jedynie hamowanego przez to że obecny rząd Gruzji certyfikatu na najbardziej demokratyczny rząd na świecie by nie zdobył). Tyle że sprawa ta pokazuje dobitnie blamaż polityki zagranicznej Polski w ostatnich latach. Pokazuje też dobitnie jak bardzo nieporadną instytucją stała się Kancelaria Prezydenta RP.
Nie jest chyba tajemnicą i wielkim odkryciem że, upraszczając, politykę zagraniczną można prowadzić na dwa sposoby - gdy się jest wielkim i bogatym to można prowadzić ją w miarę prostymi i nawet bezceremonialnymi metodami. Lecz gdy się jest małym i biednym to trzeba wykazać odrobinę finezji. Przykład - Królestwo Sardynii w 1856 roku, wiedząc o swojej słabości i niezdolności do realizacji celu głównego (zjednoczenia Włoch) zdecydowało iż warto wesprzeć odległa wojnę na Krymie w której kraj ten nie miał żadnych bezpośrednich interesów po to aby na lata zyskać przychylność wielkich mocarstw europejskich (w tym jednego z sąsiadów). Zamiast otwartym tekstem atakować Austrię (główną blokadę zjednoczenia) wykazało trochę finezji która potem się bardzo opłaciła.
A jak jest w Polsce? Ano od ładnych paru już lat, co najmniej od wybuchu wojny w Iraku, polska dyplomacja wykazuje wszystko tylko nie finezje. I co ważne - pokazuje też zanik myślenia o tym co jest naszym celem głównym, oraz całkowity zanik myślenia przyczynowo - skutkowego.
Od lat wiele robi się aby osłabić polskie możliwości wpływanie na postawy państw europejskich - od Listu 8 Millera po reklamówkę Lecha Kaczyńskiego - robimy wiele aby nikt nas nie chciał słuchać. Bierzemy udział w egzotycznej wojnie która (inaczej niż przykład Sardynii) skutkuje gigantycznym wzmocnieniem Rosji (ekonomicznym, politycznym i wojskowym). I dziś dziwimy się że Gruzja woła o pomoc. Dziwić się należy iż Gruzja chce z nami rozmawiać bo sami własnymi rękami sprowadziliśmy na ich głowy rosyjskie zagrożenie.
Eks Prezydent Francji miał rację mówiąc że przegapiliśmy swoją szansę aby siedzieć cicho. Bez naszego poparcia dla wojny dziś pozycja UE byłaby silniejsza, Polska pozycja w UE byłaby większa i dałoby się jakoś inaczej rozegrać sprawę Gruzji. Niestety jednak, reklamówka prezydenta RP (zwana dla niepoznaki orędziem) dobitnie pokazuje iż polscy politycy nic się nie nauczyli z tego co to znaczy prowadzić skuteczną politykę zagraniczną.
Dziś głos Polski w sprawie Gruzji brzmi mało wiarygodnie. W sytuacji kiedy Europa staje vis a vis silnej Rosji wiarygodność rad Polski jest bliska zeru. Jak kraj który w ciągu ostatnich 4 lat popełnił tyle błędów w polityce zagranicznej ma nagle stać się ekspertem w tak drażliwej sprawie?
Nie ma sensu oczekiwać od rządów europejskich zrozumienia naszych postulatów jeśli sami nie rozumiemy prostej zasady "przczyna - skutek". Nie ma sensu oczekiwać iż kanclerz Niemiec, uznana przez Prezydenta RP w oficjalnym orędziu za niemalże następczynie hitlerowców , trzy dni później ze zrozumieniem wysłucha prośby tego samego prezydenta RP o to aby dokonała istotnych korekt w swojej polityce zagranicznej.
Jeśli Gruzja polegnie będzie to w jakimś procencie wina polityki zagranicznej uprawianej przez Polskę przez ostatnie 3-4 lata. Zanik rozumienia co to jest cel główny/strategiczny naszej polityki, zanik widzenia skutków własnych decyzji w okresie dłuższym niż tydzień - wszystko to doprowadziło do sytuacji iż w Europie nie ma realnych rzeczników gruzińskiej sprawy.
Naszym "strategom" wydawało się że uprawiają skuteczną politykę wysyłając batalion do Iraku. Tyle że proste kopiowanie zachowań jakiś krajów sprzed 150 lat jest z definicji niemądre. Sardynia szukając zabezpieczenia przed wschodnim sąsiadem, pozyskała do współpracy zachodniego sąsiada plus poparcie mocarstwa nr 1. Polska zaś zapomniała o wschodnim sąsiedzie i ryzyku jakie on stanowi, zraziła zachodniego i nic nie uzyskała od mocarstwa nr 1.
Wygląda na to iż rada Chiraca o tym iż Polska powinna siedzieć cicho (w sprawie Iraku ale też np w sprawie orędzia) była jedną z najlepszych rad jakie otrzymaliśmy - ilość szkód byłaby mniejsza a i może Gruzja byłaby w lepszej sytuacji.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka