Dużo dziś w Salonie o piratach i Sopocie .
Nie wnikam w wyrok sądu bo nie wiem z jakiego paragrafu zapadł wyrok . W odróżnieniu od wielu ja nie wiem czy wyrok jest słuszny czy nie , ale w Salonie można się przyzwyczaić co jest słuszne a co nie . Czy zakłócenie jakiejkolwiek sesji rady miasta jest niedobre i karalne a sopockiej OK . Nie mnie wyrokować.
Ale ja nie o tym . Ja o samej akcji z 20 marca 2009 . Akcja piratów miała na celu skłonienie radnych Sopotu do głosowania za wnioskiem o rozpisanie referendum lub też była prostestem ( bo Piraci weszli chwilę po tym jak radni zagłosowali że z ich wniosku referendum nie będzie ) .
I tu dochodzimy do kluczowego momentu czyli prawa samorządowego.
Wniosek radych o referendum w sprawie prezydenta miasta
- prezydent przegrywa referendum - następne wybory prezydenckie
-prezydent wygrywa wybory - zostaje - przyspieszone wybory do rady Miasta
Wniosek mieszkańców o referendum
- prezydent przegrywa referendum - następne wybory prezydenckie
-prezydent wygrywa wybory - zostaje prezydent i rada miasta
W obu wnioskach szło o to samo ale
gdy Karnol wygrywał w obu wnioskach zostawał , ale przy wniosku radnych czekałyby Sopot przyspieszone wybory do Rady Miasta .
Uniknięto tego bo referendum odbyło się z woli mieszkańców
Akcja Piratów w Sopocie odbyła się w niemal miesiąc po tym jak złożono 3,8 tys podpisów i procedura referendum z woli mieszkańców już trwała ( komisarz wyborczy miał 30 dni na sprawdzenie podpisów )
Każdy sobie robi happeningi jak lubi ( bardzo mi się podobał Karnol jąkający się do Pirata ) z tym , że z punktu widzenia referendum bedzie czy nie - miało niespecjalny sens bo już od miesiąca było wiadomo że referendum będzie z woli mieszkańców.
Jak dało się dziś zauważyć najmocniej o wyroku pisał Pan Tomasz Sakiewicz naczelny redaktor Gazety Polskiej .
Rozumiem że robił to z czystego oburzenia a nie dlatego ,że głównym piratem był Piotr Lisicki kierownik działu krajowego Gazety Polskiej.
I jest coś czego oburzeni nie zauważyli - Piraci mają popracować przy "odśmiecaniu Sopotu" - czyli mają szanse przy wykonywaniu wyroku sądu na zrobienie HAPPENINGU ABSOLUTNEGO w Sopocie.
Co mają robić - sami wiedzą najlepiej . Przecież happening to ich drugie imię .
A jakoś nie wyobrażam sobie aby podczas wykonywania wyroku sądu popełnili kolejne wykroczenie i zostali za to ponownie skazani.
Choć dla happeningowca popełnić wykrocznie podczas wykonywania wyroku sądu za poprzedni happening - to chyba MAX absurd . A o to ponoć chodzi w happeningach.
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka