Dziś kolejny artykuł o pogrzebie PiSu w Rzepie. Tym razem głos zabrał Semka. Pierwszą myślą jaka mnie naszła jak go czytałem (ale też kiedyś RAZ) była taka, że coś szybko biegnie pan Semka do rzucania kamieniem w Kaczyńskiego. Kaczyński jest taki jaki jest i od lat się mało zmienia. Zawsze mnie dziwiło czemu część elektoratu prawicowego zasiadała do bardzo ryzykownego pokera w postaci oddania pełnej władzy Kaczyńskiemu na prawicy. Owszem może nie mieli wyboru ale sporo osób (nawet ja na samym początku swojego bloga) mówiło i pisało że Kaczyński na dłuższą metę może być ryzykiem. Czyżby Semka zapomniał z własnej młodości destrukcyjnej roli Kaczyńskiego u boku Wałęsy?
Semka czy RAZ nie zrobili jednak nic aby takie ryzyko ograniczyć. Pamiętam jak dawno temu (za rządów PiSu) pisałem że partia w demokracjach nie jest i nie może być partią jednego człowieka. Partia jest dla członków i wyborców. Oddawanie jej "w ajencje" liderowi jest proszeniem się o kłopoty. Jednak prawie nikt z moich krytyków nie troszczył się o to zagrożenie.
Ten problem PiS (analogiczny zresztą do tego co przeżyło SLD za Millera) narastał "wraz z zaostrzeniem się walki klas". Po obaleniu Marcinkiewicza (krok anty wyborczy i przeciw oczekiwaniom elektoratu - manewr godny partii PRL owskich a nie Torysów czy CDU/CSU) wiara w Kaczyńskiego jako nieomylnego lidera (bo logicznie decyzji o usunięciu Marcinkiewicza nie dało się uzasadnić więc została tylko wiara) doprowadziła całą partię na skraj przepaści.
Tydzień temu pisałem o tym jako to PiS w 2006 i 2007 (oraz dziś) stopniowo rezygnował ze swojego pozytywnego programu wyborczego z 2005 (symboliczne 3 mln mieszkań) i szedł w stare koleiny wojny na górze czy innego układu. Dziś PiS głosuje przeciw własnej ustawie o emeryturach pomostowych (zapytajcie o to Dorna) czy też przeciw własnemu Traktatowi Lizbońskiemu (zapytajcie, ze powiem przewrotnie Sarko). I tym samym oddaje swój program z 2005 PO, i to razem z wyborcami.
Semka zastanawia się jak "odspawać" Kaczyńskiego. Tyle że ważniejsze jest to co pisze na temat tego iż "debat nad zmianą generacyjną w czołówce PiS ze świecą by szukać na portalach zbliżonych do prawicy – na forum „Gazety Polskiej”, „Frondy” czy na prawicy.pl.". Dodać można iż w Salonie24 u naszych prawicowych blogerów też trudno taką debatę znaleźć.
W dodatku jest skłonność - wystarczy poczytać Terlikowskiego - do tego aby programowo zrobić jeszcze większy krok w tył. Jemu pewnie nie przeszkadza to iż PiS stanie się neoLPR z poparciem 10%. Tylko co to ma wspólnego z tym co głosił PiS w 2005 i choćby z tym co mówił sam Kaczyński przy okazji zajazdu Marka Jurka na zdrowy rozsądek w czasie debaty o aborcji?
PiS jest rzeczywiście w kłopocie bo jest ściskany przez silny charakter Kaczyńskiego a z drugiej strony - na horyzoncie - jawią się zeloci gotowi siłą ciosać PiS na kształt tego czym nigdy nie było (przynajmniej w 2005) oraz czym nigdy nie chciało być. W takiej sytuacji trudno będzie - moim zdaniem - wrócić PiSowi do władzy.
Za rok intelektualną alternatywą wobec Kaczyńskiego będzie Terlikowski co w efekcie da tej partii 10% a reszta z obecnych 20 zostanie w domu. I ci co staną w domu będą modlić się o to - tak samo jak spora część obozu solidarnościowego z Kaczyńskim na czele modliła się o wygraną Kwaśniewskiego w 1995 - aby wygrało PO.
http://www.rp.pl/artykul/61991,237001_PiS__bez_ojcobojcy__.html
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka