woodya woodya
164
BLOG

Gilowska: czyli jak uciec od odpowiedzialności za własne błędy

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 57

[dodałem na dole krótki opis jej błędów]

W dzienniku jest okazja przeczytania wywiadu z prof. Gilowską, drugim po prof. Kołodce - "tej klasy" - szołmenie na stanowisku ministra finansów. Muszę przyznać że wywiad jest zgrabny jeśli chodzi o maskowanie rzeczywistości i prawdy o jej czasach ale cóż stara zasada polityki głosi, że jak masz na tyle silnej woli aby rok czy dwa pomilczeć to szansa na wybielenie własnego nazwiska rośnie o 100%.


Pani profesor zgrabnie omija kwestie lustracyjne, równie zgrabnie omija kwestie nepotyzmu. Dziennikarz zadający pytania oczywiście zgrabnie o takie głupoty nie pyta. Bo i po co? 

Gilowska atakuje rząd, że nie chce mocniej obniżać podatków (w tym VAT) oraz że nie chce mocniej sypnąć (dodrukować?) pieniędzy do gospodarki. Bo Irlandia daje 200% PKB pomocy to czemu my nie możemy dać tyle, twierdzi Gilowska.

Oczywiście Gilowska zapomina - na użytek tego wywiadu - że to jej zaniechania stoją za tym iż rząd ma tak małe pole manewru w sprawach gospodarki. Popełniła ona jeden katastrofalny błąd, który mimo jej zręcznego PR, trudno będzie z czasem ukryć. Całkowicie zmarnowała ona okres koniunktury gospodarczej, wypracowanej przez rządy poprzedników (bo przecież nie przez nią - jej działania właśnie dziś dają efekty), i nie zrealizowała reformy finansów publicznych. Mieliśmy pierwszy od dekady dobry okres 2 lat na działanie a ona nie zrobiła nic. zero. null.

Jednak żeby było tego mało, to Gilowska zadała kolejny cios naszym niezreformowaym finansom, w postaci wspomnianej obniżki stawki rentowej. 20 mld złotych, kwota która dawała przestrzeń do trwałego uzdrowienia naszego budżet została przejedzona. Dziś Polska, jej finanse, właśnie dzięki Gilowskiej, są gorzej chronione przed kryzysem niż mogłyby być, gdyby Gilowska była prawdziwym fachowcem.

W panteonie polskich ministrów finansów Gilowska nie jest oczywiście unikalna, większość z nich była równie "efektywna" w polityce zaniechania. Gilowska jest jednak kwintesencja tego co najgorsze w naszej polityce - taniego populizmu połączonego z brakiem odpowiedzialności za własne czyny. Napsuła sporo a teraz wystawia piersi do orderów. Żenujące.

------------------

Dla tych co się domagają wyjaśnienia błedów Gilowskiej:

Gilowska nie zreformowała strony wydatkowej budżetu, co by dziś dało zerowy albo bardzo niski deficyt (nawet w czasach kryzysu). To jest zresztą zgodne ze starym dobrym Keynesem który znów wraca - w czasach boomu równoważymy budzęt i wprowadzamy reformy aby w czasach zapaści móc dorzucić trochę pieniędzy (właśnie kosztem deficytu). Ale bez ryzyka nadmierne zadłużenia (bo dług malał w czasach boomu). A on nie zrobiła tu prawie nic. Żadnej reformy emerytur pomostowych, żadnej racjonalizacji administracji, nie było nawet tego nieszczęsnego budżetu zadaniowego. Żadnych reform po stronie wydatków.

W dodatku z tej niezreformowanej struktury finansów publicznych zabrała 20 mld złotych. Jednak nie zmniejszyła zadań budżetu o 20 mld tylko wykorzystała to iż boom wygenerował przez 2 lata ekstra premię - to troche tak jak ktoś z nas dostał premię na koniec roku i uznał (oszukał się) że już zawsze co miesiąc będzie miał taki ekstra dodatek więc zaczał więcej wydawać.

Dorzucając tą kasę zwiększyła inflację bo zwiększyła konsumpcję w czasach kiedy autonomicznie rosły pensję o 10% i więcej. Czyli ten impuls rentowy był bez sensu - jego efektywność były mniej warta niż jego koszt. Wyższa niż musiała być inflacja utrudniła obniżanie stóp % co w efekcie podraża kredyt (i tak trudny do uzyskania) dla przedsiębiorstw i hamuje inwestycje. Co obniża PKB i dochody budżetu. 

Dziś ta kasa mogłaby pójśc własnie na twardy pakiet kryzysowy albo na podtrzymanie konsumpcji (choćby wprwadzając własnie teraz obniżkę składki) bo pensje już nie będą wzrastać tak szybko jak rok temu. A tak to rząd nie ma rezerw bo Gilowska wszystko wydała "na przejedzenie" przed przyspieszonymi wyborami. I stąd powód aby nazwać ją dyletantem. Tu nie jest sztuka aby obniżać podatki za wzelką cenę. Sztuką jest zbudowanie sprawnego mechanizmu finansów publicznych, efektywnego od strony wydatkowej jak i dochodowej. A Gilowska tego nie potrafiła zrobić. Gwoli sprawiedliwości mało który z ministrów potrafił. 

Wywiad:
http://www.dziennik.pl/gospodarka/article281557/Rzad_beztroski_jak_Czerwony_Kapturek.html
woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka