PiS i Prezydent przygnieciony ostatnimi wydarzeniami w postaci szwindlu (m.in. Prezesa Kaczyńskiego) w sprawie lipnych zwolnień z posiedzenia Sejmu czy alimentów Dorna i Gosiewskiego postanowił wyjść z "konstruktywną" propozycją w sprawie kryzysu w USA. Propozycja ta ograniczyła się jedynie do mgławicowej wizji współpracy PiS z rządem oraz oświadczenia Prezydenta o tym, że kryzys nadchodzi i trzeba się bać.
Nie odmawiam oczywiście PiS troski o gospodarkę. Lepiej późno niż wcale. Tylko, że dlaczego trzeba to robić z gracją słonia w sklepie z porcelaną? Rząd dość dawno podjął działania w postaci powołania komitetu w składzie m.in. z prezesem NBP, czyli kimś kto z racji urzędu ma tu coś do powiedzenia a z racji umocowania politycznego jest reprezentantem PiS i Prezydenta w dyskusjach finansowych. Skrzypek od samego początku apelował o spokój i podkreślał że polski system bankowy jest bezpieczny - czyli robił coś co każdy odpowiedzialny polityk powinien zrobić. Teatralne bicie na alarm i strasznie i tak już zdenerwowanej giełdy jest ostatnią rzeczą jaka może nam pomóc.
Zakładam też iż Skrzypek jest w kontakcie ze swoimi kolegami politycznymi z PiS i informuje na bieżąco jak się sprawy mają. W konsekwencji nijak nie da się uzasadnić pomysłów Prezydenta związanych z Radą Gabinetową czy też wypowiedzi pos. Natali-Świat o "współpracy" z PO (która szybko samo PiS odrzuciło jak PO przedstawiło 10 punktowy plan). W sytuacji kiedy PiS jest przeciw przyjęciu Euro (co bardzo źle odbierają rynki finansowe) tego rodzaju słowne fajerwerki nie są na miejscu.
Prezydent ma jednak możliwość konstruktywnego działania, z pożytkiem dla niego jak i dla kraju. Mógłby wreszcie powołać sobie doradcę ekonomicznego z prawdziwego znaczenia (bo p.
Danuta Kazimiera Wawrzynkiewicz takim jednak nie jest), który nie dość że co nieco potłumaczyłby prezydentowi, to mógłby zabrać konstruktywny głos w debacie.
---------------------
Ciągnący się od dłuższego czasu autodestruktywny marsz PiSu coraz bardziej osłabia intelektualne możliwości tej partii i to w sposób który powoli staje się obciążeniem dla kraju. Warto sobie zadać pytanie, w szczególności warto aby zadali je sobie politycy tej partii jak i wyborcy, czy Polska może pozwolić sobie na powtórkę z historii upadku SLD i na Millera bis. Istnieje poważne ryzyko, że degrengolada PiS nie tylko bardzo poważnie uderzy w sens istnienia prawicy w Polsce (analogicznie jak to było w przypadku SLD i lewicy) ale też będzie stanowiła to poważny problem dla kraju (również analogicznie jak to miało miejsce w przypadku SLD) - czy to w polityce zagranicznej (eskapada do Gruzji) czy to gospodarczej (od reformy służby zdrowia po kryzys w USA).
Wielu terenowych działaczy PiS (jak pokazała kwestia np. komercjalizacji szpitali) jest w stanie zdobyć się na racjonalność w myśleniu, nawet wbrew dyrektywom z Komitetu w Warszawie. Pytanie czy będą się oni w stanie posunąć o parę kroków dalej - dla dobra partii jak i kraju.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka