Nastała chyba moda , że trzeba o niektórych sprawach mówić w superlatywach a przynajmniej inaczej niż dotychczas.
Ja tam modny rzadko bywam , ale się postaram nadążyć za trendami , czy jak mówił towarzysz Grudzień za ”tryndami” .
Pierwszy ”tynd” nowomody ( nie mylić z nowomową) przyszedł z Rosji. Rosja raczej nie kojarzyła mi się dotąd z modą , ale odnotowałem i się dostosuję .
Nawet więcej będę się starał wyprzedzić ”trynda” bo dotyczył na razie on krajów nadbałtyckich - Litwy , Łotwy i Estonii.
Minister oświadczył, że "na obszarze poradzieckim nadal podaje się w wątpliwość rezultaty Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (1941-45), zasługi i czyny całego narodu radzieckiego".
Zrobiło mi się głupio żeby nie powiedzieć gupio, bo ja w większości zagadek gdańskich zawsze dopiszę o budynku ”zjadany przez Sowietów” . Ewidentnie poddaję w wątpliwość czyny.
Czas już chyba zacząć pisać – po zdobyciu Gdańska żołnierze radzieccy na widok raz po razie zapalających się samoistnie budynków ratowali dobra znajdujące się we wnętrzach tych budynków i wywozili je tysiące kilometrów na Wschód . Podyktowane to było chęcią przeniesienia dóbr jak najdalej od ognia.
Co prawda nigdy nie podejmowałem tematu setek tysięcy gdańskich aktów niesprawiedliwie zwanych gwałtami na kobietach niemieckich ,polskich i kaszubskich. Po prostu te rozpustne kobiety jakoś tak były ”położone” że przechodzący obok żołnierze się potykali i …… wiadomo.
Czasami perwersja tych kobiet była tak wielka że raz po razie potykało się i kilkudziesięciu.
Osobnym przypadkiem są gdańskie incydenty , gdy kobiety,starcy i dzieci stłoczeni w jakimś miejscu tak się cieszyli z zasług i czynów , że dochodziło do takiej iskry miedzy nimi że zaczynali się palić.
Żołnierze natomiast zamykali przezornie drzwi żeby się ta iskra nie rozprzestrzeniała.
Tak się modny wczoraj wieczorem stałem i już mi trochę od tej mody niedobrze zrobiło , ale ”odkręcam” jakieś pół godziny temu neta a tu jeszcze jeden ”trynd”. Nasz swojsko pachnący.
”Trynd” wyszedł od politycznych spadkobierców towarzysza Grudnia.
bycie funkcjonariuszem organów bezpieczeństwa łączyło się zawsze z nienormowanym czasem pracy, a także z narażeniem na stres, odpowiedzialnością (....) zwiększonym ryzykiem śmierci, kalectwa, specyficznym (znacznie zwiększonym ) ryzykiem choroby lub wypadku".
Noż jaki ja dotychczas niemodny byłem. Niemodny to za słabe słowo . Gupi byłem nigdy nie dostrzegając tych nadgodzin rujnujących życie rodzinne funkcjonariusza UB , tych stresów gdy jakaś drewniana pała łamała się na plecach przesłuchiwanego i trzeba było robić protokół zniszczenia mienia .
To zwiększone ryzyko choroby szczególnie objawiało się utratą części słuchu bo przesłuchiwani nie zachowywali nieszkodliwego poziomu decybeli gdy torturowani krzyczeli , taki sumienny funkcjonariusz niejednokrotnie zwichnął lub złamał sobie nadgarstek gdy walił pięściami w przesłuchiwanego bo odpowiedzialność na nim ciążyła wielka .
No i to zwiększone ryzyko choroby zawodowej gdy jakiś przesłuchiwany nie umiał zrozumieć , że należy zeznawać tylko pomimo tortur milczał , nawet nie umiem sobie wyobrazić jakie to wywoływało powikłania u Ubeka.
Na koniec by modnym być już absolutnie , po tych uzasadnieniach, które przeczytałem , chyba zafunduję dożywotnie sanatorium jednej z osób z organów bezpieczeństwa , które zamordowały kogoś bardzo bliskiego z mojej rodziny w 1981 roku.
Taka kurwa teraz moda ma obowiązywać .
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka