Parę dni temu prof. Sadurski napisał bardzo celny post o przyczynach porażki McCaina. Sam pisałem Parę dni temu, iż zbytnia akceptacja dla necons w ich skrajnym wydaniu doprowadzi każdą partię prawicową do porażki. Racje ma Sadurski pisząc o tym, że "paliniści" i tak by McCaina wsparli bo nie mieli innego wyjścia, więc odrzucenie przez McCaina swojej naturalnej postawy politycznej (człowieka umiarkowanego, centrowego) jaką znaliśmy od lat było poważnym błędem politycznym i w efekcie oznaczało klęskę. Analogiczny proces można było zaaobserwować u nas przy okazji ewolucji PiS po wyborach w 2005 roku.
Nie chce tu, inaczej niż Sadurski, wdawać się w dyskusję czy "paliniści" są głupi czy nie. To nie ma żadnego znaczenia. Rzecz przecież w tym , że choć skrajne grupy wyborców (lewicy i prawicy) zawsze będą najbardziej krzykliwe i obecne w mediach to jednak nie można zapominać, że o sukcesie decyduje tzw. milcząca większość (inne zapożyczenie z amerykańskiej polityki) mającą poglądy umiarkowane.
Podstawową zasadą przecież jest to, że nawet jeśli w szeregach poszczególnych obozów (z lewa i prawa) znajdują się skrajne postacie, nie oznacza to, iż muszą one być reprezentatywne dla całości danej partii. Nie oznacza, o ile lider jest w stanie jasno wyrazić taką opinię - "ok. Rymkiewiczowie, Sierakowskie są nam potrzebne ale nie jest to wszystko, cała nasza partia, to jest tylko ważny ale jednak margines".
Niestety u nas tak nie jest. Skrajności zyskują zawsze na poklasku. Czasem jest tak, że im bardziej ostre czy wręcz chamskie tym lepiej. "Neutralnym" (bo o zagranicy) przykładem z naszego podwórka jest debata o Obamie - niechęć do inaczej myślących ludzi u np. Terlikowskiego skłoniła go do chamskich ataków na matkę Obamy. Krytyka Obamy przez przekręcanie jego nazwiska (Osama) czy pastwienie się nad związkami jego matki jest może atrakcyjna dla "prawdziwych" katolików i ich wizji rodziny tylko czy aby na pewno jest zgodna z tym co myśli 80% kraju stanowiące tzw. milcząca większość?
Politycznie, dla lidera jakiejś partii prawicowej opinia Terlikowskiego powinna być oczywiście istotna bo jest to elektorat. Ale w sytuacji kiedy podobny styl (a nawet i treści jak to widać u jednego z posłów PiS) uznaje się za własny i reprezentatywny dla całości partii to prowadzi to do klęski wyborczej. I to często, jak słusznie mówią ludzie z PiSu, wbrew realnym postawom i poglądom czołowych polityków. Tylko co nam z tego, że iluś tam liderów PiS pewnie nigdy nie posunęło by się do podobnego chamstwa jak Terlikowski, jeśli od paru lat sankcjonują tego rodzaju postawy jako swoje?
Uznanie przez jakąś partię lewicową czy prawicową skrajności za mainstream i główna treści polityczną jest prostą zachęta do porażki. Jest takim wołaniem "Tak, nie chce być wybrany". Warto aby nasi "paliniści" przemyśleli lekcje ostatnich wyborów w USA i zastanowili się czy chcą u nas analogicznej powtórki.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka