Parlament Europejski pracuje nad dyrektywą, która - jeśli wejdzie w życie - mocno uderzy w kaszubski zwyczaj. Nowe przepisy mają ukrócić produkcję i zażywanie wyrobów tytoniowych, które mają przeznaczenie inne niż palenie, jak tabaka czy tytoń do żucia. To może oznaczać wyrzucenie do kosza przegłosowanej 12 lat temu legalizacji tabaki w Polsce, przeforsowanej m.in. przez ówczesnego wicemarszałka Sejmu, a dzisiaj premiera - Donalda Tuska. Szef rządu - na którego, obok europosłów, liczą teraz Kaszubi - w 2003 r. został nawet wicemistrzem kraju w zażywaniu tabaki
.
Kaszuby bez tabaki ?? VETO , VETO , VETO.
W Salonie 24 pisze kilku europarlamentarzystów - zróbcie co chcecie - lobbing , mobbing ale tabakę uratujcie ......
Każdy kto po raz pierwszy styka się z tabaką, nieśmiało pyta: "Jak to się bierze, zażywa?" Pewno i każdy z nas, niepewnie przybliżał rękę ku nosowi, nie wiedząc tak naprawdę czego może się spodziewać. Tak moi mili. Ręka jako pierwsza nauczyła nas jak się powinno traktować tabakę i co z nią należy czynić. A sprawa jest iście banalna.
Każdy z nas ma tak zwaną "naturalną tabakierkę", jest to skóra między palcem wskazującym, a kciukiem, gdy wystarczająco rozsuniemy oba wymienione palce, powstaje miejsce na tabakę. Najłatwiej zażyć jest w niniejszy sposób:
- Wziąć otwartą tabakierkę w jedna rękę, drugą natomiast rozszerzyć, celem uzyskania miejsca na tabakę
- nasypać niewielką ilość (szczyptę) na rękę
- zbliżyć do nosa, po delektować się aromatem, oraz nacieszyć oczy konsystencją i kolorem
- delikatnie wciągnąć do nosa.
Wiele osób ma opory przed tą czynnością, niemniej zapewniamy, że nic złego przy tak malej ilości stać się nie może, a dobrego wiele. Życzymy smacznego i Wasze zdrowie!

W miarę rozszerzania się zwyczaju tabaczanego normalny w w. XVII sposób zażywania i korzystania z tabakiery (opisany przez Trembeckiego) nie mógł zadowolić francuskich dworaków, a z kolei i pozostałe tabaczane społeczeństwo w. XVIII. Dla ludzi doby rokoka było to zbyt proste, a tym samym i wulgarne. Wzbogacono więc ceremoniał zażywania przez dodanie wielu ubocznych manipulacji, kolejno po sobie następujących. Wyciągniecie tabakiery, otwarcie jej jednym ruchem kciuka prawej ręki, wzięcie szczypty tabaki koniuszkami dwóch palców (kciuka i wskazującego), wysypanie "sznupki na małe, trójkątne zagłębienie, znajdujące się między ścięgnami kciuka i wskazującego palca lewej ręki, nazywane "medyczną tabakierą", podniesienie ręki do nozdrzy i zażycie tabaki, zamknięcie tabakiery i schowanie jej do kieszeni, a potem strzepnięcie resztek z żabotu koniuszkami palców - kończyło swoisty rytuał.
Król francuski Ludwik XVIII zwykł nie przestrzegać ogólnie przyjętych zwyczajów, zażywając tabaczki w sposób dość osobliwy, przypominający raczej kares miłosny aniżeli zwykły tego typu zabieg, bo z szyjki - swojej uroczej faworyty, księżny du Cayla..
W wieku oświecenia jeszcze bardziej rozbudowano tabaczany Savoir Vivre, dodając parę nowych czynności, dzieląc całość na dwanaście taktów:
- weź tabakierę w prawą rękę,
- przełóż ją do lewej,
- uderz palcem w wieczko,
- otwórz tabakierę,
- podaj ją swemu towarzyszowi,
- cofnij ją do siebie, gdy tamten skorzysta,
- zsuń tabakę do środka na kształt kopca,
- weź zręcznie tabakę w palce prawej ręki,
- potrzymaj ją, jakbyś w ręce ważył, przez chwilę nim zażyjesz,
- podnieś rękę ku nosowi,
- napełnij nozdrza równo, bez krzywienia się i hałasu,
- zamknij tabakierę, kichnij i podziękuj z wdziękiem, gdy ci powiedzą "na zdrowie"
Tekst zaczerpnięty z książki J. Stankiewicza "Historia tabakiery"
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka